Przeczytaj sobie ten wpis http://blogerroku.bloog.pl/id,338512074,title,Tesknota-za-bylym-partnerem,index.html choć nie wiem czy można tu zamieszczać linki.
Głupi ten wpis na blogu.
Tęsknię... Bardzo... Tęsknię...Bardzo....
Tesknie,kocham....nie rozumiem...
Ja też tęsknię,bardzo.Wiele lat minęło już,ale wspominam Go często,z uśmiechem na twarzy...Wspominam jego zapach,dotyk...Ehh
Ech, właśnie jak się boję tych słów. Wiele lat minęło... Przez wszystkie lata będziemy mogli sobie tylko mówić do siebie kocham Cię, będziemy sobie do kogoś ukochanego tęsknić... Jaki tu sens życia?
Można się oszukiwać, wchodząc w jakieś nowe, bezsensowne związki... Ale ja tak nie potrafię.
Ja też kocham... Bardzo. .. I też nie rozumiem. Ale kocham całym sercem...
Nie rozumiem..nie rozumiem jak z wielkiej milosci,z dnia na dzien stalam sie wrogiem,ta zla i niedobra... Nie rozumiem jak mozna w dwoch zdaniach skonczyc cos,co mialo znamie pt.'przyszlosc' i 'my'. Nie wiem jak mozna tak po prostu zapomniec,udawac,ze nie istnieje....
Mylisz się zapewne... Na pewno zawsze będziesz istnieć w jego świadomości.
I dam sobie rękę uciąć, że nie jesteś żadnym jego wrogiem.
Po prostu.
Kocham.
Pewnie bede istniec...ale tylko w swiadomosci...
Moze nie jestem Jego wrogiem ale jak wroga mnie potraktowal. Tylu przykrych i bolesnych slow z Jego ust sie nie spodziewalam,nigdy...
Tak. Kocham. Nadal i mimo wszystko...
Zastanawia mnie to. Dlaczego potraktował Cię jako wroga. Skoro Ty go kochasz i pewnie on Ciebie?...:( To takie musi być cierpienie... ? U mnie jest inaczej. Ona mnie już nawet pewnie nie pamięta, a ja drę poduszki. Ale u Ciebie? Skoro kochacie się wzajemnie to co mu strzeliło do głowy??? Durny... Powinien prostować póki go kochasz... Chyba dałabyś mu szansę?
Ja Jego kocham i pewnie zawsze juz malutka czesc mnie bedzie nalezala do Niego. Czy On mnie kocha? Nie wiem... Bo czy z milosci zostawia sie kogos? Czy rani sie go? Ludze sie tylko nadzieja,ze to co nas laczylo choc przez chwile bylo prawdziwa miloscia..
Znam go...wiem,ze meska duma,niekoniecznie calkiem sluszna,nie pozwoli mu walczyc.. Szansa? Nie wiem,naprawde...
@marccolo jakiez to odkrywcze a zarazem subtelne ;)
Puknij się w głowę, wiesz?
Nie bądź taki pewny siebie... Pewnie na Ciebie nikt nie chce patrzeć nawet.
Nie mogę tego zrozumieć. To nie jest nierealne, żebyś go kochała, on Ciebie i Cię opuścił? Co, poszedł dla innej? U mnie jest bardzo podobnie z tym, że nie będę pisał o tym, bo łzy pojawiają się w oczach. Nigdy tego nie zrozumiem. Chciałbym, żebyś chociaż u Ciebie droga K. człowiek poszedł po rozum do głowy i zawalczył. Pewnie ma o co... Zazdroszczę mu. Mnie pozostały tylko wspomnienia. Ale co tam. Dobre i to. Miłego dnia.