To jest zauroczenie, zpewniam cię, że gdybyś musiał znosić z tą panią prozę życia to szybko by ci przeszło. Jest tak cudnie i romantycznie właśnie dlatego, że nie możecie być razem i to napędza twoją wyobraźnię a wiadomo, że zakazany owoc smakuje najlepiej. Jeśli żadne z was nie chce ranić bliskich to jedyny sposób to zaprzestać całkowicie kontaktów. Po jakimś czasie przejdzie, pozostaną wspomnienia.
Nie zgadzam się bo zauroczenie mija szybko. Kochanie trwa, rozwija się, staje się mocniejsze, pełniejsze...
ano...mam koleżankę, która przez takie...zauroczenie żonatym kolegą (swoją drogą dość długie zauroczeniem...) odeszła z pracy bo już sobie poradzić ze sobą nie mogła, dobrze by było jakby każdy się tak kierował dobrem innych ludzi a nie po trupach do celu dążył do swojego szczęścia
Wielkie uznanie dla koleżanki, zrezygnować z pracy w dzisiejszych trudnych o nowe miejsca pracy czasach, no chyba że miała inną znalezioną w międzyczasie to rozumiem.
Myślę, że ktoś kiedyś też zmienił pracę przeze mnie - strasznie podle się z tym czuję do dziś :(
skąd wiesz 20:20 że przez Ciebie?
Wszystko na to wskazywało a ja tego naprawdę nie chciałam.
Lecz się.
:) to ty nie bierz tego tego tak indywidualnie :) :) :)
Nie wiem czy to przeczytasz, ale znam to i tez tak mam - i wiem ze tez tak skoncze - kochajac kogos kogo nigdy nigdy nie bede mogl miec i kto zawsze bedzie w moich myslach
ja - zona dziecko, ona - maz i masa planow, i wiem ze mnie kocha i wiem ze kocha meza, i zabawne jest gdy ludzie tak latwo to wszystko oceniaja, pisza ze zauroczenie, ze zdrada, ze pozadanie... wszystko tam jest, ale jest tez milosc, slepa, uparta, sciskajaca serce i nieslychanie slina
probowalismy sie rozstac, a teraz znow jestesmy "razem", i mamy to samo, miliony smsow, gdy sie widzimy jestesmy w niebie, tesknimy do siebie, martwimy sie o siebie, staramy sie o siebie, i wiemy ze bedziemy ciepriec - przez siebie
to jest zycie - to jest milosc, bo mowienie o milosci w kategoriach pozytywnych tylko to jak mowienie o przyrodzie dziecku - to wojna, krew, pot lzy, i smierc. Kazdy nowy zwiazek to budowanie na gruzach, kazdy kogos skrzywdzil i odtracil, zawsze tak jest - a kto twierdzi inaczej sie myli.
a później będzie kolejny wątek "Odeszła żona zabrała dziecko, mam myśli samobójcze..." i ludzie będą wypisywać jeden po drugim, że coś w związku było nie tak, a chłop, będzie myślał, że to jego wina:) Komedia...
Witaj. Ja mam podobnie jak Ty Mirku. mam męża od 18lat, troje dzieci a kocham innego od lat 10. On kocha mnie. czasem tez sie spotykamy. Kochamy sie bardzo. Tęsknimy. Cóż takie jest życie. Mamy jednak nadzieję że kiedyś bedziemy jeszcze razem :)
Gdzie jest guziczek "reset'?
Gienek watpie, że potrafisz kogos kochać prócz siebie.
roztargniony a Ty kogo tak kochasz? :)
do kolegi z 05:47 aby rozbijać komus rodzine to trzeba miec powód.po prostu coś za coś ;)
kochać można, miłości nikt jeszcze nikomu nie zabronił, ale można też być kochającym przyjacielem, zawsze to jakieś wyjście, podobno przyjaźń jest wieczna :)
właśnie przecież można się przyjaźnić i kochać jednocześnie, pomagać danej osobie, przyjaźń to przyjaźń, nic nie burzy, nic nie niszczy i może być naprawdę piękna, po prostu się przyjaźnij,a kochać oczywiście możesz,ale pozostając w przyjaźni i nie przekraczając granic przyjaźni, no i po problemie