Od pewnego czasu zastanawiam się czy powiedzieć żonie pewnego faceta z kim on ją zdradza...I coraz bardziej przychylam się ku temu żeby powiedzieć.
Nie mów. Nie mieszaj się w małżeństwo.
i to jest cała ,,baba,,plotkara,naiwniaczka i zazdrośnica!!!
Zajmij sie swoja zagroda i pielegnuj swoje pole. A jak ja bym Ci cos powiedzial..... ?
gość z 13:49a co bys mi powiedział? :)
jeśli masz pewność to nawet się nie zastanawiaj !
Brzumie nie kadz, rozejrzyj wokol siebie damski chlopie.
Jeżeli jesteś pewna to oczywiście powiedz.Jeżeli nie chcesz osobiście to wymyśl inny sposób
Droga założycielko wątku, załóż jeszcze z 10 o zdradach. To już jest nudne kto z kim śpi. Jak tak to wszyscy narzekają, ze więcej osób wie o Bałtowie niż o Ostrowcu. A zachowujecie się gorzej niż ludzie stamtąd. Co Was to obchodzi? Macie, aż tak nudne swoje życie, ze musicie zajmować się innych?
Burzum masz rację :) Nie będe się zastanawiać :)
gość z 14.13 jak nudne, to kto ci każe czytać? :)
Ale babsko ma problem !!! A zajmij ze sie brudem za swoimi pazurami i nie tylko !!!!!
gościu z 14;56 a co cie to obchodzi czym ja się interesuję? A paznokcie mam czyste :D
Kiedyś czytałam takie jakieś naukowo-psychologiczne;) opracowanie, że kobiety informują inna kobietę o rzekomych zdradach jej partnera nie po to, by niby pomóc zdradzanej, tylko dlatego, ze mają bardzo niskie poczucie własnej wartości. Podświadomie chcą udowodnić innej kobiecie, że ta "zdradzane" też ma tak samo kiepskie życie jak "donosicielka".
o rzekomych może tak, ale ja nie mam zamiaru informować o rzekomej zdradzie tylko o faktycznej. To duża różnica :) Ona szuka takiej informacji bo go podejrzewa a ja jej tej informacji dostarcze :) Proste.
każda kobieta wolałaby wiedzieć...więc jeśli masz pewność to się nie zastanawiaj
ona - oczywiście, że mam 100 % pewność.
Ja bym powiedziała prosto z mostu jak to się mówi, bez żadnego owijania wełny w bawełnę. Lepiej żeby wiedziała niż tkwiła w takim związku