Tak,po lewej stronie idąc od pułanek iłżecką do rynku.Za zegarmistrzem,po drugiej stronie jest kościół.Widziałem go w piątek idąc do pracy.Niestety ja już mam pieska,a mieszkam w kawalerce,więc niestety odpada.
jutro go postaram się go nakarmić, o ile go znajdę.
moze zamiast siedzieć i pisac na forum, warto przygarnąc tego psinke.Czy naprawdę wsród tylu forumowiczów nie ma ani jednej osoby która by go nie mogła przygarnąc!!ja nie moge tego zrobic , bo po pierwsze pracuje na delagacji i nie ma mnie cały tydzien i naprawde bardzo załuje ze nie moge go wziąć.Nie było by to tylko czcze gadanie.Może chociaz tymczas dla niego!!! cokolwiek zeby mu pomoc!!zanim znajdzie sie ktos na stałe.Wierze w Was...
Ale zazwyczaj osoby, którym los tych biednych mordek nie jest obcy, mają już psa (a czasem więcej) i nie mają po prostu możliwości przygarnięcia kolejnego, dlatego też piszą na forum. Bezdomność zwierząt będzie dopóty, dopóki nie zmieni się mentalność w ludziach i nie wyrobi się w nich większa wrażliwość na cierpienie. I tutaj trzeba popracować nad samym sobą. Bo jak widać po innych wątkach, dla niektórych świetną zabawą jest psikanie gazem do bezdomnych psów, które i tak są pokrzywdzone przez los, często wystraszone. Ta cała bezdomność jest spowodowana przez ludzi i tylko ludzie mogą to zmienić.
zazwyczaj ci co interesują się tymi biedakami to sami mają przygarnięte zwierzątko z ulicy,JA sama ma takiego jednego,a w sumie dwa i niestety,ale na trzeciego nie mam warunków:(:( jedynie to dokarmiam jak takiego spotkam na ulicy.
jak mi żal tego pieska ,jak pomyślę,że teraz tam gdzieś leży na mrozie. Mam nadzieję,że znalazł się kto mu dał coś do jedzenia. jeszcze są na tym świecie dobrzy ludzie
Jest takia strona na facebooku PSYgarnij.pl, moze tam uda sie cos zrobic dla tych bezdomnychb zwierzat, zgłasza sie do nich z psiakiem , podaje zdjecie i opis i szuka sie domu.Moze to jest szansa dla tego rowniez. Wazny jest jednak tymczas, gdzie pies bedzie oczekiwal na dom stały.Pomożmy temu psiakowi,bo to ludzie zgotowali mu ten los....
chodzi o to ,by ktoś go mógł tymczasowo przetrzymać, no i wtedy można takiego zgłosić i oczekiwać na rezultaty
Był ktoś dziś u tego psiaka zobaczyć jak się ma i dokarmić?
założycielka wątku pisała,że pójdzie do niego i nakarmi go,ale nic nie wiadomo co i jak,sama jestem ciekawa co i jak...
na pewno potem napisze,czy była,a może ktos inny też był
Ja staram się nosić ze sobą suchą karmę, bo mój pies taką je, ale te bezdomne psiaki raczej taką karmą nie są zainteresowane. Może nie są nauczone takiej jadać, albo po prostu są tak wystraszone bezdomnością, że się boją. Jeśli ktoś był dziś z jedzonkiem u tego psiaka, to niech napisze jak się on ma.
też nosiłam suchą karmę,ale to jets tak jak piszesz ,albo się boja,albo nie znają tego,a teraz kupiłam taki kwadratowy pasztet dla psów i tego mi nie odmawiają,jednego psiaka już tym nakarmiłam,także to najlepiej kupić.
Dajcie znać co z pieskiem...
Byłam dziś przed południem i dałam mu ciepłą karmę, ale zjadł trochę resztę zostawiłam. On jest wycieńczony, w złym stanie fizycznym i psychicznym, drży z zimna. Na pewno jest chory, widać to po sposobie poruszania się i wyglądzie sierści. Myślę, że trzeba wyegzekwować od stosownych służb, aby pieska zabrali do schroniska. Mówię o czarnym piesku z białą krawatką, raczej duży pies, błądził na tyle kamienic Rynku od ul. Szerokiej.
Ja niestety mam kota, więc robię co mogę i przynajmniej dokarmiam codziennie bezdomne pieski. Przed chwilą rozmawiałam ze strażą miejską Pan obiecał wysłać patrol i pomóc. Jutro sprawdzimy co dało się zrobić.
YK szlachetny człowiek z Ciebie, niech dobro,które okazujesz tym psiakom wróci do Ciebie podwójnie.
A pieskowi na pewno coś dolega, skoro nawet bardzo nie chce jeść. Podbijam wątek, może ktoś akurat przeczyta i znajdzie dla niego miejsce pod swym dachem?
Właśnie wróciłam od pieska.Zjadl ładnie ciepła kasze z boczkiem:)
Ktoś niestety wyrzucił do śmietnika posłanie które mu zrobiłam. ..ale szczęśliwie odnalazłam je w śmietniku i położyłam tylko trochę dalej od wejścia do klatki schodowej.
Ciesze się bardzo ze nie tylko mi leży na sercu dobro tego pieska.widzialam że ktos wysypal Mu Też sucha karme:)
Jutro ponownie zadzwonię do UM.
Myślę że jutro już powinni go zabezpieczyć skoro tez inne osoby go zglaszaly:)
Kazdy oglada sie na innych ,czy ktos byl czy nie.Jesli masz chec to idz nakarm a nie pytaj na forum.Trzeba mu pomoc i kazdy jak sie za to wezmie moze sie uda.Zeby nie bylo tak jak z ta sunia z przejazdu kolejowego kazdy pisal i tyle z tego,nikt nic nie zrobil.Moze temu psu ktos pomoze!!!
gość 16:37 a ty jak temu psiakowi pomogłeś?
Ja też kiedyś dzwoniłam do UM w sprawie bezdomnej suczki i nie dałam się pani urzędniczce spławić.Możesz teraz zadzwonić do straży miejskiej,nawet o tej porze mają obowiązek zorganizować zawiezienie pieska do schroniska.Takie są przepisy.Cholera,ale mi żal tego psiaczka.Jakaś wredna małpa zabrała mu nawet tak skromne poslanie.A pewnie co niedziela chodzi skurczybyk do kościoła.Zadzwoń koniecznie ,albo dziś do straży,albo jutro do UM.
Proponuję wszystkie informacje dotyczące pieska zamieszczać w założonym przeze mnie wątku BEZDOMNE I ZAGINIONE ZWIERZĘTA ... bedzie łatwiej wymieniać informacje, również na temat innych zwierząt. Dziekuję wszystkim i pozdrawiam