Tydzień temu chciałem kupić w aptece leki. Rachunek wyniósł niecałe 13 zł. Chciałem zapłacić kartą ale pani mi odmówiła i powiedziała że kartą mogą zapłacić powyżej 15 zł. Za mną stała pani i też jej odmówiono.
Czy to jest zgodne z prawem?.
Jedno wiem na pewno że więcej tam nic nie kupie i nikomu nie polecam tej apteki!!!.
ale z Pani bogaczka Robercie.
Autorze wątku....
Zgłoś reklamację do swojego banku z którego dostałeś kartę.Przedstaw im całą sytuację i adres apteki a oni już sobie z tym dalej poradzą.
Kartą można płacić od dowolnej kwoty!!!!
Jeżeli sprzedawca odmówi to może stracić prawo do najmu terminala płatniczego.Jednym słowem, jeżeli będzie odmawiał przyjęcia płatności to mu zabiorą terminal płatniczy.
Nie ma czegoś takiego jak "zakupy kartą od 15 zł"!!! To jest niezgodne z umową jaką podpisuje każdy sprzedawca, który otrzymuje terminal płatniczy i prawo do przyjmowania płatności bezgotówkowych.
Jeżeli gdzieś wam nie chcą przyjąć płatności, bo twierdzą że za mała kwota, to łamią przepisy umowy i tyle w temacie.
Nie dajcie się robić w balona !!!!!
Są różne sytuacje i nie jest wstydem płacić kartą za zakupy w wysokości nawet 3 zł.
Ludzie, co się z nami dzieje ?
generalnie - wszyscy chcemy, aby w sklepach było taniej i taniej, ale jak to już my sprzedajemy - to chcemy wycisnąć z kupującego ostatni grosz ?
nie wnikając w szczegóły - nie da sie tak, a nawet jak komuś się to uda, to za chwilę okazuje się, że nie prowadzi to do niczego dobrego.
Być może prawdą jest to, co pisała Alexis, ale cała sprawa ma też drugie dno. Wielkie markety mogą sobie pozwolić na płatności kartami bez ograniczeń kwoty minimalnej, bo przy takim "przerobie" i tak mają wliczone wszystko w ceny. Po prostu - szeroki asortyment, wyciskanie dostawców jak cytrynę i gigantyczny wprost obrót - pozwalają na pokrywanie ewentualnego zmniejszania zysków na jednym towarze - za pomocą większego zysku na innym.
Oj mówię wam, dostawcy marketów nie mają łatwego życia.
Pomyślcie, być może, ktoś wam bliski pracuje u takiego dostawcy... nie litujcie się więc nad nim przy stole wigilijnym, gdy tak ciągle narzeka i narzeka, że szef nie chce płacić więcej.
Alexis pochwaliła się, że nasłała na kogoś "komandosów" z owego E-Service. Podoba mi sie taka patriotyczna postawa. Pewnie sklepikarz dostał 2 tygodnie kolonii karnej i jego zdjęcie powieszono w gablocie na korzytarzu jednego z biurowców w Warszawie z napisem "tego pana nie obsługujemy".
Ale wiadomo, że firmy wydające / obsługujące karty wcale nie są aż takie skore do egzekwowania owej kwoty minimalnej, bo one ZAWSZE zarabiają na obrocie, więc - póki co - niekoniecznie są zainteresowane podcinaniem gałęzi, na której siedzą. A prawda też taka, że koszty związane z obrotem kartami są pokrywane przez sprzedającego - i z tego co wiadomo - w Polsce należą one do najwyższych w Europie.
Aby nie przeciagać ponad miarę - ludzie - zrozumcie, że te wasze wszystkie pieniądze, które macie na tych kartach, to tylko ciąg cyferek w jakimś tam komputerze. Mówiąć kolokwialnie - zawsze ktoś może wyciągnąc kabelek z tego komputera!. Powiecie - NIEMOŻLIWE. A ja wam mówię - możliwe, możliwe i w skończonej perspektywie czasu - całkiem prawdopodobne,
Co wtedy ? nie będziecie potrafili żyć ?
wszystko wskazuje, że odpowiedź na to pytanie brzmi niestety: TAK.
a odnosząc się jeszcze historii do założyciela wątku - gdyby np., połączenie z firmą autoryzującą karty zwyczajnie "wysiadło' - czy wtedy również sprzedawca ma sprzedać owy lek ?