Albo szklankę wody zamiast?
Oczywiście że czasami taka szklanka musi wystarczyć. Wystarczy myśleć, znać swoje ciało, cykl, ewentualnie stosować inne zabezpieczenia jeśli ktoś chce. Nie potrzebne są mi żadne tabletki "po" i nie popieram tego typu protestów.
Nikt nie każe Ci jej brać - masz wybór! I nie zabieraj go innym. Proste.
Zanim się wypowiemy na jakiś temat, warto się w niego odrobinę zagłębić, aby potem nie wygadywać i nie wypisywać bzdur.
Jeśli mamy dyskutować, to róbmy to po poznaniu zagadnienia, a nie na chybił trafił :)
Usuń jajniki i macicę i będzie po sprawie - nie odbieraj innym życia kobieto - nie chcesz dzieci - to się wykastruj. Tyle w temacie.
A może usuniemy facetom ich narządy rozrodcze? Dlaczego kobiety mają to robić?
Niczego nie zabieram. Po prostu uważam że pewne rzeczy powinny być na receptę bo nie każdy zdaje sobie sprawę z różnych konsekwencji. Może zawalcz też o to żeby antybiotyki były bez recepty ? Każdy kto poczuje się chory pójdzie i sobie kupi. Może nawet uda mu się wyleczyć i nie będzie musiał po lekarzach biegać ?
A może by tak na tym forum zaczęły się wypowiadać osoby, które faktycznie mają coś mądrego do powiedzenia? Skończmy wreszcie z tym hejtem, wyśmiewaniem się i lekceważeniem.
A chcesz wiedzieć po co ten protest? O co walczymy? Proszę bardzo:
1) utrzymanie standardów opieki okołoporodowej
2) dostępu do nowoczesnej antykoncepcji
3) dostępu do bezpiecznego przerywania ciąży
4) dofinansowania in vitro
5) badań prenatalnych najnowszej generacji
6) rzetelnej edukacji seksualnej
7) edukacji szkolnej zgodnej z wiedzą medyczną
8) opieki medycznej a nie watykańskiej
9) likwidacji tzw. "klauzuli sumienia"
10) religii w parafiach i na koszt kościoła
11) niezależnej komisji ds. pedofilii w kościele
12) wymierzania bezwzględnych kar sprawcom i osobom winnym ukrywania przestępstw w kościele
13) wdrożenie i stosowanie Konwencji Antyprzemocowej
14) bezwzględnego ścigania i karania sprawców przemocy domowej
15) ochrony ofiar i izolacji sprawców
16) bezwzględnego ścigania gwałcicieli i wdrożenia procedur zapobiegających wtórnej wiktymizacji
17) ścigania mowy nienawiści jako źródła przemocy
18) poprawy sytuacji ekonomicznej kobiet
19) zabezpieczenia emerytalnego nieodpłatnej pracy kobiet
20) realnego zabezpieczenia społecznego rodzin osób z niepełnosprawnościami
21) skutecznego ściągania alimentów przez Państwo
22) równości płac bez względu na płeć
Mam nadzieję, że teraz, drogi anonimie z 19:15, wiesz dokładnie o co walczymy i przeciw czemu:)
Pozdrawiam serdecznie
Ps. Wszystkie osoby, chętne do pomocy przy organizacji strajku, proszę o kontakt mailowy gosia509@o2.pl
20:08, Gosia W. - pomieszanie z poplątaniem. Jestem kobietą, wydaje mi się, że nowoczesną, ateistką. Wiele z tych punktów to wydumane wydmuszki (bez urazy). Gdzie np. ta nierówność płac? Ja jej nie widzę - no, chyba, że porównamy górnika ze sprzątaczką biurową, to i owszem. Poza tym takie rzeczy zgłasza się indywidualnie i konkretnie do sądu pracy, jeśli występują w danej firmie. Młody człowiek ma zupełnie inne spojrzenie na seks i w seksualna prowadzona przez jakiekolwiek nauczyciela zawsze będzie dla niego mało przekonująca. Poprawa sytuacji ekonomicznej kobiet - sorry, ale o co chodzi? Moment, moment - to protest ws. praw kobiet, opieki zdrowotnej, prawnej, ekonomicznej, Kościoła, zmiany Kodeksu karnego, kwestie niepełnosprawnych etc., etc. Robi się bełkot. Wszystko do jednego wora, czyli nikt ostatecznie nie zrozumie i co chodzi, bo generalnie chodzi o wszystko.
