15.27 wielkich nie dla swoich zon, poczytaj potem wychwalaj
Niektórzy się nie nadają nawet na korepetycje. Korepetycje (dodatkowe lekcje) nie każdemu są w stanie pomóc.
Co to znaczy, że mamy? Czujesz się czyimś właścicielem? Może lepiej napisać: Młodzież, jest tak wyedukowana... zamiast mamy. Możesz pisać o swoich dzieciach, że masz tak wyedukowane dzieci...
Teraz 20 osob w klasie z czego 18 ma orzeczenie
A w poprawczaku ile siedzi? Jaki tam poziom nauczania jest?
Od dawna to ukryta forma korupcji.
Gościu 11:35 jesli tak jest jak piszesz to wcale nie znaczy, że tylu mamy niepełnosprawnych. To znaczy, że mamy wyjatkowo skorumpowany system przyznawania orzeczeń.
14.03 dyslekcja dyskalkulia to na orzeczenie jest czy po prostu dał przyklad?
Rodzice robią kaleki ze swoich dzieci dla dodatkowych 30 minut na maturze. To jest tragedia.
Bo cały system szkolnictwa państwowego w Polsce jest zacofany i niereformowalny od 50 ciu lat.Nadal obowiązuje zasada 3 Z,czyli Zakuć, Zdać, Zapomnieć. Polska szkoła nie uczy samodzielnego myślenia ,a po DEFORMIE ministry Nowackiej polskie dzieci opuszczą szkoły jako intelektualne kaleki.
Ja płacę z angielskiego 100zł za godzinę.
Dzieci to debile. Niestety już od pokoleń tak jest. Dlatego trzeba nadrabiać korkami. Ja się nauczycielom nie dziewię. Przy takich pieniądzach jak oferuje karta nauczyciela to idzie paść z głodu. W każdej innej pracy zarabialibyśmy pewnie ze 20tyś.
Masz rację gościu 15:46.
Dla ...... z 11:39 szkoda czasu:)
11:39; chciałoby się sparafrazować klasyka: jak to się do nauczycielskiego stanu wcisło.
Choć, sadząc po treści wpisu, wątpię ...
Uczyć się i uważać na lekcjach, a problem zniknie. Ze starszego pokolenia nie wszyscy chodzili na korepetycje a zdawali z klasy do klasy. Koleżeńska pomoc również była, nie każdego rodzica stać na korki.
W latach 90tych na korepetycje to chodziły dzieci tych nowobogackich co to po upadku socjalizmu postanowili rozkradać naród swoimi kapitalistycznymi zapędami. Modne sie wtedy stało lansowanie bananowej młodzieży w adidasach i rebokach, chodzących na korepetycje. Nasi przyszli menegerowie w biedronkach. Doratający na podłożu zasilanym poczetem Królów Polskich. Przestało się wtedy liczyć talent i wiedza. Zaczęły się liczyć talenty i spryt "starych". Korupcja? Nie, to pragmatyzm. Jedyna właściwa forma temperowania zapędów lokalnych Januszy i ich bachorow.