Kultury fryzjerek oczywiście bo klient jest panem nie tylko w salonie fryzjerskim a także w innym np samochodowym.Ale do rzeczy w Ostrowcu i nie tylko panuje zasada wydrzeć pieniądze i po sprawie liczy się jednorazowy klient.
zgadza sie - brakuje kultury
bardzo czesto chodze do fryzjra i denerwuje mnie jak np strzyze mnie wlascicielka ktorej nie mozna zwrocic uwagi a jesli tak juz sie stanie to odpowiada mi ze bedzie miala podwojna robote, przeciez klient zmieniajac rtadykalnie fryzure napewno chce miec tak obciete zeby sie dobrze w niej czul a nie zeby potem latac do innych fryzjerow na poprawki
druga sprawa sa stosunki miedzy wlascicielem a pracownicami a dokladnie uczennicami - sama wole zeby moimi wlosami zajmowala sie osoba wykwalifikowana jednak te dziewczyny na przyuczeniu sa traktowane jakby tam byly za kare (i zauwazylam to w 3 zakladach) chodza z nosem spuszczonym i czesto dostaja reprymende przy klientach ... ja wtedy czuje sie bardzo niekomfortowo bo do fryzjera przychodze na relaks a nie ogladac takie sceny - mozna upomniec uczennice ale nigdy nie przy kliencie
to gdzie wy chodzicie do tych fryzjerów,jak wam szkoda pieniędzy to nie chodzcie do fryzjerów ,zróbcie sobie sami np.rozjaśnianie a potem pogadamy.ale będzie śmiesznie i na pewno popalone włosy.
Co do strzyżenia:
Brakuje fryzjerek - stylistek! Które pomogą w doborze fryzury, a nie obetną jak im się uwidzi, jak im nożyce podpasują. Ja bardzo bym chciała zmienić fryzurę jednak po prostu zwyczajnie się boję, że się nie dogadam z fryzjerką i mi (jak zwykle) obetnie nie tak jak chciałam. Nie ma takich fryzjerek, które doradzą, a może tak, a może tak. Zamiast pytać się "jak strzyżemy?" same wyjdźcie z inicjatywą? A jeżeli w ciemno boicie sie komuś doradzać, to przecież w dobie dzisiejszych technologii są specjalne programy, robisz zdjęcie, wrzucasz i wybierasz w fryzurach i kolorach. Może w to zainwestujecie jeżeli kobieta chciałaby coś zmienić a wy boicie się coś proponować (co też jest głupotą bo w końcu fryzjerka powinna wiedzieć w jakiej fryzurze byłoby nam dobrze). Denerwują mnie te praktykantki, które stoją i się gapią na mnie przed i po obcięciu. Jak powie się wam "same końcówki" to obetniecie 5 cm, jak powie się wam 5 cm to obetniecie same końcówki..."
Teraz co do modelowania:
Dla was określenie "delikatne/naturalne podniesienie włosów do góry za pomocą szczotki i lakieru" nie istnieje. Zawsze jak pójdę do fryzjera to mi zrobi taaakąąą wielką szopę, że jak wychodzę to muszę to rozczesywać. Dlatego sama sobie układam fryzurę, sama sobie DELIKATNIE uniosę włosy do góry bez tej sztucznej szopy niczym hełm. Zawsze nawalicie tego lakieru, jeżeli wy lubicie tonę lakieru na głowie, to nie oznacza, że wszyscy to lubią. Nie potraficie wyjść z inicjatywą tylko pytacie "jak". My nawet same nie wiemy jak chcemy, może czasem byśmy chciały zostać inaczej uczesane, tylko się boimy...
Denerwuje mnie też to wasze wazeliniarstwo...
O czyszczeniu narzędzi już wspominać nie będę bo wcześniej o tym już wspomniano
mnie brakuje zbytniej ilosci smierdzacego lakieu....
higieny..............mam łupież po mnie klientka została uczesana tą samą szczotką bez żadnego odkażania litościiiiiiiiii.Panie fryzjerki krępuje się zwrócić uwagę ale kiedyś to zrobię jak można nie zachowywać podstawowych zasad higieny? w większych miastach dezynfekcja przy kliencie to podstawa.sanepid sie kłania...a wasze klientki też mają szeroko oczy otwarte i nie wiadomo gdzie pracują....
Higieny. Tak. Albo ręczniki te same tylko wysuszone. Lee. Powinny być jednorazowe. Ale te miny ich. To jest najgorsze. Te wredne uśmieszki. Człowiek wchodzi zapytać się ile kosztuje strzyzenie a ta odpowie Ci ale przed ten zmierzy od góry do dołu. Jest kilka takich lalek wrednych w ostrówcu. Bo klientka ma fajna figurę albo coś i już krzywo patrzy.