Ka-Nikt Cię nie namawia,więc idż do innego wątku.Tu nie ma miejsca dla Ciebie.
Ja podpisuję się pod tym co napisała Ka. Też nie ma dla mnie miejsca ? Czyli co ? Można tylko zgadzać się z tym bełkotem a jak nie to wypad ? No to co to za demokracja ? Bardziej kółko wzajemnej adoracji. Śmieszne to i groteskowe.
20:24, Ka - zacznę od nierówności płac- uważasz, że to nie ma miejsca? Jeśli w Twojej pracy, pan będący na tym samym stanowisku co pani, zarabia tyle samo, to super! Masz świetnego pracodawcę. Ale nie wszyscy tak mają. A raczej powiedziałabym, że jesteś w mniejszości. Zgłaszanie do sądu pracy? OK - tylko zauważ, że ludzie boją się o swoją pracę i wolą siedzieć cicho niż ryzykować jej utratę. I - tu kolejna sprawa- to jest MIĘDZYNARODOWY strajk kobiet, czyli walczymy o nasze prawa w każdym kraju, który bierze w nim udział - wspieramy postulaty innych kobiet, tak jak one wspierały nas w październiku zeszłego roku. Co do edukacji - czyli zgadasz się na to, aby w szkole, pani nauczycielka tłukła Twojemu dziecku do głowy, tutaj cytuję ekspertkę z MEN, że: "Następstwem antykoncepcji są zdrady i rozwody" ,oraz że „Stosowanie prezerwatywy i stosunek przerywany powoduje raka piersi, a kobieta pozbawiona dobroczynnego wpływu nasienia choruje”, a "Antykoncepcja jest przejawem niedojrzałości "? Jesteś z tym ok? Bo ja nie. Młody człowiek ma zupełnie inne spojrzenie na seks jeśli rodzice z nim rozmawiają otwarcie na wszystkie tematy związane z seksem. W innym przypadku, encyklopedią wiedzy na ten temat staje się szkoła, koledzy, internet. Chyba lepszą opcją jest prawidłowa edukacja seksualna w szkołach, pozbawiona "przerysowań" z którymi mamy aktualnie do czynienia.
I teraz pytanie: nikt nie rozumie, czy Ty nie rozumiesz? Bo jak to mówią, diabeł tkwi w szczegółach. I mogę teraz przytoczyć Twoje własne słowa - nie wrzucaj wszystkich ludzi do jednego wora, to, że Ty się z czymś nie zgadzasz, nie oznacza, że inni mają takie samo zdanie. Są tacy, którzy doskonale wiedzą i rozumieją o co nam chodzi.
Jeśli chodzi o nierówność płac to takie rzeczy należy załatwiać przez sąd pracy ewentualnie z pracodawcą. Co ma do tego państwo ? Poza tym, takie rzeczy jeśli mają miejsce to na pewno nie od dzisiaj, dlaczego więc nie protestowałyście wcześniej ? Nie rozumiem. Jeśli chodzi o antykoncepcję to sama uczę swoje córki że to nic dobrego i nie chciałabym aby ktoś w szkole mącił im w głowie.Jeśli mówi się o metodach to powinno mówić się o wszystkich, o naturalnych też. Ja stosuję od lat NPR i ta metoda doskonale się u nas sprawdza. Dlaczego więc ktoś mam mojej córce wmawiać że jest inaczej ? Można mówić o antykoncepcji ale powinno się to robić obiektywnie. Są plusy i minusy każdej metody. Sama więc widzisz że każdy kij ma dwa końce i nie ma prostej drogi w tym temacie. Abstrahując już od wszystkiego nigdy nie słyszałam aby którakolwiek nauczycielka coś takiego mówiła jak zacytowałaś. Pewnie sobie uprościłaś albo wyrwałaś z kontekstu czyjeś słowa. Każdy wie jakie spojrzenie na seks ma młody człowiek bo każdy był kiedyś młody. Ja swoje córki uczę odpowiedzialności w tym sensie, że seks to nie zabawa i nie z każdym trzeba iść od razu do łóżka. Może gdyby każdy miał takie podejście to nie byłoby teraz tyle rozwodów. Jakoś nie przekonują mnie współczesne wzorce, moje nastoletnie córki też tak na to patrzą, z czego jestem dumna.
