Wielu z Was jak zdążyłem zauważyć pisze o NSZ, a tak naprawdę niewielu ma jakiekolwiek pojęcie o tej organizacji. Jedyną winą Narodowych Sił Zbrojnych było to, że walczyli do końca przez co przez blisko następne 50 lat władza "ludowa" utrwalała taki obraz tej organizacji, który teraz niektórzy bezmyślnie cytują. Nie bierze się to bynajmniej z niewiedzy historycznej, czy też obojętności na prawdziwą historię, ale raczej z politycznej aparycji "jestem lewicowy, więc nsz jest zły". Łatwo to poznać zwłaszcza, że co drugi post koleś piszę o "niemieckich kolaborantach" (stalinowcy też tak mówili), a poźniej gada o kaczyńskim i kuklińskim :)
Krótkie pytanie. Kto dokonał mordu w Łysowodach pod Ostrowcem?
Prawdziwi patrioci spotkali się z nieprawdziwymi patriotami lub odwrotnie
Jeśli masz dane którzy oficerowie z NSZ popełnili zbrodnie,to należy ich ukarać.
A szukanie winy w organizacji walczacej z dwoma okupantami -jest błedem.
Trochę logiki-odpowiedz sobie sam dlaczego komunisci i towarzysze z armii okupacyjnej sovietunius tak zwalczali NSZ-to kto był mordercą,kiedy mało kto z żołnierzy przetrwał okupację sovietunius.Nie wybielaj komunistów- to oni służyli ZSRR
W Łysowodachy zabito członków GL - którzy trudnili się głównie rabunkiem okolicznych mieszkańców oraz byli agentami Moskwy.
Wykonano więc wyrok śmierci na bandytach i zdrajcach.
Kaloborantów współpracujących z Berlinem czekał ten sam los.
Ciekawe, że akurat kolaboranci moskiewscy i bandyci grabiący zwykłych mieszkańców wsi wzbudzają tyle współczucia wśród niektórych "polaków". Skąd towarzysze wam nogi wyrastają?
Obawiacie się, aby w przyszłości ktoś nie wziął przykładu z NSZ? :)
Po wojnie podczas okupacji sowieckiej kolaboranci sowieccy z UB, KBW wywodzący się z PPR i GL oraz z NKWD wymordowali ponad 100 tysięcy członków polskiego podziemia niepodległościowego (AK i NSZ).
Trzeba mieć trochę przyzwoitości towarzysze zanim zabierzecie głos.
http://www.akokregkielce.pl/biale-barwy.html
z pamiętnika chłopa:
poniedziałek - partyzanci GL
wtorek - partyzanci AK
środa - partyzanci AL
czwartek - partyzanci AK
piątek - Niemcy
weekend - ksoądz pleban
tu się wkradł błąd po partyzantach GL już nic by nie zostało.
GL - to nie partyzanci tylko banda szubrawców i zdrajców.
Ale przy okazji pięknie nam sie przedstawiłeś :)
Krótka odpowiedź: Oddział NSZ zlikwidował kolaborantów władzy sowieckiej. Jakby to byli volksdeutsche to też byś za nimi płakał? Czy może szufladkujesz okupację na lepszą/gorszą? Żałujesz AL/GL to poczytaj trochę o ich mordach na żołnierzach AK w naszym regionie.
Człowieku, zabili prostych chłopów spod ostrowieckich wiosek. Za to tylko, że byli w AL. Nie macie pojęcia i piszecie bzdury.
Drugie pytanie, dlaczego mordu dokonano w tak makabryczny sposób?
Dlaczego tych rzekomych zdrajców po prostu nie rozstrzelano, ale torturowano ?
Wyglądało to tak, że oddziały NZS robiły obławy w wioskach i wszystkich mężczyzn, których udało się złapać zabierali i bestialsko mordowali w Łysowodach. Może i jakiś "zdrajca" tam się trafił, ale NZS po prosto wybierał wszystkich jak leci. Niestety, ale tak było.
Małorolnym pańskiej ziemi się zachciało
1. Ku gwoli ścisłości. Możesz chociaż przytoczyć jakiekolwiek źródło historyczne (tylko nie artykuł z trybuny ludu), które opisuje ten "mord". Chciałbym wiedzieć skąd czerpiesz tę swoją wiedzę na ten temat.
2. I jakbyś mógł jeszcze znaleźć informacje odnośnie tego jak sztab traktował "Toma"- dowódcę tej akcji?
Mruwa, piszesz, że nie ma źródeł historycznych, a jednocześnie sam w punkcie drugim potwierdzasz, że wydarzenia i zbrodnie miały miejsce.
