Jestem nieszczesliwa,nie kocham go i chce odejsc.
15.35 - to czemu się żeniłaś. Było myśleć przed slubem a nie teraz ,,nie kocham go i chce odejsc.,,. I sobie i komuś głowę zawracać.
Tak jestem bardzo szczęśliwy od 12 lat.
Jestem szczęśliwa od 15-stu lat bo jestem singielką,pozbyłam się balastu.
Niestety nie :((
Małżeństwo przynajmniej dla mnie jest porażką . Od wielu lat łączą nas jedynie dzieci , dom i kredyt . Nic więcej . Z każdym dniem trudniej mi stwarzać pozory normalności .
Przykro czytać. A dzieci duże?
niestety jeszcze w wieku szkolnym
Nie jestem i nie mówcie zaraz, że ja to ten zły. Dlaczego tak jest? Ech temat rzeka... Jedyne co mnie trzyma w tym związku to synowie, bo sam wychowałem się bez ojca w rozbitej rodzinie i wiem jak dziecko potrafi cierpieć i obiecałem sobie, że nie zrobię tego moim synom. Jeden już student drugi w liceum, ale nawet jak dorosną to będę nadal tkwił w tym związku i to przemyślana decyzja. No cóż przez tyle lat nauczyłem się żyć "własnym życiem" i nie chodzi tu o kogoś na boku tylko o szereg zajęć i zainteresowań. Wiem, że może to niektórych zaskoczyć, ale nie zdradziłem żony choć sam nie wiem dlaczego i czy rzeczywiście nie powinienem.
Ja nie jestem , a bardzo bym chciala byc doceniana, chcialabym wiecej uczucia, chcialabym sluchac od mojego faceta czule slowka a niestety jestem bardzo zaniedbywana, mamy wspolnie dziecko, czuje sie czasem jakbym byla sama a nie miala ukochanego faceta masakra jakas, chcialabym byc szczesliwa
Jestem szczęśliwy w związku małżeńskim, mam super żoneczkę. Jesteśmy po ślubie kilkanaście lat, mamy dwójkę wspaniałych dzieci. Są oczywiście kłótnie, spory ale nawzajem się szanujemy i bardzo się kochamy.
A ja mam meza od 33 lat i roznie to bywa. Czasami mam mysli, ze moze lepiej byloby mi osobno, a potem znowu mysle, ze nie moglabym bez niego zyc. Ogolnie to trzymamy sie razem, sex jest super, dzieci juz dorosle i mamy nadzieje na niezalezne, spokojne zycie, wreszcie znow we dwoje. Mialam kiedys taka wizje: my oboje na laweczce przed domem, staruszkowie wspominajacy swoja mlodosc. I nadal razem ...
Nie jestem ,mój facet to egoista i alkoholik,przyłapałam go na portalu randkowym -jednym słowem dupek.
Gratuluję Ci udanego związku . Ja miałam podobne marzenia , tylko moje życie nie przypomina takiej bajki a najbardziej się boję tego , że z czasem go znienawidzę a tego ze względu na dzieci nie chcę . Czasem bardzo trudno żyć z kimś i udawać , że wszystko ok .
Czy kobiety naprawdę myślą, że mężczyznom nie zależy na tym, żeby żyć w szczęśliwym związku? Otóż zależy. Więc im szybciej powiecie im o swoich obawach tym lepiej. Może być tak, że na początku taki mężczyzna się zamknie w sobie, bo to naturalna reakcja potrzebna na przemyślenie spraw, ale po jakimś czasie podejmie działania, żeby to naprawić. Głowa do góry i nie pozwólcie, żeby problem urósł za duży.
Wiecej wiary w samców! A i same będziecie miały poczucie, że coś postarałyście się z tym zrobić.
tylko co w tedy , kiedy facet sądzi , że jest nieomylny i nie ma sobie nic do zarzucenia ? Kiedy nie da się z nim rozmawiać , bo się zwyczajnie nie odzywa ? Kiedy w przypadku najmniejszych problemów zostawia mnie z nimi samą ? Kiedy nie mam w nim żadnego wsparcia i nie potrafi lub nie chce się zainteresować własnymi dziećmi ? Gdy jego całym światem , do którego nas nie dopuszcza , jest kanapa i telewizor i naprawdę nie są to ogólniki . Tak naprawdę wygląda moja codzienność i nie potrafię do niego dotrzeć . Zaczyna mi nawet brakować chęci .
08.22, tylko współczuć. W takiej sytuacji nasuwa się pytanie, w jakim celu on jeszcze jest z Wami, tzn z Tobą i dziećmi? Ty go nie interesujesz, dzieci tez nie, problemy również, skoro ze wszystkim musisz radzić sobie sama, to po co Ci taki balast w domu, który przysparza Ci tylko zmartwień, nerwów i stresu? Dzieci pewnie tez to widzą i na pewno nie są szczęśliwe w takim domu.
Powiedz mu o swoich uczuciach, odczuciach. Nie atakuj go jaki to on jest beznadziejny tylko powiedz mu, że Ty czujesz się w tej sytuacji tak a tak. Jak masz potrzebę to zrób to kilka razy, a jak będzie protestował, że już wie, to powiedz mu, że to Twoja potrzeba, żeby o tym mówić. Tylko na spokojnie i bez oskarżeń, po prostu mów o tym co czujesz.