Nie ma na to sposobu, bo to nie jest choroba i nie da się tego leczyć. Jedynym skutkiem takiego "leczenia" są niestety samobójstwa ludzi, którym wmówiono, że są nienormalni i nakazano walczyć z własną naturą. Skazałbyś własne dziecko na takie życie? Bez miłości, szczęścia, akceptacji?
Nie ma na to innego lekarstwa jak tylko tolerancja, akceptacja boskich wyroków i wsparcia miłością. miłoścZamiast
Mówisz że nie ma sposobu? A skąd wiesz? Bo Ci tak powiedzieli Ci od promocji zboczeń? Na pewno jest jakiś sposób tylko że polityczna poprawność nie pozwala o tym mówić. Wszystko dzieje się w głowie i każde zaburzenia można leczyć. Trzeba tylko chcieć a nie wmawiać sobie że jest się zdrowym.
Tak mówią lekarze, nie ludzie "od promocji zboczeń" (kto to w wogóle jest?). Czy wyzywanie od zboczeńców i zmuszanie do leczenia elektrowstrząsami (bo takie metody są po dziś stosowane w szarlatańskich "klinikach") to chrześcijańskie podejście do bliźniego?
Szkoda że nie można ludzi wyleczyć z ciemnogrodu, nietolerancji i nienawiści.
Po prostu jeszcze go nie przyłapałeś/aś. Już widzę jak rodzicom udaje się zmusić dziecko do życia w celibacie...
A czy powinni się wtrącać do małżeństwa? Jakie oni mają doświadczenie w tym temacie?
A może mają? Tylko Owieczki o tym nie wiedzą?
Co to znaczy wtrącać się? Czy lekarz musi sam zachorować by móc leczyć? Uwierz że mi bardzo dużo dały nauki przedmałżeńskie bo poruszane były tam tematy na które zwykle się nie rozmawia, omija się je a one i tak później wychodzą. Dzisiaj, z perspektywy czasu uważam że kurs przedmałżeński nie był czasem straconym. Nie zawsze jest kolorowo i o tym też była mowa. Nie wiem po co więc Twoja ironia. Posłuchaj sobie może wykładów księdza Pawlukiewicza, choćby tego https://www.youtube.com/watch?v=EtMFeN9rDgk , wysłuchaj do końca i pomyśl, czy facet źle mówi. Piszę to z perspektywy szczęśliwego małżonka.
Ale każdy normalny człowiek wie o takich sprawach i nie potrzebuje do tego nauk księdz. Co, bez nauk kościelnych nie wiedziałbyś, że o najważniejszych sprawach szczerze powinno się rozmawiać z najbliższą osobą? Ksiądz musi ci tłumaczyć na czym polega miłość, szacunek, dbanie o drugą osobę? Sam się nie domyśliłeś?
No jak widać nie każdy normalny wie skoro tyle jest rozwodów gościu 17:16. Ludzie zapominają jak ze sobą rozmawiać, wspólnie rozwiązywać problemy itp. Trzeba im o tym przypominać, uświadamiać. To jest rolą Kościoła i bardzo dobrze że tak jest.
Dlaczego uważasz że trzeba dziecko zmuszać? Ja żyłem w celibacie do ślubu i jakoś głos mi z głowy nie spadł. Naprawdę się da, trzeba tylko chcieć.
A jak ktoś nie chce, zawsze można go zmusić.
Tylko po co? :)))
Bo tak sobie wymyslil jakis facet w fioletowej kiecce :)