5:16 jak ci źle to na zachód, tam jest raj i nowoczesne multikulti. 21:56 ja też na kolorowo jak 80% ludzi. Protesty za zapas preciw czemuś co nawet wydarzyć się nie ma są dla.... nie używam brzydkich słów... Zaraz będą protestować przeciw paleniu na stosie takich jak one a w tym czasie przepchną ustawę, która rzeczywiście może być dla nas istotna bo myślą, że wszyscy są idiotami i żyją tylko głupotami...
Te rządy to porażka. A skierowanie projektu zaostrzenia ustawy aborcyjnej do prac w komisji z jednoczesnym odrzuceniem w pierwszym głosowaniu drugiego projektu przelały po prostu czarę goryczy. Protestują różne grupy społeczne i zawodowe. Służba zdrowia, rolnicy przeciwko CETA, nauczyciele, frankowicze.
I nie nazywaj ludzi protestujących w obronie nie tylko swoich praw głupimi bo to świadczy tylko o twoim ograniczeniu. Sufrażystki w XIX wieku też tak nazywano a to dzięki nim kobiety korzystają dzisiaj z pełni praw obywatelskich.
Co Ty gadasz 06:51. Wreszcie mamy dobry rząd. Porażką jest za to obecna opozycja ;) Ustawa aborcyjna póki co nie jest zmieniona, projekt jest obywatelski. Drugi projekt dobrze że został odrzucony bo szedł za daleko i nie było naprawdę sensu zawracać sobie nim głowy. Nauczyciele, służba zdrowia i frankowicze protestowali zawsze i myślę że będą to dalej robić bez względu na to, kto będzie rządził. Najgorsze jest to, że większość tych bab nie wie naprawdę po co protestuje i kto jest autorem tego projektu. No więc jak ich inaczej nazwać?
Jeśli chodzi ci o CETA to jedzenia z kanady nikt nie narzuca ci kupowac - będziesz chciał(a) to kupisz a jak nie bedziesz chciał(a) to nie kupisz .proste jak budowa cepa . natomiast co do zaostrzenia ustawy aborcyjnej to jesli zostanie ona przyjeta - kobieta będzie zmuszona do urodzenia nawet jesli donoszenie ciązy grozi jej kalectwem, śmiercią, jesli płód ma wady rozwojowe uniemożliwiające mu normalne, samodzielne zycie bez intensywnej opieki lekarskieja nawet jeśli ciąza jest wynikiem gwałtu. jeśli to dla ciebie głupota, że kobiety bronia się przed skazywaniem na cierpienie i smierc to trudno mówić abyś był człowiekiem myślącym
Gościu 11:42 przeczytaj najpierw ten projekt bo widzę że go na oczy nie widziałeś. Po drugie to ten projekt i tak nie przejdzie więc nie wiem o co ten szum.
skąd wiesz, że nie przejdzie ? jasnowidz jestes?
gdyby nie bylo protestów toby przeszedł. tak jak wiele innych szkodzących nam ustaw.
Stąd wiem że rząd jasno się wypowiedział na ten temat. Ma być nowy projekt, zupełnie inny od tego obywatelskiego.
a ty oczywiście wierzysz rządowi....i w jego dobrą wolę...
Ale żuczku biedny nie rozumiejący - projekt rządowy też zakłada zaostrzenie obecnych przepisów.
05:16 jak widać na przykładzie zachodu ta postępowość im specjalnie nie służy. Chyba, że każda z was za cel życia postawiła sobie urodzenie dziecka nachodźcy z Afryki, wtedy jestem w stanie zrozumieć te "protesty".
Już chyba nie masz co pisać bo te twoje wypociny są z postu na post coraz bardziej żałosne.
Może spróbuj znaleźć sobie kobietę. Jak ci się uda zrobić jej dobrze to przestaniesz mieć kompleksy w tej sferze wobec Afrykanów.
,,Legalny" powiedz to tym setkom tysięcy młodych ludzi którzy mimo fatwlnej pogody wyszli na ulice polskich miast. Powiedz to setkim tysięcy ludzi którzy w inny sposób poparli ten protest.
Z pewnością ich poglądy nie utożsamiają się z twoimi.
My chcemy Europy , ty Rosji i Białorusi.
ojej,ojej alle ich bylo.Rosja i Bialorrus to byla za po i psl.
Przez kilka godzin, gigantyczny tłum zwolenniczek prawa do zabijania dzieci przelewał się ulicami Warszawy w kierunku Placu Zamkowego. To właśnie przed Zamkiem Królewskim kilkadziesiąt tysięcy osób wyrażało pragnienie swobodnego zabijania nienarodzonych dzieci.
W tłumie przeważały kobiety około trzydziestki. Dobrze sytuowane pracownice biur, które zakończyły pracę po 15:00.
