Dokladnie, bombelki wtedy wytresowane jak malpy chodza. Ale jest inny sposob, zlecic niezapowiedziana kontrole z innego mopsu w wojewodztwie
Policja była wiele razy i sie śmieją, że cisza nocna jest od 22.00 do 06.00 a to jest ich dom i mogą sobie robić co chcą poza ciszą nocną. Jak policja ma wyjebane i inni to tylko w swoje ręce wsiąść sprawę, najebać parę razy w ryj może się nauczy żyć razem z innymi sąsiadami
To jest właśnie nasza policja ,która popiera patologię a nie utrzciwych mieszkańców
Pewnie to debile jeden mówi drugi piszę o ile umieją.
Tak tak gościu 15:17, ale wtedy tobą zajmie się POlicja.
Muszą zamieszkać tacy jak oni pare nocy nie prześpią o imprezy albo popołudnie będą wysłuchiwać krzyków nie swoich dzieci. Zamiast słuchać telewizji będę słuchać tupanie to się opamiętają może .
Dopóki spółdzielnia nie zmieniają przepisów o zachowaniu ciszy w dzień a w nocy nie zaostrzą i nie będzie kary to tak będzie. Spółdzielnia ma to gdzieś, trzeba zgłosić taką uchwałę na zebraniu nadzorczym.Uchwaly w spółdzielniach są nie zmieniane od komuny
Uchwałę Sp-ni możesz sobie wsadzić w buty. W razie sporu w Sądzie liczą się przepisy ustawodawcy.
SM ma regulaminy, Statut, nie ma możliwości. Aby eksmitować należy dać zastępcze, skąd. Tylko organy państwa, Policja i SM. Sorry, takie mamy prawo.
O dobry pomysł na najbliższym zebraniu poruszę ten temat. Dzięki za radę myśle ze wiele osób będzie z tego zadowolonych.
Pamiętacie jak 20-25 lat temu robiło się 18tki,sylwestra,urodziny w domu?
Pół bloku słyszało i nikt tak nie robił paniki, jak teraz to jest. Przyjechali wieśniaki ze wsi, kupili za zboże mieszkania w bloku i udają ważne osobistości. A słoma z butów ciągnie się na kilometr. Nawet remonty, które być muszą, przeszkadzają. Zdziwaczalo to nasze społeczeństwo. Jak wam nie szkoda życia?
Ja rozumiem mieć za sąsiada alkoholika, który może włączyć gaz, zapalić mieszkanie, ale zwykle życie we własnym mieszkaniu żeby przeszkadzało? Nikt z płaczących nie był dzieckiem. A jak był, to siedział w kącie i bawił się 1 zabawką bez prawa głosu. W każdej rodzinie było idealnie- żadnych kłótni małżeńskich, pokoleniowych. Co z wami ludzie????
Byly imprezy i kłótnie, ale sąsiad szanował sąsiada,potrafił przeprosić jak było głośno i dzieci nie robiły co chciały tak jak teraz u niektórych a szczególnie wynajmujących i żyjących na koszt państwa
Nikt nikogo nie przepraszał, nie łaził po domach informując, że będzie głośno. Każdy pilnował swojego mieszkania i życia w nim się toczącego.
Dzieci robiły co chciały, mlodziez( ja też), siedziała czasami do rana na ławce pod klatką i toczyły się dyskusje, czasami był alkohol, jakiś sprzęt na baterie z muzyką. Nigdy nikt nikogo nie ochrzanil, nie dzwonił na policję. Powroty z dyskotek też były ciekawe. Remonty dłuższe, bo i sprzęt był inny. Teraz też mam dzieci mieszkające za ścianą, sąsiedzi robią remonty, jedynie młodzieży mało. Jakoś nikomu nic nie mówię, śpię, a nie słucham, co się wokół dzieje, nie nasłuchuje odgłosów zza ścian i dworu. Mam większe problemy, niż pilnowanie innych. A tu chcą wszystkie instytucje stawiać na nogi, bo dzieci, bo remont, bo pani wychodzi do pracy, bo ktoś trzaśnie drzwiami....OMG!
Myśle ze jak byś codziennie po pracy słuchał krzyku i muzyki bębniącej ze nie można normalnie porozmawiać albo się zdrzemnąć to byś tak nie mówił .
12:21 nie jesteś zapewne markizem z zamkiem nad Loarą będącym własnością rodziny od 15 pokoleń, więc ty w bloku mieszkający kolejne pokolenie i twój sąsiad ze wsi mieszkający w bloku pierwsze pokolenie jesteście reprezentantami tej samej klasy społecznej. Nie wywyższaj się, bo powodów nie masz, tym bardziej, że hałasowanie i zatruwania życia sąsiadom nie jest społecznie akceptowane. Imprezy sylwestrowe nadal są organizowane w mieszkaniach w blokach i nikomu nie przeszkadzają. Chyba że twoi goście dopuszczają się tak dzikich zachowań, że wymusza to interwencję policji nawet w Sylwestra.
To nie wywyższanie się, tylko stwierdzanie faktów. Ot, takie zmiany zaszły w ludziach, którzy zapomnieli jak byli dziećmi, a później młodzi.