chyba od 1994
Dlatego Ostrowiec nie wszedł do Specjalnej Strefy Ekonomicznej w latach 90-tych, wtedy kiedy zrobiły to Starachowice, bo lokalny układ polityczno-biznesowy nie chciał konkurencji na rynku pracy. Dlatego mieszkańcy Ostrowca wegetowali przez lata z 30% bezrobociem, ale widac lubią klepać własna biede i podziwiać bogactwo nielicznych.
Czy Ostrowiec Św. potrafi przyciągać inwestorów?
A bo jo wiem, panie? Jo to prosty chłop ze wsi jestem, ale że my teraz internet we wsi mamy, to i u nas inwestory się zjawiają, jak pszczoły do miodu.
Sołtys nasz, to nie byle kto – chłop z jajami, co się nie pieści i nie dmucha jak w pierze. Jak trzeba, to i wójtowi pogada jak równy z równym, a z inwestorami to już całkiem – elegancko, po miejsku, ale z chłopskim rozumem.
My tu wiatraki mamy, że hej – kręcą się jak na odpust. Fotowoltaika świeci, aż kury jajka dają jak szalone. Kalistenika? No pewnie! Na placu co kiedyś był od traktorów, teraz młodzi prężą muskuły. Koło Gospodyń Wiejskich to już prawie korporacja – robią sery, dżemy, i jeszcze śpiewają jak z radia.
Wieś teraz, panie, to nie dziura zabita dechami – to centrum nowoczesności. Mleko pijemy prosto od krowy, nie z kartonu. A jak przyjdą dożynki, to i popić można, i pośpiewać, i w ogóle – cycuś glancuś, że tak powiem.
Ale wie pan, myśmy sobie sołtysa nie z plakatu wzięli. Nie jakiś tam wymalowany pajac, tylko swój chłop, co go każdy zna. Taki, co nie tylko mówi, ale i robi. I może dlatego u nas to wszystko jakoś tak... działa.