Szukaja i od razu pytaja: za ile i co trzeba nie robic, aby pracowac.
Jasne że za dużo, w Ostrowcu "same stanie to narzekanie" więc o czym mowa o zamawianiu O CZYM ? sprzą-ta-niu ? jakaś masakra sprzątać i jeszcze zamawiać a na dodatek sprzedawać ? Nie nie u nas w Ostrowcu za samo stanie 1400 do tego dochodzi sprzątanie 400 i zamawianie kolejne 400.
Wychodzi że za taką pracę Pani bez doświadczenia po zaocznych studiach nieznanego kierunku zażąda 2200 zł i jeszcze z pretensjami że od 9 do 17 i ani sekundy więcej.
Trochę demonizujesz sprawę. Idąc do pracy człowiek musi zarobić tyle żeby mu się tą pracę opłacało wykonać. Jak ktoś ma podjąć pracę i z otrzymywanego wynagrodzenia zabraknie mu na dojazdy, ubranie, wyżywienie i podstawowe rachunki to mija się to z celem. Praca ma się opłacać.
A ile za taką przyjemność sklep może pracownikowi zapłacić? Bo ja ostatnio na portalu z praca w Kielcach widziałem ogłoszenie do pracy w saloniku prasowym. Praca na 2 zmiany (6-13/13-20) i w 2 weekendy w miesiącu po 12h na umowę zlecenie/o dzieło za 850zł+premia uznanionowa. To są żarty.
a może założycielu wątku byś założył temat CZY WARTO WOGÓLE W TYM MIEŚCIE CHODZIĆ NA ROZMOWY O PRACĘ?
ja się nad takim watkiem zastanawiam
bo pracowac owszem chcę i mam taką sytuacje ze nie mam wygórowanych oczekiwan bo mam ciężka sytuacje materialna. ale jestem po kilkunastu rozmowach i mam doświadczenie żeby jasność była ale rozmowy rozmowami a realia w tym miescie inna sprawa.
po co wogole organizowac takie rozmowy skoro to wszystko pic na wode a wiadomo itak kto sie dostanie czy w tym miescie sie cokolwiek kiedys zmieni?
pracodawcy zatrudniaja sobie ludzi po układach bez doswiadczenia a pozniej psiączą że pracownik to taki i taki ze tego tamtego nie umie chciałby miec nie wiadomo ile kasy to zatrudniajcie ludzi z doswiaczeniem i nie po układach to moze cos sie zmieni a nie narzekajcie
Wolą pobierać zasiłki:)i siedzieć na d.....
Większość chce i pracuje za minimum ledwo wiążąc koniec z końcem panie pismen . Czy pan uważa że tak powinno być ?A że pytają co jest w ich zakresie obowiązków to mają racje ,bo pracodawca na ogół obowiązków dokłada a płace stoją w miejscu.
O poziomie wyksztalcenia swiadczy umiejetnosc czytania umow, dogadujesz sie "na gebe", czesc kasy pod stolem, zadnych zbednych papierow a potem narzekanie na szefa - a moze od razu popros o umowe, zalres obowiazkow itp., zanim podejmiesz prace. I naucz tego innych.
Wszystko fajnie w teorii, ale w której firmie dostaniesz zakres obowiązków na papierze?:) Kiedyś dostałem propozycję pracy w jednej z Ostrowieckich firm, praca całkiem niezła, kasa też nawet (bo 2k na rękę) ale... na umowie wynagrodzenie najniższa krajowa, reszta pod stołem i jak przyszło do podpisywania umowy i zapytałem o zakres obowiązków to usłyszałem: no zakres to wszystko, bo to mała firma to trzeba robić wszystko oprócz tego czym się Pan miał zajmować. Podziękowałem i umowy nie podpisałem.
Ja umiem czytać ,tylko szkoda że pracodawca ma ciągle zmienne zdanie uważa że należy być mobilnym i elastycznym tylko dokąd można być tak rozciągliwym za najniższą krajową.A zakres obowiązków mam i dobrze go interpretuję szanowny panie pismen.
To znajdz innego pracodawce, bo poki co dzialasz wedlug zasady, "ty mi niby placisz a ja niby pracuje".
Chyba pan jest z innego ŚWIATA .Ja należę akurat do tyc h osób które cieszą się że tą pracę mają.Tylko problem leży gdzie indziej a mianowicie w płacach i nikt mi nie powie że to nieprawda.
Właśnie o to chodzi " DASZ mi pracę ?" - już na samym początku jest "daj" . Ludzie piszą "daj pracę " a myślą "daj pensję" . Nikt nie pisze "zatrudnij mnie" co odzwierciedla istotę sprawy - czyli ja się będę "trudzić" a ty mi za ten trud zapłacisz. Oczywiście można napisać , ze to kwestia nazewnictwa , mało istotna - ale moim zdaniem coś w tym jest , bo czasem nieświadomie używamy takich a nie innych słów.
Takie myślenie DAJ MI PRACĘ I ODPOWIEDNIĄ KASĘ jest myśleniem osób które są u szczytu władzy i mogą tą pracę komuś załatwić ,ale pużniej trzeba się wdzięczyć ,ale jest za co i ot co.
To chyba normalne że każdy szuka i pyta na początku jaki jest zakres obowiązków i za ile prawda? Pracuje się dla pieniędzy. Mam obsługiwać reaktor atomowy za najniższą krajową albo iść do pracy i nie pytać na wstępie ile zarobię i co mam robić, a potem dopiero dowiedzieć się że mam robić najróżniejsze cuda za 5zł/h? Bez żartów.