Tydzień temu chciałem kupić w aptece leki. Rachunek wyniósł niecałe 13 zł. Chciałem zapłacić kartą ale pani mi odmówiła i powiedziała że kartą mogą zapłacić powyżej 15 zł. Za mną stała pani i też jej odmówiono.
Czy to jest zgodne z prawem?.
Jedno wiem na pewno że więcej tam nic nie kupie i nikomu nie polecam tej apteki!!!.
Chlop a jak baba poskarzyl sie na forum lojeju. Tydzien czasu zbieral sie by dac watek. Teraz wszyscy go beda popierac i nie kupia w tej aptece juz nigdy nic hehehe
Nie każdy jest tak bogaty jak TY Gościu.
O jakim bogactwie w moim watku jest mowa???????????????????
Atak w ogóle Chłop bo Robert to chyba nie baba. Chyba że TOBIE wszystko jedno.
A było se kupić plastrów za 2 zeta i po problemie.
Dali mu kartę,a
on myślał cały tydzień co z tym zrobić.Nie jest gramotny,bo przecież mógł poprosić o Viagrę i wykorzystał by cały limit.A tak naprawdę przyzwyczaił się do Biedronki i pomyliły mu się adresy - tam używa tylko karty.
Jeju, ale Wy potraficie gnoić. Chyba Wam się nudzi...
po co piszesz pierdoły w Biedronce nie płaci się kartami.Czy łamie prawo raczej nie to są wewnętrzne zarządzenia tak mnie się wydaje i k sklepy czy inne instytucje maja ustalone limity od ilu zł mogą przeprowadzane być transakcje kartą
otóż, nieważne czy "chłop" się skarży czy nie, sklep nie może ustalać sobie limitów i zmuszać klienta do dokupienia niepotrzebnego plasterka! tyle w temacie.
Sklep jak najbardziej ma prawo do ustalania limitów dla transakcji bezgotówkowych. Tak było, jest i będzie, a Ty się bobo nie wypowiadaj jak nie masz do czynienia z tym tematem, bo wiesz niewiele.
Ja kiedyś miałam bardzo chore dziecko, potrzebowałam szybko zapłacić w aptece kartą za lek przeciwgorączkowy i też mi jej nie przyjęto, ze względu na niską kwotę. Pani aptekarka zaproponowała mi "dobranie" jeszcze jakiegoś produktu, tak i zrobiłam bo bardzo mi zależało. W domu obejrzałam sobie dokładnie wydruk z terminala, na którym była nazwa firmy, umówmy się że był to E- Service. Zadzwoniłam tam, zgłosiłam sytuację i co się okazało? Zgodnie z umową akceptant- czyli właściel apteki płaci tyle samo od każdej transakcji, ale tyle samo % od kwoty (% zależny od umowy) a nie taką samą kwotę. Czyli jeśli akceptant ma umowę na prowizję w wysokości 0, 02% od kwoty transakcji, to kupując coś za np. 5 złotych odprowadza kwotowo... prowizję mniejszą od kwoty transakcji na przykład 20 złotowej!
I jaka to oszczędność dla tych aptekarzy? Ludzie, nie dajcie się nabierać na dobieranie niepotrzebnych zakupów. Zgłaszajcie takie przypadki do wydawcy terminala.
Po telefonie do firmy okazało się, że do apteki został wysłany pracownik E- Service w celu przypomnienia właścicielowi treści umowy, jaką podpisał. Jeśli problem się powtórzy- wypowadają umowę i zabierają terminale. Proste.
Niektóre umowy są tak skonstruowane, że sklep płaci znacznie większą prowizję dla transakcji poniżej określonej kwoty, powyżej której ta prowizja jest minimalna.
Natomiast firma jaka widniała na wydruku, to jedynie operator terminala, który prowizji żadnej nie pobiera i nic do umowy, jaką właściciel sklepu posiada z bankiem, nie ma.
Twoja historyjka została zmyślona...
Ja myślę, że nie ma w tym nic niezgodnego z prawem. Apteka najprawdopodobniej korzysta z terminala, który przyjmuje transakcje od 15 zł, taka jest umowa z bankiem i tyle.
tak. Jeszcze niedawno w Lidlu płaciło się karta tylko powyżej 20 zł. Wiele sklepów tak ma.
Tutaj nie jest ważne o czym bezmózg pisze " tylko o tym aby przyłożyć ".Nie zdaje sobie sprawy czym jest apteka i jakie ciążą na niej obowiązki.
@gościu z 16.07: założyciel wątku przytoczył tylko przykład, mam nadzieję... no chyba, że chciał oczernić akurat tą aptekę z jakiegoś powodu. Obowiązki apteki nijak się mają do całej sprawy. W róznych sklepach, punkatch usługowych w Ostrowcu jest to samo. Warto, zeby ludzie wiedzieli gdzie mają zgłaszać takie przypadki, jakie mają prawa klienci i właściciele.