Ja tam chce sie zenic i innej opcji nie widze , nie uznaje zadnych wolnych zwiazkow.
a to w wolnym zwiazku nie mozna miec dzieci ?:))))))
zona ?? co to da ??? ze ma zmienione nazwisko i tyle, nic sie poza tym nie zmieni
Ludzie nie żencie się !!! teraz jak poczytacie jest 70% rozwodów
Bzdury piszesz gościu 18:26.
Do gościa z godz.22:23
Dojrzałe i odpowiedzialne osoby bywają zarówno w związkach małżeńskich, jak i związkach nieformalnych. Najważniejsze jest to, by w życiu mieć tyle szczęścia i trafić na bratnią duszę, z którą będziemy pojmować podobnie świat! Nie wyobrażam sobie, żeby moja bliska osoba była ignorantem, manipulantem, kłamcą, leniem, mrukiem, utracjuszem... itd.
Żyjemy w prawdziwym wolnym związku, "na dobre i na złe, a nie na próbę"!
Dodam tylko, że ja niczego nie MUSZĘ! Ja po prostu kocham i dbam...
A rozpadają się zarówno małżeństwa, jak i wolne związki.
Kochasz gościu 22:46 ale nie na tyle żeby przysiąc komuś to, że go aż do śmierci nie opuścisz.. Co to w ogóle znaczy "wolny związek"? Te dwa słowa się przecież wzajemnie wykluczają. Pozdrawiam myślących. Małżeństwo, to jest COŚ.
zaraz chwila czyli wlasnie nam mowisz ze jesli mowisz cos bez swiadkow potwierdzenia na papierze to twoje slowa sa G***o warte? czy jezeli przysiegasz cos komus bez publiki to twe slowa nic nie znacza ? wolny zwiazek to tylko slowo , zwiazek to zwiazek jezeli dwoje ludzi sie kocha to beda ze soba niewazne czy bedzie to zwiazek formalny wolny taki smaki owaki. Przysiega jest warta tyle ile warty jest czlowiek ktory ja sklada nie ze na papierze nie ze w kosciele nie ze przy swiadkach bo jezeli czlowiek G***o warty to i przysiega tez niewazne czy na papierze czy nie. Pomysl myslacy czlowieku.
Do gościa 16:53
Jestem osobą myślącą!, racjonalną, z poczuciem odpowiedzialności za siebie i drugiego, bliskiego człowieka... I baaardzo zakochaną... Nie brakuje mi wiedzy, kultury, taktu i poczucia humoru. To, że żyję w związku bez "papierka" nie jest tożsame z tym, że jestem mniej szczęśliwa od tych, którzy go posiadają:) , a nawet pokusiłabym się o tezę, że jestem szczęśliwsza... obserwując bacznie małżeństwa z "papierkiem"!
Dodam, że związek partnerski nie usankcjonowany "papierkiem", nie powinien być określany mianem "wolny związek" i tu się z Tobą zgadzam:)
Związek partnerski "bez papierka" to także jest COŚ i nie każdy może GO doświadczyć!
zaraz chwila czyli wlasnie nam mowisz ze jesli mowisz cos bez swiadkow potwierdzenia na papierze to twoje slowa sa nic niewarte? czy jezeli przysiegasz cos komus bez publiki to twe slowa nic nie znacza ? wolny zwiazek to tylko slowo , zwiazek to zwiazek jezeli dwoje ludzi sie kocha to beda ze soba niewazne czy bedzie to zwiazek formalny wolny taki smaki owaki. Przysiega jest warta tyle ile warty jest czlowiek ktory ja sklada nie ze na papierze nie ze w kosciele nie ze przy swiadkach bo jezeli czlowiek nic niewarty to i przysiega tez niewazne czy na papierze czy nie. Pomysl myslacy czlowieku.
Gościu 22:02 nic nie zrozumiałeś z mojej wypowiedzi. Nie chodzi o papier tylko o przysięgę i odwagę złożenia jej przy innych. Dla wierzących może być nawet przed samym Bogiem. Poza tym, ktoś, kto naprawdę kocha nie boi się wyzwań i legalizuje swój związek. Ktoś, kto nie jest pewien swoich uczuć boi się to zrobić i żyje na tzw" kocią łapę" asekurując się w razie czego możliwością szybkiej i bezbolesnej ucieczki. To jest proste jak budowa cepa.