"Z miłością jest jak z masłem. Odrobina chłodu nie zaszkodzi i utrzyma w świeżości".
Raz w miesiącu trzeba się pokłócić, żeby potem lukier wylewał się przez okno:)
Raz w miesiącu to jest stanowczo za mało. Byłoby nudno. Bardzo lubię być przepraszana.
Oboje z mężem pracujemy więc na brak pieniędzy nie narzekamy,natomiast siostra mojego męża wychowuje 2 dzieci i utrzymują się z jednej wypłaty.Ale ma marzenia więc wzięła już 3 kredyty które ciężko spłacać więc co miesiąc jest u nas na pożyczki,mało tego żeby zaoszczędzić jak to mówi na wodzie i prądzie co weekend jest u nas (mamy daczę za miastem).Już nie wytrzymuję bo w końcu wyszłam za niego a nie za jego siostrę i nie mam ochoty spędzać z nią każdego weekendu.I o to się kłócimy.
A może i Ty,,nadin" od niej kiedyś będziesz potrzebowała pomocy? Zastanów się zanim rozpoczniesz następną kłótnię z mężem. Życie jest tak przewrotne, że nie wiadomo kto od kogo będzie potrzebował wsparcia.
Nie masz racji...co innego pomóc raz czy dwa, ale nie ciągle dawać się wykorzystywać! Nadin z mężem nie pracują po to,żeby utrzymywać siostrę!
A ci się wcale nie dziwię. Co innego pomóc komuś w potrzebie, a co innego kogoś prowadzić w życiu za rączkę i utrzymywać...
Ha Ha a ja się nigdy nie kłócę, jestem grzeczna jak aniołek.
o dziecko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! inne poglady na temat wychowywania dzieci........