czy sa jeszcze faceci myślący poważnie o kobiecie?rzecz mówiąc normalni gdzie liczy się dla nich rodzina,nie kumple od piwa,dla których kobieta jest na 1 miejscu? chciałabym takiego poznać ale coraz bardziej jestem przekonana ze tacy są już tylko zajęci,samotność nie jest dobra na dłuższa metę,razem zawsze inaczej.pozdrawiam samotnych,jesli ktos ma wysmiewac ten watek to odpuscie go
niema i nigdy nie było facet jest dobry przed ślubem a potem myśli tylko jak się urwać z domu
gosciu 10:23, ze ty masz bagno po slubie to nie znaczy ze kazdy facet jest taki sam :)
Wyobraz ze sa tacy i bedac w małżeństwie to kobiety z nich rezygnują. Czylibszukaj a znajdziesz
Są tacy ale nie wszyscy więc nie generalizuj flex women. Wszystko zależy od człowieka. Warto najpierw dobrze go poznać.
Teraz więcej jest wiecznych chłopców.
11.04
tak, też to widzę obserwując to,co się dzieje. Wpływ ma na to wiele czynników, ale jak by znaleźdź wspólny mianownik wszystkich tych zjawisk to okazałoby się, że ma to zjawisko swoje źródło w tym, że nie pozwalamy jako rodzice naszym dzieciom (najpierw małym, a potem większym i nawet też i dorosłym, które założyły swoje rodziny) stać się odpowiedzialnymi ludźmi zabierając im prawo do samodzielnych wyborów, błędów, upadków, a tym samym do poniesienia konsekwencji swoich działań od samego początku ich życia. Wszystkiego chcemy im oszczędzić i wszystko zabezpieczyć, a efekt jest odwrotny.
Podam taki prosty i banalny przykłady pierwszy z brzegu i spróbuję wyjaśnić pewne zależności obrazujące istotę rzeczy.
Kiedy mój syn chodził do klasy zerowej zauważyłam, że duża większość nadopiekuńczych mam pierwszego dnia po wakacjach przyszła do szkoły bardzo wcześnie z dzieckiem tylko po to, by wybrać mu po pierwsze: miejsce w ławce jak najbliżej nauczyciela, a po drugie, by w porozumieniu z innymi matkami ( dobranym według cech pożądanych) zadecydować, jakie dzieci mają jeszcze znaleźć się jeszcze przy tym samym kilkuosobowym stoliku. I oczywiście nauczyciel miał taki zaproponowany układ zaakceptować. Mniej przedsiębiorczy rodzice ( jakieś dwie góra trzy osoby) zdawały się w tym wypadku na dzieło przypadku przychodząc do szkoły zwyczajnie na czas.
Zapobiegawcze mamy chciały dla swoich dzieci dobrze, ale wątpię, czy skutek takich działań będzie dobry dla ich dzieci, które w przyszłości stykać się będą na różnych płaszczyznach z różnymi ludźmi, bo każdy z nas jest inny, a wybór wówczas nie będzie ułatwiony, a nawet możliwy. Uważam, że jeślidziecko zostanie pozbawione możliwości uczenia się współżycia z innymi, często różnymi od nich samych ludźmi już od wczesnego dzieciństwa ( przy naszym -jako rodziców - mądrym, wychowawczym i kontrolnym udziale w sytuacjach trudnych), to problem z wiekiem będzie wzrastał. Skupianie się tylko na potrzebach własnych sprecyzowanych w myśl zasady "by wokół mnie był tylko raj i angielscy ludzie", spowoduje ten efekt, że taka osoba będzie skupiona tylko na swoich potrzebach i nie będzie w stanie - np. gdy chodzi o nieodpowiedzialnych mężczyzn z tego wątku- poświęcić samego siebie by założyć rodzinę i w tej rodzinie rezygnować z siebie dla dobra żony i dzieci.
Nikt nie musi się ze mną zgadzać. Specjalnie podałam taki banalny przykład zjawiska, które może mieć wpływ na to o czym tu piszecie.
Korekta w trzeciej linijce - znaleźć
w sumie to co napisałaś ma nawet sens, ale czemu ta epistoła jest taka długa?? [szok i niedowierzanie]
12.15 Po prostu keramzyt - stara matura. Nie da się zależności przyczynowo-skutkowych przedstawić w formie szczątkowej i jeszcze żeby sens był zrozumiały.
Pozdrawiam
Szczęśliwa
PS .Już pod stałym nickem po wczorajszych doświadczeniach z tego wątku podszywania się pode mnie.
Niech żona zrezygnuje z siebie dla dobra męża i dzieci
Oczywiście Darku że to działa w obie strony. Zważ jednak, że kobieta z natury swej zdolna jest do tego o czym piszesz i dlatego w jej postawie ważniejsza od tej oczywistości jest postawa szacunku dla mężczyzny reygnunącego ze swojej wolności na rzecz założenia rodziny.
10:23 współczuję doświadczeń. Mój mąż sięnigdzie nie urywa, owszem ma kolegów ale jak się spotykają w weekendy to idą inne żony i ja. Nie zdarzył mi się samotny wieczór czy weekend, no chyba że musiał wyjechać służbowo a tego raz na kilka mc nie da się uniknąć. Wychodzi beze mnie na pizzę czy gdzie kolwiek ale zabiera córki. Jakoś po ponad 16latach razem nie mam złych doświadczeń.
a gdzie ?:)
W Ostrowcu i okolicach ;)
Daj e-mail ona 30
napisz cos o sobie