Tak mamy wyedukowaną młodzież, jaki mamy system. W krajach skandynawskich jest zakaz udzielania korepetycji. Nauczyciel ma przygotować ucznia w szkole.
Widocznie skandynawskie dzieci są po rodzicach inteligentne, nie to co polskie, biedne dzieci, takie jak twoje.
Kiedyś były w ramach szkoły dodatkowe lekcje wyrównawcze dla tych co z jakiś powodów nie mogli nadążyć za resztą klasy.
Może nie tyle forma korupcji, co układ mafijny. Polega on na tym, że jeżeli nie dołączysz to masz gorzej. Tak działa mafia.
Nie zganiaj edukacji pociechy na system,jak ktoś jest debilem,naukowcem nie zostanie
Od dawna to mówię - korki to korupcja i dlatego powinny być zakazane
Lewactwo ogranicza podstawę programową aby młodzież była niedouczona. A jak chcesz mieć wykształcone dzieci to płać. Czegoś nie rozumiesz?
Ile teraz płaci sę za 60 minut korepetycji w podstawówce? Mam syna w klasie 7 i niestety brak prac domowych spowodował, że synowi ciężko sie zmobilizować samemu do nauki, woli siedzieć na telefonie. Z mężem późno wracamy z pracy i nie mamy możliwości sprawdzić co do syn robi po południu. Potrzebujemy wsparcia z angielskiego i matematyki.
Angielski
Gdyby dzieci i młodzież się uczyły nie byłoby potrzeby dawać im korepetycji. Nie uważają na zajęciach i taki jest efekt braków zrozumienia tematu.
Nie prościej skorzystać z płatnej szkoły?
Jak najbardziej TAK.Dlatego powinny być zakazane.Bo tak dziwnie się składa że nauczycielka nie potrafi dobrze nauczyć w państwowej szkole,ale we własnym mieszkaniu nagle cud się staje.Kaska do kieszeni i ta sama pani nauczycielka już potrafi dobrze zrobić to czego w murach szkoły nie umie.
Wobec tego należy zlikwidować państwowe szkoły i skończyć z fikcją pt. darmowa edukacja. Wówczas nauczyciele będą pracować w warunkach rynkowych, płacić za siebie ZUS, mieć 26 dni urlopu itd.
Czy widzicie analogię do lekarzy? Nie da się bezboleśnie i porządnie wyleczyć zęba na NFZ a prywatnie się da. Samo napędzająca się maszynka do robienia pieniędzy.
Dzieci uczące się w prywatnych szkołach też chodzą na korepetycje.
Bo nauczycielka ma w klasie przynajmniej 20 uczniów i nie jest w stanie w ciągu 45 min skupić się na każdym z nich z osobna. Na jednego ucznia wypada 2,5 minuty. Na korepetycjach przez 45 min skupia się na jednym dziecku.
To jak lekarz w publicznym szpitalu i prywatnie. Analogiczna sytuacja.