Wojne o zycie to ja mam na codzien, gdzie cos taniej wyrwac byle rodzina mial co zjesc. wiec za ten zjebany kraj nigdy zycia nie bede poswiecal.
Pytanie zakłada niechybną śmierć. Ja myślę, że ci, których dziś nazywamy bohaterami, nie szli walczyć z wrogiem, po to by zginąć. Walczyli, bo ktoś napadł ich kraj, wywrócił ich świat do góry nigami i chciał z nich uczynić niewolników. I na ile umiałbym, to bym walczył, i nie z myślą, że zginę, tylko z wiarą, że walka pomoże mi i moim najbliższym przeżyć. I że to ci, co mnie napadają, wycofają się, albo zginą. W sytuacji ostatecznej, jak np. II WŚ, to chyba nikt z młodych ludzi nie chciał zginąć i pośmiertnie zostać bohaterem, raczej chyba po prostu walczyli o wolność i prawo do życia.
Popieram w całości Tennessee.
masz poniekąd rację Tennesie. za "tamtą" ojczyznę owszem stanął bym murem, ale za "tą"? nic tu nie ma więc o co walczyć? podam przykład kopalni. polakom się nie opłaca, kopalnie kupują czesi wraz z załogą i zatrudniają 1000 osób i się opłaca... gdzie jest haczyk? czemu im się opłaca a nam nie? i ważniejsze pytanie: o co walczyć? (nie za kogo) zrobiono z naszego kraju pas graniczny między UE a federacją... widzieliście kiedyś granicę? dwa płoty i rozgrabiony pas piachu między nimi. to się dzieje tutaj. u nas.
A widzisz. Bo UE dyktuje co nam wolno produkować, co wydobywać, ile sadzić i sprzedawać, itd, itp. Nawet co jeść możemy. Dzięki ich normom, nasz żywność zamieniła się w napompowane chemią niejadalne produkty. Bo wolno.
To taki urok i okup, jaki nam przyszło zapłacić za wstąpienie do UE.
BTW, nie jestem fanem UE. I chroń nas Panie Boże przed wejściem euro.
Tennessee, problem polega na tym, że Nas jako obywateli nikt nie reprezentuje, nie broni Naszych praw. Pozostawieni jesteśmy sami sobie z codzienną walką o przetrwanie, o zapewnienie bytu rodzinie. Dlatego nie utożsamiamy się z tym krajem i jego los jest dla Nas obojętny i dlatego gro forumowiczów nie chce oddać życia za taki kraj. Problem będzie się jeszcze pogłębiał, ale co zrobić aby było lepiej ? jak zsolidaryzować ludzi tak jak kiedyś uczyniła to "solidarność" (ale o swoich wyborcach zapomniała) aby cokolwiek poprawić ludzki byt.
Ja myślę, że ludzie nie rozumieją jednej ważnej rzeczy.
My nie będziemy się bić (twu, twu, oby nigdy za naszego życia) tylko za POLSKĘ i jej granice, ani za tych u władzy.
Za siebie, za swoje rodziny, za swój honor i kawałek ziemi, która do nas należy.
Jesteśmy dziwnym narodem. Musi ktoś nas przygiąć do samej ziemi, żebyśmy się zsolidaryzowali w walce przeciwko wspólnemu wrogowi. Potem ślepo biegniemy do walki, nawet gdy inni nie widzą nadziei. Nie bez kozery Polacy często nazywani byli mięsem armatnim w historii.
Dlatego też, że Polacy mają taki tryb olewczy, jest tak, jak jest. W innych krajach jak się robi źle grupy zawodowe i ludzie potrafią się jednoczyć. Weźmy np. Włochy. Tam strajkować nikt się nie boi, to rząd strajków się obawia. Nawet Anglia, Francja, Niemcy - tez ludzie potrafią się postawić.
A w Polsce, nikt się nie zjednoczy, bo nie warto... albo się nie chce... albo go to nie dotyczy. Za to narzekać każdy potrafi. |
Strajkują tylko górnicy, pielęgniarki i nauczyciele. I reszta narodu ich za to beszta, ze im się w tyłkach i głowach poprzewracało.
