Starsze osoby nie powinny dźwigać dużych ciężarów w żadnym przypadku. Trzeba tak rozłożyć zakupy (na kilka dni albo na kilka razy) aby nie dźwigać. Każdy wie ile może unieść bez wysiłku.
tak to prawda. Plują sobie i krzyczą a mi smutno :(
Problem jest taki, że ci, dla których taka ławka blisko klatki byłaby najkorzystniejsza, najrzadziej z niej korzystają. Bo... przesiadują cały dzień na przykład tacy panowie 50 +, których ploty rajcują bardziej, niż kobiety. Obserwują, wystawią brzuchole i tylko zmieniają półdupki. A co najśmieszniejsze, mieszkańcy mojego bloku są bardzo tolerancyjni na wszelkie popijawy, łacinę, zaśmiecenie, sprowadzanie kolesi nie grzeszących kulturą, rozwydrzoną młodzież. Słabo reagują, lub w ogóle, bo sympatyzują z bracią okupującą ławkę, która stała się niemal miejscem kultu. Niestety próba usunięcia tej ławki jest problemem o tyle, że z jednej strony jest parking, i z drugiej - gdzie przezorni sąsiedzi z następnej klatki też zrobili sobie swoisty parking. Nie mówiąc już o tym, że brak prywatnego życia, obowiązków wynikających z pracy czy rodziny, wielu tych ludzi nie dotyczy.
To znaczy, że ławka nie może zostać usunięta, bo jest to centrum życiowe, a bez niego nie da się funkcjonować. A że zostaje 1 z 3, to obrona i rozdzieranie szat za tę jedną jest prawie jak dżihad.
Na dzisiejszym spacerze zwróciłam szczególną uwagę na ławki,które są tak szeroko omawiane. Nie wiem w czym problem?.Proszę mi wierzyć, tylu ławek na osiedlach mieszkaniowych nie widziałam w żadnym mieście nie tylko w Polsce ale i Europie. Dziwi mnie obecność ławek pod samymi oknami bloków.Przecież to dyskomfort w obie strony- dla tych,co mieszkają nad taką ławką i i dla tych,co na niej siedzą,bo wszyscy się słyszą nawzajem.Może ja czegoś nie rozumiem ale moim zdaniem temat naprawdę nie jest wart dyskusji.
W naszym wieżowcu ludzie żrą się o te ławeczki niesamowicie. Ci z niższych pięter nie chcą ich wcale no ale inni, a jest ich większośc chcą.Późnym wieczorem okupują ławeczki żule wszelkiej maści.
Tylko współczuć ludziom mieszkającym na parterze.
Rosochy blok 8. Cały dzień dwie ławeczki zajęte. Siedzą ludzie koło 50 -tki i starsi. Biadolą jak to im w życiu źle i że na czynsz nie mają. Ale winko i piwko musi być na ławeczce. Wtedy dopiero mądrość się załącza i co to by nie zrobili. Nie do tego służą ławki przed blokiem żeby cały dzień siedzieć i pić alkohol.
"Dziwi mnie obecność ławek pod samymi oknami bloków.Przecież to dyskomfort w obie strony- dla tych,co mieszkają nad taką ławką i i dla tych,co na niej siedzą,bo wszyscy się słyszą nawzajem."
Proszę uwierzyć, że dla wielu osiedlowych pszczółek takie zdanie nie zmieściłoby się w głowie. Chciałabym widzieć Grace, jak komunikujesz coś takiego wszystkim zainteresowanym i obawiam się, że pseudonim terrorystka byłby najlżejszym z określeń. Tu taka kultura, że jak się nie ma własnego życia, to wchodzi z tym własnym, prymitywnym najczęściej, na innych, łącząc to z wściubianiem nosa w każdy zadek, jaki się nawinie, z czego każdy zadek powinien w mniemaniu tejże grupy czerpać z tego przyjemność.
To, że ja słyszę bluzgi, najstarsze zawody świata i inne bzdury, siedzący mają w głębokim poważaniu. Oni tak żyją! Odmawianie im prawa ławki jest jak odcięcie tlenu.
U mnie nie ma. Wszyscy mieszkańcy bloku podpisali pismo o usunięcie i SM zabrała.
Gdyby siedziały babcie i dziadki - spoko, w ramach monitoringu,można przetrwać. Ale u nas siedziało tylko bydło po zakupach w monopolowym.
W młodości odległej siedziało się na ławce stadami, ale nikt nie ryczał, nie alkoholizował się, a jeśli to w ukryciu przed sąsiadami, A jak przychodziły owe babcie ławkowe - ustępowaliśmy im miejsca.
Dziś zwrot - ustąpić miejsca - nie figuruje w słowniku młodzieży.
zdecydowanie NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pod niektórymi blokami jak się zrobi ciepło to się ławki uginają od osób interesujących się przede wszystkim życiem innych.
To prawda,szczególnie przy wieżowcach.
Nie powinno byc zadnych ławek!!!!!!!!!!!!
Witam.Ja to już nie będę się na żaden temat wypowiadać,bo chyba jestem PODEJRZANA, gdyż blokowane są moje posty. Przykro mi. Lubię gotować,jak kiedyś ugotuję coś fajnego,to się odezwę i zaproszę tych,którzy nie boją się PODEJRZANYCH. Bawcie się dobrze w sobotę a ja sobie pojadę do moich przyjaciół. Jest fajnie,bo na weekend zapowiadają UPAŁY!!!!!!! Mam nadzieję,że ten post jakoś się przemknie.POZDRAWIAM.
Przed blokami predzej nalezy zlikwidowac parkingi, a laweczki poustawiac na skwerkach w ten sposob powstalych.
Na pulankach pod 46, to przez ten brak lawek plotkarnie zrobili sobie na placu zabaw