Nic nie zapowiadało tak gigantycznego wiecu zwolenniczek prawa do zabijania nienarodzonych dzieci. W jednym z pierwszych protestów, jakie dziś przeprowadziły feministki, przed biurem PSL udział wzięło 7 osób. Przed Pałacem Kultury błąkało się kilkadziesiąt feministek. Dużo więcej bo kilkaset zwolenniczek zabijania nienarodzonych dzieci było przy metrze Świętokrzyska, przy czym, co zabawne, konferansjerem na wiecu feministek był starszy brodaty otyły facet.
Do tej pory mogliśmy żartować z kilkunastotysięcznych zlotów emerytów pod sztandarami KOD, kpić z kilkunastotysięcznych parad pederastów czy manif składających z aktywistów wszelkich możliwych lewicowych partii. Widać było, że przeciwko PiS zaktywizować dawało się tylko emerytów zaczytanych w Wyborczej lub trockistów.
Tym razem, feministyczny protest „w obronie cip i macic” (co jednoznacznie wyrażały feministki na swoich transparentach), miał absolutnie odmienny przekrój społeczny. Zamiast emerytów z KOD, były trzydziestoletnie dobrze sytuowane pracownice warszawskich biur. Singielki z kasą, zahartowane w korporacyjnym wyścigu szczurów. I była ich rzesza. I to jest już problem. Oczywiście można mieć nadzieję, że jedyne, co je aktywizuje to obrona hedonistycznego stylu życia, ale może się okazać, że zasmakują krwi na politycznym ringu, upoją się mocą tłumu niczym naziści na swoich pochodach i zechcą się włączyć się w lewicowy bój ze wszystkim, co dla nas, katolików ważne.
Ciekawe jest też to, że istotniejsze sprawy, np. wysokość podatków, przeszkody w działalności gospodarczej, nie wzbudzają takiej namiętności jak obrona seksualnej rozwiązłości. Okazuje się, że dla wielu Polek bardziej dolegliwe od wysokich podatków są dzieci. Panie, które nigdy by nie kiwnęły palcem, by walczyć z wysokimi podatkami gotowe są do walki o to, by móc zabić własne dziecko.
Sukces zwolenniczek mordowania nienarodzonych dzieci to klęska katolików w Polsce. Transformacja ustrojowa 25 lat temu pozwoliła katolikom na swobodną działalność. Te ćwierć wieku katolicy powinni byli wykorzystać na samoorganizację, by mieć kadry i móc zaistnieć w debacie publicznej. Niestety tak się nie stało. Nie ma organizacji, która na forum publicznym zorganizowała by katolików do walki o katolicki charakter Polski. Nie ma organizacji , która ściągnęła by katolików na uliczne demonstracje. Katolicy wrogom Polski i Kościoła, wrogom wartości reprezentowanych przez cywilizacje łacińską, oddali bez walki scenę polityczną i swój los.
Wbrew obawom feministek nikt im kompromisu aborcyjnego nie odbierze. PiS szczerze przed wyborami zapowiadał, że nie jest zainteresowany ograniczaniem aborcji. Media katolickie fakt ten cynicznie ukrywały przed wyborcami. Gdyby istniała organizacja polityczna katolików, to ona mogłaby w parlamencie reprezentować katolicki punkt widzenia. Niestety takiej organizacji nie ma nie tylko w parlamencie ale i na ulicach (co kolejny raz utwierdzi władze PiS w słuszności ich linii politycznej). PiS dalej może katolickich wyborców traktować jako mięso armatnie, tym bardziej, że nie są oni wstanie dotrzymać pro aborcyjnym feministkom kroku.
Co gorsze może się okazać, że proces laicyzacji jest tak głęboki, że wartości katolickie przestały mieć dla Polaków znaczenie. Może dla zlaicyzowanego społeczeństwa zabijanie nienarodzonych dzieci nie jest już problemem. Nie rodzi dylematów moralnych. Może Polski zaakceptowały, że w aborcji zabijają dzieci. Gdy naród był katoliki, to można było odwoływać się do jego moralności. Kiedy przestał być katolicki, moralność przestała mieć znaczenie. Zabicie dziecka przestało być w odbiorze części społeczeństwa problemem moralnym, podobnie jak zabicie kury na rosół.
napisz jeszcze ,skąd kopiujesz
Sam to wymyśliłeś czy jakaś prawicowa gazetka. Oj boli was boli , że młodzi powiedzieli wam co o was myślą.
Nawet pani brożka się przestraszyła i wezwała na dywanik pana Waszczykowskiego.
Oj sypie się założenie Polski wyznaniowej.
"PiS szczerze (...)". Te dwa słowa wzajemnie się wykluczają.
A katolicy powinni przykładem własnego życia dawać świadectwo wiary. Nie robią tak a wręcz swoim zachowaniem często przeczą naukom Jezusa więc czemu się dziwią, że ludzie się od wiary odwracają ?
Granice są otwarte