dawalam moze i on by chcial ale jest ktos kto mu nie daje "przyjaciulka"od siedmiu bolesci"
Pojawiłeś się jakiś czas temu, zawirowałeś moim jakże poukładanym życiem, dwa tygodnie temu znikłeś (wiem to było najlepsze rozwiązanie)-mimo wszystko bardzo mi CIEBIE brakuje...
Rozkochał to za dużo powiedziane- bardziej zauroczył.
Nigdy nie warto tęsknić za kimś, co do kogo nie mamy pewności, że śpi tej nocy samotnie.
Pięknie napisane, ale nietety tkwią w nas pewne mechanizmy, którym nie da się rozkazywać: dzisiaj możesz tęsknić, teraz zapomnij, możesz kochać... oj życie jakie ty jesteś czasem skomplikowane.
A ja tęsknie za swoją kobietą nawet wtedy jak nie widzę jej kilka godzin, chociaż wiem,że ona nie tęskni i jest z innej gliny niż ja
Skomplikowane - zakochać się w zajętej od dawna już osobie
w zajętej osobie to tak platonicznie, jeśli ta osoba o tym nie wie
gdy wie i to odwajemnia jest jeszcze bardziej skomplikowanie
Zgadzam się. Jest wtedy łatwo się pogubić i człowiek tak naprawdę nie wie na czym stoi. Lepiej nie dopuszczać do takich sytuacji, żeby w kimś się tak mocno zauroczyć (czy zakochać). Jak się kogoś zna to z tym ciężej, ale jak tylko tak z widzenia, to można łatwiej przez to p rzejść.
Tak masz rację to już jest mega skomplikowane...często myślimy- nas to nie może spotkać, ja na pewno bym tak nie postąpiła, krytykujemy osoby znajdujące się w podobnych sytuacjach a tu nagle taki maly prezencik od losu w postaci "takich małych komplikacji" -na przekór tym sztywnym zasadom, których dotychczas tak broniliśmy-los bywa okrutny:(