W wywiadzie minister Sikorski twierdzi:
"polski ambasador albo jego personel "skontaktowali się z trenerem sióstr Radwańskich, który powiedział, że on niczego nie słyszał i nie proszą o interwencję dyplomatyczną".
.
Tymczasem, w innym wywiadzie ojciec sióstr Radwańskich mówi:
"Bez wątpienia padały takie stwierdzenia jak "katolickie suki". W czterech językach. Po hebrajsku, rosyjsku, angielsku i po polsku - opowiada ojciec Agnieszki i Urszuli"
To kto tu komu robi wodę z mózgu ?
niech mi to ktoś wytłumaszy - prosto - jak pięciolatkowi.
bo nie mogę uwierzyć, aby minister mógł się mylić... A może to jego służby (polski ambasador, albo jego personel - może więc pokojówka ?) wprowadziły go w błąd... ah, pewnie tak było...
A tu linki do wywiadów:
z ministerem:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13483506,MSZ_nie_zainterweniuje_ws__obrazania_Radwanskich_.html
Z Radwańskim:
no i charakterystyczne, że konferencja prasowa Radwańskich trwała niecałe 80 sekund.
Moze papa Radwanski co innego mysli a co innego mowi.