Zrobilem prawo jazdy i boje sie jezdzic. Czy to nornalne? Nie unikam samochodu, bo wiem, ze musze nabrac praktyki, ale jadac ciagle czuje strach. Widze jak inni mlodzi cwaniakuja, czuja sie pewnie za kierownica, a ja tak jeszcze nie potrafie.
Czy mial ktos tak? Mija to ? Czy juz tak mi zostanie. Dodam, ze jezdze od listopada.
nabierzesz wprawy to przestaniesz się bać, na razie jeździj bardzo ostrożnie, ja czekam aż będą te automatyczne samochody niewymagające kierowcy człowieka :)
To w jakimś sensie nie jest wcale wadą. Lepiej cały czas zachowywać czujność, z czasem lęk minie ale czujność zostanie. A co do cwaniaków którzy po zrobieniu prawka myślą że są Hamiltonami to szkoda nawet komentować, nie oglądaj się na innych tylko nabieraj doświadczenia. Ono z czasem zaprocentuje ;)
No początki zawsze są trudne i pełne obaw. Nikt Kubica się nie urodził (oprócz niego;)). Nie ma się co zbytnio przejmować. Proponuje początkowo jak najczęściej wspomagać się towarzystwem innego, bardziej doświadczonego kierowcy, jeździć wolniej o często, aby nabrać pewności. Życzę powodzenia;)
Minie,tylko musisz dużo jeździć
tez tak mam, moja kolezanka tak samo, wiec to chyba normalne. ja wiem, ze jezdze za rzadko, zeby nabrac wprawy, bardzo sie boje ze np zablkouje ruch, albo komus zrobie krzywde
Ja co prawda zrobilam prawko kilka lat temu ale taki lęk czasem jeszcze czuję... Np.ostatnio..na swiatlach zwyklych czekam na możliwość skretu w prawo,nie widze dobrze czy aby na pewno mogę jechać,wiec ruszam powoli a z tylu jak zwykle jedno wielkie trabniecie. I tak wtedy czuje lek/strach..nie wiem,po prostu sie stresuje,ze cos zle zrobilam,ze przecież moglam jechac i aby szybko,nieważne czy widze czy nie.
I to mnie najbardziej stresuje i wywoluje lęk...
z tym skrętem w lewo na swiatlach to mam identycznie, zawsze sie boje ze ruch zablokuje bo sie zle ustawie i ci z naprzeciwka nie beda mogli przejechac przeze mnie...
Radzę przykleić na samochód zieloną kończynę, inni kierowcy będą bardziej wyrozumiali
Ani nie jestem blondynka ani kierowca z bardzo keotkim stażem żeby konoczynke naklejac. Moze innym kierowcom,nadpobudliwym przydalo by się niwco wyobraźni bo to tacy są powodem syresu...
Nie. Uwielbiam jeździć. Prawko mam pół roku i już byliśmy w Kielcach, Krakowie. Codziennie do pracy, zakupy.
tylko, gdzie ją kupić?
Moja kolezanka jedna tak miala dopiero po 11 latach zaczela jezdzic druga kolezanka zdala prawko i wogole nie jezdzi ja tez sie na poczatku bałam ale duzo jezdzilam i teraz jest juz ok jedynie co sie boje parkowac i potem wyjechac bo raz miala stuczke z rynna kolo bloku haha powodzenia dasz i ty rade!!
Dziekuje za pocieszenie. Myslalem, ze ze mna jest cos nie tak. Tylko jile taki stan trwa?
Naklejki nie naklwje, bo moja znajoma tak zrobila i traktowano ja jak by jechala L- ką. Ja poprostu czuje sie obco na ulicy. Prawo jazdy zdalem za 1 razem. Myslalem, ze bedzie lepiej, ze siade do swojego samochodu i bede jezdzil jak stary, a tu zonk hehehe
Z niecierpliwoscia czekam na moment kiedy siade za kierownice bez zadnych obaw z pewnoscia siebie, jaka maja inni. Tylko kiedy to bedzie? .
Na wszystko potrzeba czasu. Musisz dużo jeździć i lęk minie.
Założycielu wątku też zdałam za pierwszym razem. Jednak jak przyszło mi samemu wsiąść i jechać autem (już bez instruktora) :) to stres był duży. Myślę, że każdy tak ma dopóki nie poczuje się pewniej za kierownicą. Wiadomo, że te 30 godzin na kursie to jest kropla w morzu. To jest przygotowanie do zdania egzaminu a potem przychodzi życie :) Musisz radzić sobie sam, pokonywać trudności i pomału szlifować to co się na kursie nauczyło. Radzę Ci nie szpanować a jeździć ostrożnie, bez zamulania drogi oczywiście ale przepisowo. Powodzenia.