Lat 27 normalny facet ze mnie.Nie gry ze zawsze można podać namiary na siebie i możemy porozmawiać Milena.
Mnie również wydaje się, że są tacy mężczyźni. Czasem tylko trzeba dłużej poczekać . :)
Sa ale dzisjejsze dziewczyny same niewiedza co chca. Przyklad ja mam 28 niepije nie w glowie i imprezy pracuje w miare dobrze zarabiam jak na ostrowiec ale niewygladam jak ksiaze z bajki dlatego jestem sam.
Oczywiście że są.
Oczywiście, że są ale już zrezygnowali z szukania kobiet myślących poważnie o mężczyźnie. Powoli przyzwyczajają się do myśli, że resztę życia będą myśleli przejść samemu.
Najpierw to niech kobieta bedzie powazna a nie roszczeniowa ksiezniczka z wymaganiami
A co jak facet nie chce się zenic? Zenic, ba, nie chce nawet razem zamieszkac bo mowi ze "jestesmy mlodzi i nie jest gotowy" i ze "boi sie skrzywdzić swoją kobiete" ?
Są trzy warunki, które decydują o trwałości związku. Jednym z nich jest miłość, dla mnie miłość to nic innego jak umiejętność rezygnowania z siebie każdego dnia, ze swojego ja dla drugiego człowieka. Skoro więc ktoś nie dojrzał do miłości tak pojętej, to rzeczywiście nie powinien decydować się na poważne bycie z drugą osobą.
W takim razie większość z nas nie powinna zawierać związków,bo rzadkością jest żeby znalazł się /oczywiście nie mówię,że w ogóle nie ma/ ktoś taki ,który jest w stanie poświęcać siebie dla dobra męża/żony.
Niestety ja bym tak nie umiała żyć i nie chciała w ten sposób przeżyć życia,bo co to za życie.
Szczęśliwa usługuje swojemu panu, bo wtedy jest szczęśliwa.
Miłość to nie robienie z siebie męczennika/męczennicy każdego dnia.
Dokładnie tak 14.01
i to o czym piszę z męczeństwem nie ma wiele wspólnego zważywszy zwłaszcza na owoce, które otrzymujemy w takich postawach. Po prostu w naszych reakcjach jesteśmy zbyt porywczy, a będąc przy tym niecierpliwymi, zazwyczaj zabieramy innym chęć czynienia czegoś w zupełnej wolności, a nie pod przymusem, czy pod groźbą zerwania relacji w części ( np. ciche dni) czy też w calości ( rozwody).
Napisałam w poście z 12.09, że jeśli osoba nie dojrzała do tak pojmowanej miłości, nie powinna wchodzić w poważne relacje z drugą, zdając sobie sprawę z tego, że jest to sytuacja wysoce pożądana choć daleka od praktyki. A w praktyce wygląda to tak, że jeśli się nawzajem ( tj. taka niedoskonała kobieta z równie niedoskonałym mężczyzną) strony wspierają i starają znaleźć zrozumienie zachowań drugiego, tj. dają sobie i drugiej osobie szansę na zrodzenie się tego pragnienia dobrwolnego ofiarowywania siebie drugiemu, to taki związek przetrwa próby. Zazwyczaj jednak jest tak, że zanim to pragnienie jw. się zrodzi, ludzie rozstają się.
Masz rację Szczęśliwa mądra kobieta z ciebie
15.19
Mądra kobieta to dobra kobieta, a dobra kobieta to taka, która buduje swój dom. A dom jak to dom, ostoi się, gdy fundamenty będą dobre. Pozdrawiam
Mężczyzna, który stawia kobietę na 1 miejscu jest skazany na porażkę. Kobiety niech nie udają logicznych i wymagających takich rzeczy, bo i tak wiadomo, że są emocjonalne i koniec końców to właśnie emocje wezmą górę. Czyli - chciałabym, ale jak już to dostanę to okazuje się, że to nie to i kręci mnie bardziej ktoś, kto może nie stawia mnie na 1 miejscu, ale daje mi takie emocje, że odlatuję.
13.36
Koko wychodzisz z założenia dla mnie błędnego. Każdy powinien stać tam, gdzie jego miejsce. Rolą kobiety jest wspieranie mężczyzny, a nie jego wypieranie z pozycji numer 1. Jeszcze gorzej , gdy to sam mężczyzna wpycha kobietę na piedestał dając jej pierwszoplanową rolę. Zarówno w pierwszym przypadku, jak i drugim - katastrofa murowana, to tylko kwestia czasu.
W związku nie ma numeru 1, jest partnerstwo. Jesteś amiszką?