Zapowiedziana kontrola - oksymoron. To są żarty jakieś z tymi "kontrolami".
Nauczyciele to pracownicy żyjący w większości w głębokiej komunie.Czy się stoi czy się leży 5 tysięcy się należy.Tak tak kwota nie jest przypadkowa (brutto).Brak jakiejkolwiek weryfikacji jakości ich pracy.A są tylko pracownikami najemnymi.Z drugiej strony oni potrafią oceniać pracę innych ,czy to przysłowiowy malarz, czy glazurnik.Zaraz odezwie się zbulwersowany nauczyciel i zacznie zrzucać winę na rodzicow ze się dziećmi nie zajmują ,że dzieci tumany itd.itp..Nikt drodzy nauczyciele nie karze wam zajmować się indywidualnie każdym uczniem a tylko solidnie wykonywać swoją pracę przez 45 minut,a nie siedzieć w tym czasie na FB czy rozmawiać przez telefon.Macie na to naprawdę duzo czasu.Wyobrażcie sobie że inni ludzie mają 15 minut przerwy w ciągu 8 godzin pracy.Zaraz zostane zakrzyczany że ile to pracy po pracy.Nie żartujcie sobie z innych.Jako osoba wywodząca się z tego środowiska wiem dobrze ile to zajmuje czasu.Przepraszam oczywiście prawdziwych nauczycieli ,bo wierzę ze tacy są naprawdę.
Wiele słów prawdy jest w Pana/ Pani poście ale z pensja 5.000 to przesada. 3109 brutto otrzymuje n-l dyplomowany + dodatek za staż.
Do Gościa m5.Niedługo będą PIT-y.Proszę podzielić dochód przez 12 miesięcy.Zobaczymy co wyjdzie.Przecież staż plus inne dodatki to tez dochód.I nie przemawia przeze mnie żadna zazdrość.Poprostu tak wychodzi.
To ze nauczyciel jest dyplomowany ,mianowany nie jest zadnym dowodem jego wiedzy. Takim dowodem są osiągnięcia większości uczniów oczywiście tych co chcą się uczyć a nie to że idąc dalej trzeba mieć bogatych rodzicow aby stac było ich na korepetycje . Największy problem jest z przedmiotami ścisłymi i biologicznymi które stanowią baze dostania się na dobry kierunek studiów
16:21 musisz wiedzieć że nie wszyscy mogą być dobrzy że ścisłych przedmiotów. Tak jest od dzieciństwa. Ci sami rodzice, ten sam nauczyciel a jedno dziecko typowy ścisły umysł drugie humanista a trzecie rozpieszczone zdolny leń. Skoro tak jest w rodzinie tym bardziej w klasie. Jeśli 80 parę procent dobrze radzi sobie z danego przedmiotu to nie wina nauczyciela ze reszta kuleje. To predyspozycje oraz systematyczność daje efekty. Nawet świetny nauczyciel lenia nie nauczy wszystkiego.
Leon, też miałeś "pod górkę" do szkoły. MoŻe, a nie moRZe, bo to jest szerokie i głębokie
poziom uczniów nie zależy od nauczycieli ale od ich samych. W dobie internetu jak młodzież chce się uczyć to ma nieograniczone możliwości, nauczyciel ewentualnie może mu wskazać jedynie kierunek poszukiwań.
Najlepiej jak młodzież wmawia rodzicom, że czegoś nie rozumie przez nauczyciela... To wymówka dla rodziców z niskim IQ. Nie każdy w danym czasie może się skupić na lekcji i zrozumieć, często żeby zrozumieć trzeba samemu nad tym posiedzieć.. czesto wystarczy filmik na youtube, gdzie nauczyciele tłumaczą różne zagadnienia albo wiele innych stron naukowych, ppt online. Dlaczego młodzież z tego nie korzysta tylko ciągnie na korki...bo jest leniwa i każda wymówka jest dobra..najlepiej podać na tacy bo nie chce się szukać.