Koleżanka zacytowała słowa pani Urszuli Dudziak, nowego eksperta przy MEN do spraw edukacji do życia w rodzinie i współautorki nowej podstawy programowej w tym zakresie. Nic sobie nie wymyśliła ani nie uprościła - to jest dokładnie zacytowana wypowiedź pani ekspertki. Naprawdę chcesz, żeby Twoje córki uczyły się, że bez dobroczynnego wpływu nasienia będą chore? Chcesz, żeby wierzyly, że od prezerwatyw dostaną raka? A może Ty sama wierzysz też w te bzdury, to w takim razie merytoryczna dyskusja z Tobą w ogóle nie ma sensu....
Nie nie wierzę w te bzdury ale jednocześnie nie ulegam takiej histerii jak Ty. Merytoryczna dyskusja jest ze mną możliwa jak najbardziej pod warunkiem że będzie obiektywna a do tego należy odrzucić własne fobie.
Obiektywna i realistyczna, a Ty chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę z aktualnych realiów. Kto w Ostrowcu czy w innym małym mieście zgłosi pracodawcę do PIP'u? No proszę Cię... Przykład- ostatnio na forum pojawił się wpis dziewczyny, która nagrała rozmowę kwalifikacyjną z "biznesmenem" z Ostrowca - widziałaś co jej proponował? A widziałaś wypowiedzi ludzi? Typu schowaj głowę w piasek, bierz co dają i nie marudź? I broń boże nie zgłaszaj nigdzie bo będziesz skończona w Ostrowcu? Nie znajdziesz tutaj żadnej pracy? TO SĄ REALIA. Dziewczyna wykazała się mega odwagą, taką jakiej brakuje 99% osób w jej sytuacji, i zgłosiła gościa do PIPu, nie bacząc na konsekwencje. I to nie jest żadna fobia.
Kolejna sprawa, antykoncepcja - ok, Ty uważasz, że to nic dobrego i ja to rozumiem i nie zabraniam Ci takich poglądów i uczenia o tym swoich córek. Ale Ty nie zabieraj mi mojego wyboru i zabraniaj posiadania moich własnych poglądów na ten temat. A szkoła powinna przedstawiać WSZYSTKIE sposoby zapobiegania ciąży, od naturalnych do hormonalnych - bo jest fair w stosunku do każdej młodej kobiety. Aby każda młoda kobieta mogła podjąć własną, nieprzymuszoną decyzję odnośnie tego jak chce zapobiegać ciąży.
"Abstrahując już od wszystkiego nigdy nie słyszałam aby którakolwiek nauczycielka coś takiego mówiła jak zacytowałaś. Pewnie sobie uprościłaś albo wyrwałaś z kontekstu czyjeś słowa." - jeśli napisałam, że cytuję, to znaczy, że cytuję czyjeś słowa i napisałam nawet czyje, czyli ekspertki z MEN. Bardzo proszę o czytanie ze zrozumieniem! Nie napisałam, że to powiedziała jakaś nauczyciela, a ekspertka MEN. I zanim napiszemy, że ktoś coś sobie wymyślił, to sprawdźmy proszę wiarygodność, bo można wyjść na niedoinformowaną, tak jak Ty w tej chwili.
