Po powyższym wpisie widać zdecydowanie że Ostrowiec staje się miastem starszych ludzi - emerytów.
Zgadzam się z wpisem Kojaka.
Dresy, małolaty co nie mają co z czasem zrobić, dzieciaki bawią się na klatkach i pod balkonami a nie na placu, pełno pań lubiących przesiadywać od rana do wieczora 7 dni w tygodniu i obgadywać, przejdziesz z psem po trawniku to dostaniesz z balkonu doniczką lub petardą- mimo iż jesteś pod swoim blokiem. Nie zaparkujesz idealnie miedzy liniami to dostaniesz karteczkę od osoby, która nie ma samochodu a ma najwięcej do powiedzenia, urwą lusterko, zarysują, bo tak się podoba, podsklepowa elita to standard :-) i zebrania "młodzieżowe" do późnych godzin nocnych pod klatkami. Wścibscy i złośliwi sąsiedzi.
Myślę, że walki osiedli nie są już aktualne, wiec to pomijam.
Czyli jak wszędzie.
Dokładnie. Uważam, że dyskusja na temat meneli na osiedlu jest bez sensu. Tacy ludzie są wszędzie, bez względu na to, czy to Rosochy, Ogrody, Rynek, czy Aleja. Wiadomo zawsze, że większość będzie zachwalała miejsce, w którym mieszka - jak to mało pijaków, cicho i spokojnie. A prawda jest taka, że wszędzie jest tak samo. Osiedla różnią się jedynie położeniem i kłótnie które lepsze nie mają w ogóle sensu. ;)
Pułanki są moim zdaniem niebezpieczne.
Mieszkałem na tym osiedlu przez 20 lat i było normalnie czyli tak jak na każdym innym. Teraz mieszkam na Polnej i nie widzę żadnej różnicy prócz metrażu mieszkania.
Nie, nie jest. I nigdy nie będzie!
Moim zdaniem to bezpieczne osiedle. Mieszkam tu 29 lat, ale pora sprzedać to mieszkanko. Może ktoś będzie zainteresowany... ?
sorry.... jestem zbulwersowana :''nie pamięta wół jak cielęciem ''był jak komuś coś przeszkadza niech sobie kupi dom na pustyni:) chociaż i tak zawsze będzie coś przeszkadzało . dzieci się rodziły rodzą i będą rodziły to chyba dobrze że jest przyrost naturalny, a gdzie te dzieci mają sie bawic na jezdni ?? myślę,że naplacu zabaw... to niestety są uroki mieszkania w bloku....jak komuś nie pasuje może sie przeprowadzic....
Gościu mama akurat przyrost naturalny to my mamy ujemny. Więcej ludzi umiera niż się rodzi, a wszystko to dzięki wspaniałym rządom w naszym dzikim kraju. Co do jednego masz rację, nikomu dzieci nie powinny przeszkadzać, bo każdy z nas nim był i powinien pamiętać, że ten okres rządzi się swoimi prawami. Nie odbierajmy im chociaż tego, zanim przyjdzie zderzyć im się z szarą rzeczywistością.
tylko dra sie jak pomylone,jak debile a mama udaje głuchą.ot bezstresowe wychowanie
wcale nie jestem zwolenniczką bezstresowego wychowania...moje dziecko ma 5 lat ma obowiazki i przyjemnosci
Witam.
Jak każde osiedle ma wady i zalety.
Wiadomo ze bloku trzeba przestrzegac jakis tam regulamin, cisza nocna od 22 do 6 rano, trzepanie dywanow np do 20.
A plac zabaw przy bloku powinien byc,gdzie maja sie bawić nasze dzieci?
Mamy je na łaki wyganiac, zeby sasiadom nie przeszkadzały?
Jeśli chodzi o młodzież przesiadujaca pod klatkami, ile lat zyje tak bylo i jest.
No cóż blok to nie domek jednorodzinny.Trzeba zaakceptować szarą rzeczywistość.
Myślę, ze nie chodzi tu o plac zabaw i bawiące się na nim dzieci. Tylko o podejście matek do wychowania. U nas np. jest ładny plac zabaw, odnowiony, młode matki siedzą i gawędzą na ławce a ich dzieci teoretycznie powinny być na placu zabaw. Ale nie są, bo krzyczą- delikatnie powiedziane, pod balkonami ludziom w sąsiednim bloku. Kiedyś jeden pan zwrócił uwagę takiemu dziecku, żeby poszło na plac zabaw, to mamunia nazemściła na tego pana, wyzwała go od najgorszych i - Idź synuniu baw się pod balkonem. Mimo iż jest plac zabaw i niezły kawałek trawnika obok, gdzie spokojnie można sie bawić.
No przepraszam bardzo, ale to nie jest odpowiednie podejście.