A to tylko kilka opisów z Internetu:
Na początku 1944 roku Łysowody zajął dobrze uzbrojony oddział NSZ- tu. Oficerowie stacjonowali w willi. Przez kilkanaście dni zwozili z okolicy partyzantów Armii Ludowej, członków bądź sympatyków PPR-u z okolicznych miejscowości. Tam też prowadzili śledztwo, torturowali w sposób okrutny m.in. gotując ręce w oliwie... Zamordowanych wynosili do lasu i zakopywali. Jest to mord o którym do dziś naprawdę niewiele wiadomo, ponoć część zwłok wrzucono do głębokiej studni kilkaset metrów od willi. Bezsensowna śmierć około 70 ludzi (a może więcej) którzy marzyli o wolnej Polsce, bez możliwości opowiedzenia po której stronie staną...
Pod koniec marca 1944 roku Łysowody zajął dobrze uzbrojony oddział Narodowych Sił Zbrojnych. Oficerowie stacjonowali w willi, tam również torturowano i mordowano partyzantów Armii Ludowej, członków i sympatyków PPR-u, młodych z okolicznych miejscowości. - Przez 10-11 dni jeździli po wsiach i zabierali z domów. Najpierw prowadzili śledztwo, ręce w oliwie gotowali, palce ściskali w drzwiach. Zamordowanych wynosili do lasu i zakopywali - opowiada Warelis.
http://www.skarzysko24.pl/miasto-i-powiat/atrakcje-turystyczne/2569-odkrywamy-swietokrzyskie-lysowody.html
końcówka marca 1944, Łysowody k. Ćmielowa: Oddział NSZ “Las” przez 10 dni zwoził członków ludzi podejrzanych o koneksje z GL i PPR. Zamordowano 70 osób. (Nazarewicz R., NSZ a Gestapo w dystrykcie Radomskim. Wspólny cel, w: Polityka nr 46 z 14.11.1992)
Tu też można poczytać o innych zbrodniach NZS
http://zolnierzeprzekleci.wordpress.com/zbrodnie/
Zbrodni dokonał oddział NSZ Huberta Jury ps. Tom (agenta gestapo ps. Georg). Nazwisko zapewne Panu znane, jeśli nie , łatwo odszukać.
Zamordowano około 70 ludzi, choć liczba może być większa.
Mordowano z najwiekszym okrucieństwem ( opisy przywodzą na myśl wyczyny rezunów z UPA I OUN) okolicznych chłopów , rzeczywistych i domniemanych członków AL. Tragedią jest, że dokonywali tego, pod kierunkiem panów oficerów , żołnierze NSZ, także głównie chłopi, którzy poszli walczyć o Polskę.
Nie mam zamiaru się licytować, kto był lepszy - agent gestapo i jego podkomendni, czy ofiary :AL - owcy, "sługusy Moskwy" w Pana rozumieniu , choć idę o zakład , że ogromna wiekszość tych młodych ludzi wogóle nie wiedziała o co toczy się gra.
Ale jeśli już nawet racja jest po Pana stronie i ofiary Łysowodów byli zdrajcami itp. w rozumieniu Pana i "historyków z IPN" (to taki nowy zawód, w odróżnieniu od zawodu historyka normalnego), to nic nie upoważnia do torturowania ofiar. Zdrajców się na wojnie poprostu rostrzeliwuje lub wiesza.
http://forum.jpilsudski.org/index.php/topic,1559.10.html?PHPSESSID=90e1d148f73c39839d4686fea7a43a21
itd… I za to NZS został patronem ronda w Ostrowcu…???
No i kolega Mruwa zamilkł. Trudno polemizować z faktami.
Ja także uważam, że nasze społeczeństwo dojrzało już do tego aby patrzeć obiektywnie w przeszłość. Też uważam, że nazwę ronda należy zmienić, najlepiej na nie budzącą żadnych kontrowersji.
Przecież wszędzie jest wyraźnie napisane "partyzantów armii ludowej". Armia ludowa była organizacją komunistyczną, która nie walczyła o wolność ale o poddaństwo wobec Moskwy. Oni zamordowali tam zdrajców narodu, którzy walczyli o to abyśmy znowu znaleźli się pod jawnymi zaborami.
A ty panie historyk od siedmiu boleści zacznij rozróżniać NZS od NSZ bo w swoich komentarzach robisz morderców ze studentów...
Wszystkie podane artykuły nie opierają się na żadnych źródłach historycznych. Ba, nawet jeden to przedruki drugiego itd. Jednakże specjalnie zadałem pytanie odnośnie Toma i jego stosunków ze sztabem NSZ. Wolałeś jednak nie odpowiadać.
Sorry, ale nawet na chłopski rozum śmiać mi się chce jak czytam o tym jak przez tydzień NSZ zwoził z okolicznych wsi członków AL, maczano ich w oliwie i pomimo tego, że były oddziały w okolicy to nikt nie zareagował... :D
Dyskusje jak się nie opiera na faktach to nie powinna nawet mieć miejsca. Jedno w miarę rzetelne źródło historyczne i moglibyście wtedy mówić o usunięciu nazwy ronda, a tak to widzicie. Samym opluwaniem przez cały PRL nie wymazaliście z pamięci Polaków bohaterów Narodowych Sił Zbrojnych, więc teraz też tego nie zrobicie. A już nie te czasy, że wystarczy napisać cokolwiek.