Ja mam troszkę większy wybór,, gdyż studiuję w Kielcach ;)
Klaudyna, ale najważniejsze żebys nie zamykała się w jakiejś określonej grupie - najbliźsi znajomi itd. Miłość można znaleźć przypadkiem. Nie trzeba jej szukać, ale trzeba pozwolić jej Cię odnaleźć :) Powodzenia :)
Ponoć tak jest, że jak się szuka to nie przyjdzie:) Ale jak się nie szuka, to nikt nie zapuka do Naszych drzwi :) A w Ostrowcu pustki, nie wiem gdzie trzeba wychodzić by poznać kogoś godnego uwagi...
Godnego uwagi? Czyli?
Wystraszyłam chłopaków :P
Dlaczego? Ja mam inne cele i priorytety a to co napisałaś do tego nie należy, dlatego teraz jestem w Wawie a nie w Ostrowcu.
Jeżeli masz czas i chęci to możemy popisać poza forum, to mój e-mail: zainteresowany88@wp.pl
Ciężko? Mało ludzi na świecie?! Ja też miałam kilku partnerów, nie zawsze było super (jeden pił i bił), ale do kogo mam mieć pretensje? Do samej siebie. Skoro takiego wybrałam i z nim byłam, to tylko moja decyzja. W sumie to zawsze trafiali mi się jacyś popaprańcy (tak myślałam), dopóki nie doszłam do wniosku, że nie - nie trafiają mi się popaprańcy, tylko JA SOBIE SAMA POPAPRAŃCÓW WYBIERAM. I zaczęłam szukać ludzi w zupełnie innym kręgu, o innych cechach, nie takich, co mi niby odpowiadały do tej pory. Poznałam nudnego, szarego, niezbyt przystojnego faceta. Trochę na siłę zaczęłam się z nim spotykać. Piszę "na siłę", bo jakoś mało mnie pociągał, nie tak jak wcześniejsi partnerzy. Ale postanowiłam poznać człowieka. I co? Okazało się, że ten nudny szarak jest rewelacyjny! Odpowiedzialny, inteligentny, poważny i zabawny.
Życie potrafi zaskakiwać. Djament przed oszlifowaniem też nie wygląda rewelacyjne a puźniej swym pięknem zachwyca.
Bardzo mądre słowa gościu z 13:58... Chyba tak zacznę robić... bo faktycznie: " nie trafiają mi się popaprańcy, tylko JA SOBIE SAMA POPAPRAŃCÓW WYBIERAM."
najgorsze jest to że marnujecie najlepsze lata życia z popaprancami i czesto macie jakieś zobowiązania a potem trudno nawet o takiego nudziarza
Bardzo piękna historia :) i miło się czyta takie historie.
Ale jedno pytanie się mnie nasuwa. Czemu nie widzicie tych nudnych, szarych facetów dużo wcześniej że są wartościowsi od tych mięśniaków, gburów czy cwaniaków?
Gość Dziś, 15:35 dobre pytanie. Ja też jestem ciekawy dlaczego tak jest? Co Wami kieruje, że tak się dzieje?