Od dłuższego czasu jestem zmuszony mieszkać poza moim kochanym rodzinnym miastem Ostrowcem. Byłem ostatnio trzy tygodnie na urlopie w Ostrowcu i taka mnie refleksja naszła. Zaobserwowałem, na ulicach naszego miasta dużo bogactwa np. jeździ wiele dobrych... ba nawet bardzo dobrych fur ( znam się trochę i umiem odróżnić starą beemę z Anglii zadbaną miarę ale wartą z 20 tys. max od auta z salonu za prawie 200 tysiaków), dużo nowych ładnych domów się pobudowało, widziałem w galerii dzieciaki może gimnazjum może liceum bardzo dobrze ubranych z telefonami takimi jak mój lub lepszymi itp. Z drugiej strony widać szarzyznę i ludzi zyjących na skraju ubóstwa i to wcale nie meneli. Podczas rozmów tez słyszę narzekanie na biedę i brak perspektyw. Może ktoś z Was ma podobne obserwacje ? Że w Ostrowcu robi się tak że są ludzie którzy mają wszystko i Ci co nie mają nic. Nie ma natomiast typowej klasy średniej. To przykre. Z tego co pamiętam wyjeżdżając około 12 lat temu na Zachód za chlebem w Ostrowcu było inaczej. napiszcie co myślicie o tym i dlaczego tak się dzieje wg Was?
Ten ustrój tak ma. W USA to dopiero są podziały!
Rządzą dla siebie i naszą kasę , a my barany nie reagójemy!
Ot, i już wiadomo dlaczego nie jesteś bogaczem.
Miasto się wyludnia i zostaną tylko sami bogaci.Biedni musza szukać pracy poza Ostrowcem
No to trzeba zostać bogatym :)
Nie wracają dzieciaki po studiach, bo w większych miastach inne życie teatry, muzea, kluby itp Jednak wszędzie trzeba pracować i nikt bez pracy kokosów nie będzie miał. Jeśli w klasie mojego dziecka na 23 mamy pracuje nas 6 to o czym będziemy mówić i dyskutować. Nie zarabiam kokosów, ale zapracuje na emeryturę, nie chce być zależna nawet od kochającego męża. Zawsze pracowałam z przerwą na macierzyński. Zauważyłam, że najwięcej narzekają ludzie którzy nie uczyli się, nie zdobyli zawodu lub wykształcenia. Nic im się nie podoba. Państwo do kitu, wychowawczyni do bani, prezydent do niczego. Wymagania mają ale od siebie nic.
Bo to socjaliści. Państwo powinno dawać i wszyscy powinni mieć po równo. A tu... gówno, bo trzeba mieć w końcu łeb na karku, żeby się dorobić.
tylko pytanie jak w tym mieście, bo niektórzy pracują cały czas i mają wykształcenie a i tak żyją na najniższą krajową
Ktoś ich tu przyspawał?
no to właśnie wielu opuściło to miasto między innymi autor wątku
Migracje za pracą to rzecz normalna.
20:17 nie przesadzaj. Zależy jakie studia się skończyło. Robienie studiów dla samego wyższego wykształcenia typu socjologia czy filozofia, to tylko dla bogatych, żeby poszerzać horyzonty. Takie studia pracy nie dadza ani w tym ani w innym.
nie mam wysokiego wykształcenia a tylko zawodowe a jednak dobrym pomysłem i zaangażowaniem rozwinąłem działalność która daje godziwe dochody i długo pozostanie na rynku..tak więc nie ma reguły na jakieś tam bogactwo
FACH w rękach - to jest słowo klucz.
A jak ktoś nie ma w ogóle głowy do ścisłych to co ma ma siłe iść. Może taki filozof czy politolog byłby bardziej wartościowych pracownikiem niż inżynier. Tylko trzeba mu dać szanse
Nue musisz mnie przekonywać. nikt nie odbiera mu wartości, i często na pewno tak moze byc. Jednak w czasach, gdy jest przesyt ludzi po takich studiach, bo wszyscy chcieli mieć mgr , pracodawca wybierze po konkretnych kierunkach.
Polska jest krajem o największym rozwarstwieniu dochodowym w UE. Jeżeli to takie dobre, to dlaczego kraje wysokorozwinięte starają się raczej te różnice niwelować? Cała Europa Zachodnia musi być rządzona w takim razie przez socjalistów, jak twierdzisz.