Moja druga połowa wyjeżdża niebawem za granice a moje koleżanki nie mają kinematograficznych zainteresowań. Może są jakieś dziewczyny które lubią chodzić do kina tylko same się wstydzą?Możemy stworzyć jakąś grupę kryzysową.
A musi byc kolezanka?
Nie musi być koleżanka..Jeśli byłoby nas kilka osób to płeć nie miałaby znaczenia.Natomiast gdybym sama miała pujść z obcym chłopakiem do kina to troche bym się bała głównie tego że ktoś jednak ze znajomych mnie spotka i będę musiała się tłumaczyć.Wiecie o co chodzi:):):):Jeśli chodzi o wiek to najlepiej 25plus ale w zasadzie to może być i 20+ i 30+. Jeśli chodzi o repertuar to wszystko można dogadać.Ostatnio jestem prawie co tydzień w kinie i strach przed nagłą zmianom tych przyzwyczajeń skierował mnie tutaj do napisania tego wątku.:)
A jakie filmy lubisz oglądać i w jakim wieku mają być te "dziewczyny"? :)
Kiedyś miałam podobny problem do Twojego - też nie miałam towarzystwa do wspólnych kinowych wypraw. Pamiętam, że był jakiś przegląd filmowy, w którym kilka pozycji bardzo mnie zainteresowało i ... poszłam sama :). Później było już z górki, bo każdy kolejny samotny wypad na film był coraz bardziej naturalny dla mnie.
Raz tylko dziwnie się czułam, gdy nie mając kompletnie nic ciekawego do poczynania w weekend poszłam do kina na jakąś komedię romantyczną. Kupiłam bilet i weszłam do poczekalni a tam kilka, może kilkanaście zakochanych par. Do otwarcia bramek pozostawał jakiś kwadrans, i przez prawie cały ten czas większość młodych kobietek zerkała na mnie z zaciekawieniem. W pierwszym momencie wywołało to skrępowanie, ale od razu zmieniłam tor swojego myślenia i zaczęło mnie bawić wyobrażanie sobie tego, jakie scenariusze na temat mojej samotnej wizyty w kinie, piszą ci ludzie :)))
Przyznam szczerze, że nawet polubiłam takie samotne wyprawy do kina. Spróbuj - może i Tobie się spodoba.
Pozdrawiam i życzę miło spędzonych chwil poświęconych kinematografii.
A ja sam chodzę na dyskoteki też nie mam z kim ale lepiej się bawię jak w towarzystwie bo robię totalnie to na co mam ochotę i nie ma czegoś takiego że znajomi źle się bawią a ja świetnie to ja muszę iść do domu i przerywać sobie świetną zabawę bo oni ogłaszają że już idą
Mam 22 lata i łażę do kina często sama. Po co towarzystwo przy gapieniu się na ekran? Owszem, czasami ludzie patrzą z politowaniem, ale to oni mają problem, bo ja nie jestem zacofana lecz ich poglądy. Pozdro!