No nie było sie czym chwalić...
Jako młody chłopak czasem byłem napadany. Dobrze pamiętam.
Raz 4 pod browarem.
Raz 2 pod hutą. Tu nie dałem się sklepać i wdałem się w bójkę.
Później znowu pod hutą. Tym razem było ich więcej niż 7.
Raz na Stawkach obok Kapera.
Raz na Kopernika.
I raz pod Mago.
Nigdy nie były to rabunki tylko raczej popisy siły młodych byczków.
Teraz wielu z nich siedzi w anglii i na ulicach zrobiło się bezpiecznie
mnie i mojego kolege raz ale chłop dostał i jeszcze uciekł ale większość patoli wyjechała więc lajtowo już jest