To tak mnie zastanowiło po przczytaniu artykułu w GO o facecie który unikął mandatu za szereg wykroczeń,bo powiedział że żona źle się czuje i wizie ją do szpitala..
Swoje zdanie napisłem pod artlułem i tu je przytoczę .Ciekawe co Wy myślicie? Czy jadąc z chorą do szpitala można bezkranie łamac przepisy ruchu drogowego ? Czynie jest to sposób na naciąganie policjantów ....???
Jak dla mnie to może byc sprytny sposób na uninęcie płacenia mandatu.Wynika z tego że zawsze można wmówić policjantowi w trakcie zatrzymania za przekroczenie prędkości ,że wiezie się do szpitala osobę ,która żle sie czuje…A ponieważ czasem trudno policjatowi na drodze stwierdzić czy pasażer rzczeywiscie wymaga natychmaistowej pomocy czy po prostu symuluje ,policja moim zadniem nie powinna tak pochopnie odstępować od wymierzania kary kierowcy.Kierowca mandat powinien i tak otrzymać a jak jest do tego podstawa starcić prawo jazdy.Jesli kierowca czuje się pokrzywdzony powinien odmówić jego przyjęcia i sprawę rozstrzygnła by sąd.Sąd mogłby mieć wgląd np w dokumentację medyczną i sprawdzić co tak na prawdę doległo osobie wiezionej do szpitala i czy zwyczajnie nie symulowała, można by sparwdzic czy z rzeczywiscie z miejsca zamieszkania kierowca jechał najkrótszą dorgą i czy nie zasadne było by jednak wezwanie pogotwia.Sąd mogłby zawsze taki mandat anulować.Jak policjanci będa bezkrytycznie wierzyć w to co mowią kierowcy ,to źle nasze drogi będą wyglądać ….I co gorsza nabrany policjant naraża sie na śmieszność i taki kierowca bedzie sie potem we wsi chwalić jak to polcjanta oszukał symulowaniem chrorby….Nie wiem jak było w tym przypadku ,mam nadzieję że policjanci dowiadywali się w szpitalu o dlasze losy i ostateczną diagnoze pacjentki …Jesli rzeczywiście uratowali kobiecie życie do gratulacje i czapki z głów !!! Ale jeśli nie……
Z artykułu jasno wynika, że policjanci najpierw ocenili sytuację, udzielili kobiecie pomocy przedmedycznej a dopiero potem postanowili konwojować samochód do szpitala. Najwidoczniej według ich oceny sytuacja wymagała takiego rozwiązania i zachowanie kierowcy było uzasadnione.
niedowiarki są wszędzie, myślenie stalinowszczyka tak wygląda.
moim zdaniem sytuację taką powinien regulować jakiś przepis w kodeksie drogowym,jeśli jest uzasadnione ratowanie życia,jego zagrożenie ....np przez dawanie sygnałów dźwiękowych klaksonem w ustalony sposób.Nadużycie oczywiście karane mandatem dość wysokim lub nawet pozbawieniem prawa jazdy.
A w czym ci to przeszkodziło? Też gdybym musiała ratować czyjeś życie tak bym zrobiła i miała mandat w nosie, nie myslałabym nawet o takich pierdołach jak mandat. Policjanci zachowali się jak należy. Jesteśmy ludźmi, jedni wrażliwi a inni (jak ty) nie.
W nosie z przepisami, gdy o czyjeś zycie chodzi.
Będziesz może kiedyś w takiej sytuacji to się przekonasz czy będziesz jechać przepisowo
Pod warunkiem, że nie stwarza się zagrożenia innym uczestnikom ruchu.
Wyobraź sobie że jedziesz z chorym dzieckiem lub innym członkiem rodziny i sam sobie odpowiedź na pytanie?
Brawo dla Policji!
Kost, to jest już uregulowane- poszukaj w necie.
A Ty sobie wyobraz, to, co napisałeś powyżej plus spowodowanie wypadku w tej sytuacji i np. przejechanie przechodnia na pasach, co bys wtedy zrobil?
A bezpieczeństwo innych dla Ciebie się nie liczy, przecież inni użytkownicy nie wiedzą, że będziesz jechał wg swoich przepisów i kolizja gotowa. Nie jesteś sam na drodze, a myślenie nie boli.
A ja troszkę slyszalam na temat tej konkretnej sytuacji ...;) autor ma 100 procent racji mając wątpliwości .Od łamania przepisów są samochody uprzywilejowane ,w ten sposób można zawsze wykręcić się z popełnienia wykroczenia ...owszem są sytuacje kiedy wiezie się osobę pilnie potrzebująca pomocy tyko taki kierowca stwarza ogromne zagrożenie dla innych osób ,a nie jest siecjsonie szkolony jak No kierowcy karetek...i to też budzi wątpliwości ...problem jest chyba bardziej złożony niż to się może wydawać ...
Osobiście w takiej sytuacji miałbym gdzieś przepisy czy prawo. Dlatego jeśli chodzi o postawe męża który złamał przepisy to popieram. Jeśli chodzi o dzwonienie na karetke to zwyczajnie mogłaby nie zdążyć. A policja zachowała się jak należy czyli po prostu jak ludzie a nie żołnierze do wlepiania mandatów
Wszyscy wyżej mają rację. Przepisów łamać nie wypada, są jednak pewne priorytety, policja działała sprawnie.
Panowie policjanci podjęli decyzję że w tym przypadku prawo jest dla ludzi a nie ludzie dla prawa.
Gdyby istniał szczególny przepis to ludzie szczególnie by go wykorzystywali. Każdy kowalem losu swego i sumienia.Każdy ocenia według siebie co jest pierwsze,czy życie ludzkie czy przepisy inne, życie każdy z nas ma tylko jedno a przepisów wiele...choćby przepis na dobre pierogi
Zakładam taką sytuację twórco wątku... Coś poważnego stało się Tobie (czego nie życzę) i żona/mąż wiezie Ciebie przepisowo do szpitala... amen.
w prawie bysmy taka sytuacje nazwali dobrem wyzszego stanu co nie wyklucza poniesienia kary za lamanie przepisow ;)