Dobra, koniec pisania na tym forum... To bez sensu.
Bo fajnie się rozmawia z Tobą.
Powodzenia wszystkim.
Dlaczego uważasz że kłamię?
Tak uważam, bo jakby się ze mną dobrze rozmawiało to kładłbym się spać szczęśliwy. A tak boje się zasnąć kolejny dzień w tym pustkowiu, piszę do Ciebie anonimowo jednocześnie przystawiając do ust piwo... Coś tu nie jest tak, nie uważasz?
Mam wielki problem z zaufaniem z kim rozmawiam, kto jest po drugiej stronie, a jednocześnie nie chcę zostawiać Cię w takim stanie jak piszesz. Obiecuję Ci, że jeśli zdecydujesz się na rozmowę (nie na forum) to porozmawiamy szczerze. Ale to zależy od Ciebie.
Jakby coś zależało ode mnie to wierz mi, byłaby to katastrofa na miarę WTC z 2011 roku...
A tak bardziej poważnie, naprawdę poważnie... Koleżanko z 22:11(Wnioskuję, że koleżanka). Piszesz, że nie chcesz mnie zostawiać w takim stanie. A ja się pytam. Co zrobisz? Porozmawiasz ze mną parę minut i co? Nagle stanie się to co chcę? Ktoś się będzie do mnie w końcu uśmiechał? Przestań... Sama w to nie wierzysz. I sama równocześnie wiesz, że szkoda na to zachodu. Jesteś szczęśliwa? Jesteś. Nie każdy musi taki być. Jeden musi cierpieć, żeby drugi doświadczył szczęścia. Nie powiesz, że nie mam racji?
Chciałabym Ci pomóc. Jeśli chcesz możemy porozmawiać na czacie, tylko musisz mnie oświecić jak mogę porozmawiać tylko z Tobą.
Podziwiam Cię, naprawdę... Ciekawe, jak mozesz mi pomoc... A więc dobrze. Jestem na czacie przez parę minut. Nick r... Czat oczywiście na tej stronie. Ciekawe, czy się pojawisz... Pewnie nie, ale co mi zależy sprawdzić Twoje słowa...
A z Tobą nie mogła być szczęśliwa? Ktoś kto życzy dodrze osobie przez którą w jakimś stopniu cierpi nie może być złym człowiekiem, nie zauważyła co jej przeszło obok i kogo straciła?
Pytanie to było do gościa z 14:32
Wierz mi, ta osoba jest za mądra, żeby nie zauważyć, kogo straciła. Postąpiła słusznie. Ale jestem jej niezmiernie wdzięczny. Teraz wiem, że nie mogę nikomu głowy zaprzątać. Lepiej, żebym trzymał się z daleka. Takie słowa jak miłość, szczęście powinny być dla mnie obce.
Myślę, że moja odpowiedź dała Ci odpowiednią satysfakcję gościu z 21:34?
Mam rozumieć oczywiście, że przez to że nadal kochasz tamtą osobę nie jesteś w stanie rozpocząć nowego związku bo byłoby to nieuczciwe w stosunku do nowo poznanej kobiety? Każdy ma prawo do szczęścia chociażby odrobiny. Życzę Ci miłego dnia.