Czy zdarza Wam się chodzić do pracy gdy jesteście chorzy? Jeśli tak, to dlaczego?
Chodzenie do pracy wtedy, kiedy jesteśmy chorzy, uważam za nieodpowiedzialne i mało ekonomiczne.
Po pierwsze nasza wydajność wtedy jest dużo niższa, ryzykujemy, że następstwem grypy czy przeziębienia będą powikłania o wiele trudniejsze do wyleczenia, dodatkowo narażamy resztę pracowników, którzy mogą się zarazić od nas.
Przykładem ekstremalnej głupoty jest sytuacja, w której do pracy przychodzi osoba chora i ma kontakt z kobietą w ciąży.
Sama zetknęłam się z tym przypadkiem - jestem w 3 miesiącu, pracuję w małym zespole siedzącym w jednym pokoju. 2 tygodnie temu zaczęła do pracy przychodzić osoba chora, z gorączką i ostrym bólem gardła. Efekt jest taki, że jestem na 2 tygodniowym zwolnieniu (bo nie mogę brać żadnych leków) a reszta zespołu jest również chora i spadła im wydajność. A wystarczyłoby gdyby ta osoba na samym początku wzięła kilka dni wolnego/zwolnienia i nie było by problemu.
To jest właśnie ten ujemny aspet ekonomiczny ;) i każdy sensowny szef powinien to rozumieć :)
Co innego pójść z małym katarem do pracy przy biurku ,gdzie nie obsługujemy petentów i blisko nasi nikt nie przebywa a zupełnie co innego jak w przypadku pani w ciąży siedzącej naprzeciw chorego lub rozsiewająca zarazki swym kichaniem ekspedientka sklepu spożywczego.Pracownicy boją się o swe miejsca pracy ,często są zastraszani i stąd więcej zła niż dobra w przypadku pracy pracownika chorego na grypę czy inną chorobę zakaźną.Pracownik nie pójdzie na skargę do instancji wyższej na swego pracodawcę ale czy to nie SANEPiD winien kontrolować zakłady pracy pod tym kątem? Może jakieś kary nałożone na pracodawców byłyby przestrogą dla pazernych dawców pracy?Jakieś rozwiązanie tego problemu musi istnieć.