Przez ostre cięcia.
Bardzo latwo powiedzieć,ale wykonanie ???wiesz że kilka lat zostaje zapisanych na dysku i ciężko to zmazać.
A może trzeba zastosować zasadę "co z oczu to i z serca", a więc wystarczy o ile to możliwe zmienić otoczenie, nie bywać tam gdzie tą osobę się spotyka i być może się uda -niektórym pomaga, choć nigdy tak do końca nie można zapomnieć.
Uważam, ze jeżeli facet ma rodzinę, a nawiązuje romans, to winnym jest tu tylko i wyłącznie on. Nie rozumem dlaczego psioczy się tylko na kochanki, przecież one nie mają zobowiązań wobec nikogo. Natomiast mężczyźni chyba wiedzą na co się porywają i jakie są tego konsekwencje. jeżeli facet ma kochankę to oznacza, że nie kocha swojej żony, gdyby kochał nie zdradzałby.
Odciąć się i.. "co z oczu to i z serca",życzę stanowczości
Są kobiety, które dowartościowują się zdobywając żonatego, z pełną świadomością, że rozbijają rodzinę. Robią to dla sportu i żeby udowodnić, że mogą mieć każdego. Czasem są w tym bardzo zdeterminowane. Jak już facet ulegnie to go porzucają, nie patrząc, że zostawiają za sobą czyjąś tragedię i szukają nowej ofiary. Występuje to również w męskiej wersji, jako uwodziciel mężatek.
Ja kocham moją żonę a ona ma męża i jest nam fajnie :)
PS.
Ciężko walczyć z uczuciem, ale zwykle podobno się wypala.
to chyba jest racja ze kobiety są gorsze od facetów.
Dla dziewczyny z roksy mam wiecej szacunku niż dla niejednej co rozbija rodzine.
Obcykane są .
Ja zadałem się z samotną. Koszmar mi z życia zrobiła.
To jest tak dlatego ze jesteś gnojkiem bez wyobraźni . Myślałeś fujarką .
może to ta sama z która ja bylem?i też puściła sie z innym ?
Współczuje
Nie da się stwierdzić czy jest to dopuszczalne czy nie, bo miłość jest poza jakimkolwiek rozsądkiem. Nie wybieramy w kim się zakochamy, ona nas dopada i już. Można się tylko zastanowić jak zachować się w sytuacji, gdy kochamy osobę która jest już w związku. Rozbicie rodziny to odebranie innym osobom żony/męża, matki/ojca. Nie można dopuścić, żeby jedna miłość niosła za sobą nieszczęście dla kilku innych ludzi. To by było egoistyczne.
Takie miłości zawsze muszą zostać na poziomie platonicznym. Ale wtedy szybko można się przekonać czy to miłość czy zauroczenie lub pożądanie. Te dwie ostatnie szybko mijają.
Zgadzam się z wypowiedzią z 19:09 w 100%. Chcę tylko od siebie dodać, że wszystko co nas w życiu spotyka nie dzieje się bez celu, osoby, które los stawia na naszej drodze też mają odgrywać w naszym istnieniu jakąś rolę i nie ważne czy mają żonę/męża czy też nie. To my musimy się zastanowić nad tym dlaczego.. a może dlatego aby nas sprawdzić? Na to pytanie musimy odpowiedzieć sobie sami, i ocenić jeszcze jak taki test sprawdzający nam poszedł. Ja takiej próbie też byłam poddana..chyba nie poszedł źle, małe wyrzuty sumienia zostały, ale nie ja to będę oceniać.
Robi się reset i lecimy dalej. Da się, tylko trzeba autentycznie chciec.
Tak się nie da. W moim przypadku to już trwa ponad 3 lata. Nasz związek jest nie realny bo oboje mamy zobowiązania. Nie mogę się od niej uwolnić codziennie, o każdej porze dnia ona jest w mojej głowie, snach nawet kiedy jestem przy żonie. Był taki okres, że strasznie się zbliżyliśmy i to na pewno działało w dwie strony. W pewnym momencie ona się opamiętała wiem, że było jej ciężko, ale powiedziała stop. Mimo, że zaczęła coś czuć bo mi o tym powiedziała. Mi się nie udało. Minął od tego czasu prawie rok, a ja z każdym dniem kocham ją coraz bardziej jednocześnie chce uszanować jej decyzję, chcę żeby była szczęśliwa ze swoją rodziną, mężem, dzieckiem. Staram się jak mogę, staram się być jako przyjaciel, ale to jest silniejsze. Kontakt mamy codziennie mimo, że jesteśmy z różnych części polski - komunikator, czasem telefon. Kilka razy w roku nasza praca pozwala nam się zobaczyć. Piszę o tym dlatego, że muszę to z siebie wyrzucić bo już tak dłużej nie wytrzymam, a nie mam z kim o tym porozmawiać. Wiem, że możecie mnie różnie ocenić bo w końcu mam żonę, ona męża. Uwierzcie przysięgam na wszystko kocham moją żonę i naprawdę sprawiam, że jest ze mną szczęśliwa i czuje się kochana. Kocham też ją i to nie może być zauroczenie bo nie przetrwało by tyle czasu, na taką odległość. Dosłownie spalam się od środka nie potrafię sobie z tym poradzić.