Zagotuj sobie w zwykłym na gazie, a tamten do śmieci (pamiętamy o segregacji odpadków).
No bo nic się chyba nie da zrobić, to co tu radzić? Ja też to miałam, w braunie. Potem kupiłam metalowy zelmer i było ok. Ale teraz mam go ok. 3-4 lat i się leje :) Przy wskazniku wody. Poza tym - wszystko działa, ale muszę kupić nowy. :)
Nie ma ideałów, poza tym ile może zyć taki czajnik?
niektóre są nieśmiertelne ;) ja mam ceramiczny czajnik elektryczny marki HAEN. pierwszy przestał grzać po prawie dwóch latach i wymienili na nowy. Ten po 5 miesiącach zaczął śmierdzieć plastikiem i już nic nie mogę zrobić. Wkurzające jest to bo tak naprawdę jest on nowy a reklamacja już go nie obejmuje.
Tak trudno się domyśleć że skoro ktoś kupił czajnik elektryczny to z jakiś powodów chce elektryczny?? /np.nie ma gazu w bloku/
Czym pędzej go wyrzuc bo dostaniesz raka albo innego diabelstwa to jest toksyczny chiński plastik
Każdy czajnik posiada termostat który wyłącza go po za gotowaniu wody. Styki tego ustrojstwa zatopione są w plastiku. Grzałka ma duże obciążenie prądowe które to przepływa przez owe styki która się wtedy grzeją , wytapiają plastik i stąd ten swąd. Pozdrawia.
ja wczoraj kupiłem czajnik za 159 zł
nie dość ze śmierdzi plastikem to kawa zalana wodą z niego smakuje jak bym rozropiony plastik pił jade oddać to ścierwo nazwa czajnika RUSSELL HOBBS
POZDRAWIAM
Mój nie śmierdział i nie śmierdzi plastikiem i jest dużo tańszy.
Nie gotuje sie wody w plastikowym czajniku, wrzatek reaguje i wytwarza sie syf ktory pijecie. Najlepsze szklane.
do kosza!.
na gazie gotować bądź w metalowym czajniku
Ha! Kupiliśmy właśnie ceramiczny (ponoć najzdrowszy), za ok. stówkę, z nieco niższą mocą niż u poprzednika. I to cholerstwo także śmierdzi po zagotowaniu! Gotuję już któryś raz wodę z różnymi rzeczami kuchennymi pod ręką (soda, ocet, kwasek) i nic to nie daje! W każdym czajniku, nawet wykonanym ze złota i platyny, musi się znaleźć plastikowe uszczelnienie przy grzałce, które będzie śmierdzieć. Nie ma na to chyba rady, jak tylko cierpliwie wygotowywać raz na jakiś czas wodę i moczyć dziadostwo np. w occie. Cóż, na blacie w kuchni będą więc dwa czajniki - jeden nowy, na razie bezużyteczny, a obok nasz stary czajnik sprzed 10 lat, cały z plastiku, jakiś najtańszy z biedronki czy auchana za 20-30 złotych, gotujący smaczną wodę, jednak z zepsutym wyłącznikiem. Naprawdę producenci tego badziewia nie czują tego, co sprzedają?!? Gdzie ta cała Unia Europejska i jej normy?!? Wydają jakieś kretyńskie rozporządzenia dotyczące np. kąta zakrzywienia w bananach czy nakazują dodawać całą wielostronnicową instrukcję obsługi gumowców, jakby to miało kogoś zabić, zaś syf w czajnikach czy np. zabawkach dla dzieci nikomu nie przeszkadza?!? Jeśli tak, to ja się nie dziwię, że ten cały kołchoz się sypie.
Ahah! Też kupiłem dziś czajnik i śmierdzi...
Dwa tygodnie temu kupiłem taki czajnik Polaris PWK 1723CADT tutaj https://allmega.pl/kettle/ a nie śmierdzi śmierdzi . Radzę też taki kupić.
kupić szklany, z plastiku na goraco wydzielaja sie potężne ilości bisfenolu. No ale to już wina prezesa.