Czy grube panny(20-30 lat ) wazące ok 100kg maja szanse na związek ??
Tak, nie wszystkim podobają się szczupłe dziewczyny:)
nie mają
a właśnie, że mają. lubię duże kobiety
Jak mają dobre wykształcenie, czyli znajdą sobie dobrą prace to tak.
A jak nie, to nie ma takiej opcji, dla mnie kobieta która wazy nawet 70 kg to juz jest gruba. Kobieta powinna wazyc do 60 kg, dbac o siebie.
jak najbardziej mają szansę , nie wszyscy preferują wieszaki.Można by było zrzucić trochę kg., ale kilogramy to nie żaden wskaźnik atrakcyjności; charakter i serce
czasami kobieta ważąca 100kg lepiej wygląda(ubranie ,uroda)niż ta co waży do 60kg wszystko jest kwestią doboru brania ,makijażu a nie wagi.
błagam cie 10:50... nie osmieszaj sie, kobieta 100 kg to juz nie jest kobieta
100 kg to trochę hardcore, co do związku sam nie wiem, waze niby 80 kg i będąc facetem nie umiem znaleźć tej mojej połówki. Czy w tym wypadku waga jest jakimkolwiek wyznacznikiem? To wszystko siedzi w nas.
100 kg zależy przy jakim wzroście, kobieta mierząca 180cm albo więcej i ważąca te 100 kg wygląda atrakcyjniej, ma szczuplejsze ciało niż taka, co waży np 75-80 a ma może jakieś 160 cm albo i mniej wzrostu.
Weźmy też pod uwagę fakt, że niektórzy mężczyźni lubią kiedy kobieta ma więcej ciałka, brzuszek, pupa, uda, biust.
Dla mnie samego aż tak wielkiego znaczenia to nie ma ile kobieta waży, czy jest chuda, czy grubsza troche. Mnie musi podobać się twarz kobiety, jej oczy i uśmiech, to jak na mnie patrzy i już najbardziej lubię, kiedy z taką babeczką jest o czym pogadać i można "konie kraść", upić się we dwoje, ale i przedstawić rodzinie, włóczyć się po mieście, naginając prawo, ale też móc zabrać na firmową imprezę i nie wstydzić się za nią. To jest najważniejsze w kobiecie i to mnie w niej musi przyciągać, pociągać i wabić.
100 kg to trochę sporo. I już nie chodzi o to, czy taka dziewczyna ma szanse na związek, czy nie, to na pierwszym miejscu powinna zadbać o siebie (zrzucić trochę tych kilogramów), a potem dopiero szukać faceta. Już nie chodzi o zadbanie w sensie tylko estetycznym, ale przede wszystkim zdrowotnym.
Nie ma czegos takiego jak nie moze poradzic, jest tylko NIE CHCE. Zadnymi wzgledami zdrowotnymi sie nie zaslaniajcie, jestes leniwa i sie obzerasz bez umiaru = jestes grubasem i tyle.
Jedni są grubasami inni są chamami. O ile o nadwagę można powalczyć, o tyle chamstwa się z buraków nie wypleni :)
To już jest inna para kaloszy.
Przy czym, na ulicach teraz widać sporo ludzi otyłych, wyglądających jak tuczone gęsi czy prosiaki, i to chyba nie jest kwestia tego, że są chorzy, a raczej zapuszczeni. Smażone, pieczone, słodycze, fast foody, piwko itd.
nie mają, wiesz dlaczego? bo jak ktos jest gruby to znaczy tylko tyle, ze o siebie w ogole nie dba i nawet nie piszcie mi tu glupot o przemianie materii itp itd, jestes gruba, bo sie obzerasz i tyle, dla mnie nie istnieja nawet takie z 20kg nadwaga a co dopiero 50...
nie znaczy ze człowiek gruby się obżera czasami jest choroba i to jest przyczynna otyłości choćby np cukrzyca czy jakieś leki hormonalne które tez powodują. Wszyscy maja szanse na miłość i związek nie patrzy się na wygląd czasami wygląd gubi człowieka bo to jest dla każdego najważniejsze a nie liczy się charakter
11:35 - dobrze napisane "czasami". Ja nic nie mam do osób otyłych, wiadomo, jeśli otyłość jest wynikiem choroby, to cóż poradzić, trzeba się leczyć, ale nadwaga w żaden spsób nie dyskredytuje człowieka i nie powoduje, że ten ktoś ma się czuć gorszy, czy zamknąć się w czterech ścianach i nie marzyć o szczęściu.
Tyle, że faktem jest, że zdecydowana większość otyłych ma tę dużą masę ze względu na obżarstwo lub ogólnie mówiąc - złą dietę, czy mały ruch.