Od dłuższego czasu obserwuje ogłoszenia zamieszczane przez usługodawców sektora budowlanego.Odnosze wrażenie,że większość tych wszystkich szpachlarzy,kafelkarzy,malarzy ,hydraulików itp.musiała ukończyć co najmniej jakieś studia z zakresu filozofii,psychologii .Podaję przykład z ogłoszenia-nasz klient czuje komfort z mieszkania w nowym lokalu już podczas prac wykończeniowych.Rzeczywiście:ryk wiertarki,stukanie młotem udarowym ,kurzenie ,czyni poczucie estetyki i prowadzi do mentalnego niemal orgazmu.
Tak ,albo kolejny kwiatek:szybko,profesjonalnie ,tanio.Jak sąsiad skorzystał ,to mu dwa sufity podwieszane robili 3 tygodnie i jeszcze musiał wiertarke kupić ,bo fachowcom sie zepsuła i stwierdzili ,że nie mają kasy na nową.
No i płytki położą za 15 zeta z metra, a że trochę krzywo no to co Pan wymagasz za te kasę i jeszcze trzeba łamarkę do płytek kupić bo właśnie się zepsuła :-)
Popieram Pana z 02:05.
KIlka miesięcuy temu robiłem remont mieszkania, miał być w średniej cenie robocizna 270 zł/m2, wykonywany przez podobno super fachowca - w trakcie wyszły różne "dziwne" rzeczy,o których ja jako inwestor nie byłem informowany. Uważałem, że nie trzeba patrzeć na ręce super fachowcowi.
I najważniejsze dla tych co zamierzają remont - to:
1) właśnie kąty proste i wypoziomowana posadzka. Jeżeli nie jest to dobrze zrobione - to później są brzydkie skosy i zig-zaki, problemy z osadzeniem drzwi,itp. na które patrzymy następne kilkanaście lat lub kilkadziesiąt i się denerwujemy.
2) dobrze przeanalizować co jest zawarte w umowie
3) fachowiec od wszystkiego czasami się nie sprawdza, bo ogólnie to wie jak coś zrobić - ale przyglądając się na szczegóły to zgroza - czyli już wiem co to jest 'lepiarz".
Ale co ma się stać np. z gładziami?Popękaja,spadną?No capito.
rozczuliłem się.
Gościu 09:41 nie wiesz o czym piszesz. Firmy same chcą kupować materiały bo mają na nie olbrzymie rabaty i mogą na tym więcej zarobić.
Bo w dużych miastach jest praca i są lepsze zarobki niż tutaj, to co się dziwisz?