Slysze jak snieg topnieje i spada z daszkow na balkonie.
Przygotowania do wielkiego finału miłości, radości, szczęścia i wspólnoty narodu.
Czyli do wielkiej hucpy i podziału narodu.
Masz rację. Kiedyś wigilia była takim dniem jedności wśród ludzi, a dzisiaj WOŚP raz w roku łączy i jednoczy, bo w wigilię to nawet w rodzinach nie można liczyć na zgodę. Dzielenie na sorty zrobiło swoje. Do zobaczenia jutro na Rynku.