Reszta woli klepać biedę, pracować w szarej strefie, na śmieciowych umowach lub za min. płacę, dziękując Bogu, że nie musi wyrabiać sobie grupy i mu się poszczęściło. Reszta (tych obrotnych) jeździ tułać się po świecie.
Pamiętam, jak były organizowane marsze oburzonych. Większość bała się nawet o tym rozmawiać, a co dopiero iść.
Z powyzszych wpisów jasno wynika,że wszyscy mamy dosyć tego Państwa.
Może nadszedł czas przeciwstawienia się temu rządowi.
Potrzeba nam silnego przywódcy na miarę naszej współczesnej solidarności i barykad jak na Majdanie bo prośby,słowa do tego rządu nie docierają.
Kochani rodacy zjednoczmy się wreszcie i stanowczo powiedzmy NIE! dla tego RZĄDU i jego śmiałych poczynań. Nasz kochana Ojczyzna ginie!Zróbmy to dla niej; żeby nie było za późno
ja nie
To smutne, że większość z nas Polaków tak naprawdę nimi nie jest. to bardzo smutne. Gdyby ktoś napadł na naszą ojczyznę i zabijał nasze rodziny to większość z nas nie ruszyłaby palcem to niepojęte i niezrozumiałe dla mnie.
smutne.... ale jest jeszcze kilku a to już nadzieja.
Dla mnie też.
"gdyby ktoś napadł i zabijał nasze rodziny..."a teraz w Polsce w naszym mieście nie zabija swój swojego? walczyć w imie czego? a co by powiedzieli nasi dziadkowie to już tego nie usłyszy nikt! W Polsce wychowani,wyuczeni i gnojeni młodzi przez dziadków emerytów na stołkach.Dziś nie wszyscy mają perspektywę na lepsze jutro i mieć nie mogą przy takich rządach.Dziś faktycznie zaszczyt być polakiem w Polsce.
Jakie zycie takie i poswięcenie.Głodny,bezrobotny,wyrozumiały,taki ktos co jeszcze może poświęcić?
Już moi dzodkowie walczyli za ojczyznę ,odbudowywali ten kraj ,by zylo się nam lepiej ,Była komuna cos w tym kraju się dzialo i dla tego kraju społeczeństwa by miało prace ,np. taka hute zbudowano ,Teraz przyszli "RODACY" rozkradli rozsprzedali co cenniejsze fabryki ,sami nabrali za to kase ,Cfaniactwo ,wyzysk i brak poszanoiwania do tego o co inni oddawali krew i zycie Teraz nasz kochany rząd i urzędasy licza na to ,ze znow glupi lud pojdzie walczyc o ukrainne i nasz cudowny kraj Granie na uczuciach ze to niby nasza oijczyzna nasza to ona jest gdy trzeba oddac zycie ale gdy trzeba dobrze zaplacic za prace,wziac kase za rozsprzedana ojczyznę wtedy nie ma mowy o wy o dzieleniu się.Nikt nie będzie ginal i oddawal krwi za cfaniakow i oszustow karierowiczów,Tusk niech wysle syna skoro tak kocha ukrincow i chce zgrywać bohatera
Polska Nas widzi, jak jesteśmy Jej potrzebni. Gdy to ja do Niej zwróciłam się o pomoć, zostałam pozostawiana sama sobie.
Nie oddałabym krwi za Polskę i nie pozwoliła na to, aby mój mąż, brat, syn musieli to robić...Wiem,że w tym temacie mam zero do powiedzenia, ale takie poświęcenie dla Tego kraju, to stanowczo za dużo.
Temat jest gorący więc powiem tylko jedno, chciałbym doczekać czasów kiedy wszyscy którzy doprowadzili kraj do ruiny zostali odpowiednio osądzeni.Każdy ustrój kiedyś się zmienia i ten jaki mamy obecnie też kiedyś padnie i oby nie było kolejnej "grubej kreski" bo inaczej nic się nie zmieni.
