A teraz nauczycieli mamy za dużo więc są traktowani jak każdy inny pracujący w zawodzie, gdzie miejsc pracy jest mniej niż pracowników. Co mają niby zrobić hutnicy? Przecież gdyby nie hutnictwo to Ostrowca w ogóle by nie było, a mimo tego upadło i mnóstwo hutników trzeba było zwolnić. Popyt i podaż tyczą się nie tylko handlu, ale również rynku pracy. Nauczyciele są częścią tego rynku i muszą się podporządkować zasadom wolnego rynku, zamiast żyć ciągle w socjalistycznym przekonaniu, że wszystko im się należy tylko z racji zawodu.
Jestem nauczycielem z 29 letnim stażem pracy i zarabiam 2,5 tys. na rękę. Mam nadzieję, że uda mi się odejść po 30 latach na świadczenie kompensacyjne.Wreszcie poszukam innej, mniej stresującej i trudnej pracy.A wychowaniem dzieci powinni się zając rodzice, którzy teraz tak łatwo szkalują nauczycieli, ale takie opinie o nauczycielach to chyba tylko w tym zgorzkniałym Ostrowcu
Szukaliśmy osób do sprzedaży produktu X. W ogłoszeniu była informacja, że praca na umowę zlecenie ze stałą podstawą + prowizja oraz zwrot kosztów dojazdu itp . Żaden nauczyciel się nie zgłosił. Dlaczego?
bo nie ma wakacji, pracy po 3 h dziennie, nie ma wolnych ferii, nie ma prezentów...
Chyba sam nie wiesz co piszesz 14:36. Gdyby głupota umiała fruwac to za prezenty i 3 godz pracy fruwalabys wysoko. A powaznie. Kiedyś marzyłam, by uczyć dzieciaki. Wakacje też mi się podobały. Jednak praktyki , wolontariat i obserwacja tego, jakże znienawidzonego przez sfrustrowane osoby, zawodu spowodowały, ze zrezygnowalam. I ... dziekuje Bogu. Robię całkiem coś innego, zarabiam więcej, mam zdrowe nerwy i tylko WAKACJI żal ;)
Nie kazdy się nadaje na kupca bo towar trzeba umieć sprzedać.
starałam się o pracę w sprzedaży, nie spełnałam wymagań: przeszkolenie w obsłudze kasy fiskalnej, wiek do 30 lat. Waszego ogłoszenia nie kojarzę, przejrzałam ich setki. Szkoda, że mi umkneło.
17:17 co Ty mówisz? Mnóstwo osób koło 40 zaczyna w ogóle dopiero pracować legalnie... Znam osobę, która mając już 38lat poszła do studium i dziś pracuje w recepcji w hotelu w Warszawie, ale planuje zacząć pracę w swoim zawodzie po studiach. Też uciekła w tym wieku z małymi jeszcze dziećmi i wynajmowała mieszkanie a mąż w delegacji. Życie kolorowe nie jest niestety.
Czyli wszędzie jest praca, tylko nie w Ostrowcu. Więc proponuję wszystkim stąd wyjechać. Miasto zamienić w pastwisko, niech się pasą krowy.
Kazdy ma problem z praca taka jest prawda i tez nie mozemy tutaj stawiać nauczyciela na piedestale ze jemu sie wszystko nalezy etc ... W kazdym zawodzie nie jest łatwo i kazdy powinien byc traktowany po ludzku ... Ale ludzie mamy takie czasy jakie mamy i chyba trzeba byc świadomym ze teraz nie ma tak ze jak ktos sie przylepi do stołka to go sie nie odklei ... Trzeba miec bardzo mocne tak zwane plecy by mozna było sobie spokojnie pracować na jednym stanowisku bez stresu ze mozna stracić ta prace czy kogos innego wsadza na miejsce .... dzis pracujesz jutro juz mozesz nie pracować ... Takie czasy, ze skończyło sie wygodnictwo ... Prosze nie pisac ze młodzi zeby wyjeżdżali ... A oni tez chca byc blisko rodziny a nie na wygnaniu ... Równie inni 50 plus tez moga jechać do innego miasta , sprzdac dom i sie przeprowadzić , i tu tez nie ma reguły czy młody czy stary i takim i takim trudno o prace , od młodego wymagają doświadczenia którego brak a od starego młodości zeby zasuwał jak parobek
13:04 nie tylko. Wystarczy cokolwiek wpisać w google o nauczycielach i niestety większość wpisów jest negatywnych.
Dodam tylko, że przestańmy się obrażać na forum, bo nauczyciele (choć wielu daje w kość) wcale tak lekko nie mają. Tak oni są naszym dzieciom potrzebne jak i nasze dzieci im. Jak widać już jest problem, bo dzieci brakuje. Szanujmy się nawzajem. Naprawdę miło posłuchać jak dzieciak chwali jakiegoś nauczyciela, jak z chęcią idzie do szkoły i chce się uczyć.
Jeden mądry wpis w tym wątku
Ja już tu obsmarowałam nauczycieli. Niesłusznie, bo trafi się kilku złych a później słucham w samych superlatywach o innych od własnych dzieci. Więc cieszy mnie to, że po jakichś tam przejściach, zniechęceniu do szkoły dziś idą z uśmiechem i cieszą się jak widzą nauczycielkę na ulicy. Tzn, dziś nie bo jeszcze wakacje, ale już za moment. Teraz zmiana szkoły, ale będzie dobrze. Wystarczy też pozytywnie się nastawić i będzie ok.
nie za często zmieniasz te szkoły dziecku
Skoro się uczy to zwyczajnie idzie do gimnazjum, liceum... Nie pomyślałeś/aś o tym. Nikt bez powodu szkoły nie zmienia. Ludzie sie przeprowadzają, bo muszą, takie czasy. Może i nauczyciele niech zmienią miasto? Ja zmieniłam już trzeci raz, ponieważ albo miałam za daleko, albo mąż nie chciał spać w motelu całe tygodnie. I naprawdę dziś zmieniłam zdanie o tej grupie zawodowej właśnie dzięki zmianie szkoły i mam nadzieję, że już zawsze będzie dobrze.
Tzn, zmieniłam na plus dzięki kilku bardzo dobrym i empatycznym nauczycielom. Oni nie narzekają na niewychowane dzieci i roszczeniowych rodziców.
Zależy jakie roszczenia mają rodzice, przede wszyskim oni wychowują dzieci a nauczyciele muszą wymagać i korygować zachowania uczniów, uczyć zgodnie z programem. Często w grupie rówieśników dzieci zachowują się inaczej niż przy rodzicach. Klasa często liczy ok 30 uczniów, trudno wtedy zająć się każdym dzieckiem indywidualnie. Potrzebna jest wzajemna współpraca rodziców i nauczycieli a nie roszczenia i pretensje.