"Ja swoje córki uczę odpowiedzialności w tym sensie, że seks to nie zabawa i nie z każdym trzeba iść od razu do łóżka.."- To akurat jest moim zdaniem świetna nauka, że seks to nie zabawa i trzeba do tego dorosnąć. Jak widzisz, jest coś w czym się zgadzamy :)
A co do rozwodów, to ja uważam, że każdy dorosły człowiek ma swój rozum i jeśli się decyduje na zdradę partnera/partnerki, to jest to jego osobista decyzja. Można powiedzieć, że podziałały hormony itd, ale czy one zastępują nam rozum? Raczej nie. Czy antykoncepcja zaćmiewa nam umysł i nagle tracimy zdolność myślenia? Nie sądzę :)
Pozdrawiam
Dzięki drogie panie że w Ostrowcu są inteligentne kobiety. Jak czytam niektóre posty zastanawiam się skąd się biorą takie osoby. Niestety typowym jest ,że osoby których temat nie dotyczy na siłę próbują ustawiać innych i ich poglądy. Nie macie ochoty wziąść udziału w demo to nie bierzcie a opisywanie domowej antykoncepcji jest zwyczajnie śmieszne. Szacunek za odwagę dla Demonstrantów. W Niemczech do lat 70 żona musiała przynieść pozwolenie od męża że on się zgadza że ona będzie pracować. A więc powodzenia.
@Gosia W., ponownie przyłączam się do wypowiedzi,
@zezol z 20:35 - masz zamiar walczyć przeciwko wszystkiemu, a mnie zabraniasz wypowiedzi? A gdzie wolność słowa? Może ja wyjdę na Wasz marsz i będę protestować przeciwko Wam.
Jeszcze raz piszę - po co walczyć o nierówność płac, skoro to już jest w Kodeksie pracy. To, że ktoś nie zgłasza tego do sądu, nie znaczy, że nie ma takiej możliwości, albo, że jest z góry sprawa przegrana. Chcecie wyważać już otwarte drzwi. Pracuję obecnie w 4. firmie, wszędzie byli mężczyźni i kobiety, równorzędne stanowiska się trafiały i jak do tej pory ja się osobiście nie spotkałam z dyskryminacją płacową ze względu na płeć (dodam, że pracowałam i pracuję w kadrach). Nie twierdzę, że to zjawisko w ogóle nie istnieje, ale jak już pisałam - jeśli jest - to w świetle istniejących przepisów jest czymś bezprawnym i ustawodawca dał możliwość dochodzenia swoich praw przed sądem.
Chodziłam do szkoły w latach 80-ych i 90-ych, nie było edukacji seksualnej, a jakoś nie miałam/nie mam problemów ze znajomością własnego organizmu, ciała, antykoncepcji i nie uważam, że prezerwatywa i stosunek przerywany są be, a tabletki to zło, szatan w czystej postaci. Wyciągacie wypowiedzi jakichś jednostek, dość kontrowersyjne i przekładacie to na cały system edukacji, że tak jest, takich rzeczy uczy się dzieci/młodzież. Nie jestem przeciwna edukacji seksualnej, tak samo, jak nie jestem przeciwna religii.
W wypowiedzi wczorajszej zaznaczyłam, że zamierzacie pikietować (czy jak zwał, tak zwał) w związku z tysiącem różnych bolączek, z różnych sfer życia - rodzinnego, zawodowego, społecznego itd.
Jak już wspomniałam, jestem ateistką, ale Kościół jakoś mi nie przeszkadza - nawet w szkole czy polityce. Księża to też ludzie, obywatele tego kraju, dlaczego zatem nie mogą brać udziału w życiu publicznym i nie mogą wypowiadać się na tematy, które ich interesują? Może to Wy ich dyskryminujecie?
Ale powiedz mi, jak ksiądz może się wypowiadać na temat seksu, antykoncepcji, ciąży, związków, skoro nie ma o tym zielonego pojęcia? Dlaczego Kościół miesza się prawa i życie kobiet? W politykę? Chcesz, żeby Kościół dyktował Ci co możesz, a czego nie możesz robić?
Ka - jak już pisałam, świetnie, że T trafiłaś na pracodawców, którzy byli fair w stosunku do kobiet. Nie twierdzę, że ich nie ma. Ale są też tacy, którzy stosują swoje "własne" prawo i to o walczymy, żeby tego nie było. Dlaczego mamy pomijać te kobiety, które tego doświadczają? Bo my tego nie doświadczamy? Gdzie tu solidarność, chęć pomocy, zrozumienie?