Kiedyś w zamierzchłych czasach był reportaż o sierżancie Legii Cudzoziemskiej niejaki Kongo Muller. Wyciskał z żołnierzy siódme poty a na sprawdzianie na 10 mili w pełnym rynsztunku na 9,5 mili, ostatni wpadał na minę, PRAWDZIWĄ. Brutalne to, ale myślę, że po każdym roku szkolnym powinna być weryfikacja (ranking) nauczycieli, kryteria do ustalenia i 5% kadry do rezerwy. W tym czasie mają płaconą tzw. " dziadowiznę", ale nie za darmo, tylko pracują społecznie np. z trudną młodzieżą i wracają, albo nie, do kadry. Za rok to samo. Teraz jest, że nauczyciel udowadnia uczniowi, że nie umie. Powinno zaś być, że nauczyciel ma tak podejść do ucznia, że ten będzie się wstydził, że nie umie. Jak to zrobić? Jeśli znasz odpowiedź, zostajesz w kadrze, jeśli nie, załapałeś się na 5%.
Pomysł dobry, ale dlaczego ma dotyczyć tylko nauczycieli. A urzędnicy skarbowi, a lekarze, a budowlańcy itd., itd.... Ostatecznie mamy demokrację
Wolałabym you tube niż korki, to raz a dwa to rodzice z niskim IQ jakie zawody uprawiają? Czyż nauczyciele zawsze mają wyższe IQ?
20:52 Bardzo dobrze napisane. Młodzież jest tak rozleniwiona, że nawet wolą nie jeść, bo nie chce im się zrobić prostej kanapki, a co dopiero nauka czy wyszukiwanie rozwiązania problemu.
Ale to nauczyciel powinien tak zaciekawić ucznia przedmiotem że będzie szukał w internecie , aby dowiedzieć się czegoś więcej. A zazwyczaj lekcja wygląda tak,że nauczyciel każe zapisać temat ,podaje stronę w podręczniku i w kolejnych kilku cwiczeniowkach , które rodzic zakupuje aby ułatwić pracę nauczycieli a powinno być że to ułatwia pracę dziecku. Tak upływa 15 min lekcji , i nauczyciel zasiada za biurkiem i zajmuje się swoimi sprawami , albo gdzieś wychodzi i na koniec zadaje jakiemuś uczniowi referat aby tt uczeń przygotowal następną lekcje a nie on. Pozim wiedzy po 3 latach takiego nauczania jest znikomy a wypływa to na egzaminie gimnazjalnym i w liceum ale to oczywiście wina ucznia ze się nie uczył. . Tylko że jeżeli na egzaminie większość dzieci ma słabe wyniki danego przedmiotu to powinno być sygnałem dla dyrektora ,że coś jest nie tak .
Takie postępowanie nauczyciela nie mieści mi się w głowie. To na studiach teraz studenci mają podane wszystko na tacy (nie muszą się douczać z podręczników aby zaliczyć na 5)...a powinno być na odwrót...
Nie wiem jak można rządzić nauczycielami. Dawniej tego nie było tak żeby uczeń się coś zle odezwał. Trzeba było się uczyć i słuchać nauczyciela i rodziców przede wszystkim. Bo w szkole się dostało łapy piórnikiem albo kijkiem i w kącie się stało. Człowiek bał się przyznać w domu o tym bo rodzice jeszcze by poprawili. A teraz to strach pomyśleć co się dzieje w szkole. Rządzą przede wszystkim rodzice i ich pokolenia. No cóż.
i DOBRZE, że rodzice rządzą. Nauczycieli trzeba dziś kontrolować. No i niestety coraz mniej zdolnych osób chce uczyć dzieci.
Póki co 12:22 nie narzekam, w szkołach pracują dość wiekowi nauczyciele po 8 klasach 4 letnich liceach i 5letnich studiach na ktore trzeba było zdać egzamin. Ja się martwię kiedyś o swoje wnuczeta, gdy nastanie era młodych nli często po płatnych prywatnych uczelniach.