Dlaczego Pani dyrektor gdy jej nauczyciel który zobaczył krwawienie (bo pani dyrektor nie było przy tym jak sama przyznała) u dziecka nie zadzwonił po pogotowie? Z całym szacunkiem ale tłumaczenie, że nie zadzwoniły bo była spokojna jest żenujące. Nauczyciel nie ma prawa rozbierać dziecka i na pewno jeśli widzi ze coś się stało, powinien wezwać pogotowie. Lekarze są od tego żeby nieść pomoc. Pani dyrektor nie jest Pani wstyd? Jakie standardy są w Pani przedszkolu? Jeśli takie to powinna się zając Panią Prokuratura.
Akurat pechowo nie mieli nagrania. Ha ha. Ale babo kłamiesz. Mam nadzieje że poniesiesz konsekwencje.
Prokuratura powinna się zająć rodzina dysfunkcyjna. Oni wiedzieli o wszystkich, stąd taka spokojna reakcja matki. Na zasadzie, no trudno, stało się. Pokrwawi i przestanie. Nie pierwszy raz. Nawet dziadek pytał, kto zagląda małej w majtki. Tam cała rodzina umoczona, kryje pedofila. Wujek robił prezenty, kupił laptop, który potem gdzieś zniknął. Rodzice pewnie go oddali. Straszne co pieniądze i pozycja robią z ludzi. Własna matka nie jedzie do ginekologa z dzieckiem bo to koszt, zostawia krwawiące dziecko w domu aby odpoczęło. Powinna być pozbawiona praw rodzicielskich. Mam nadzieję, że to grafik do innej prokuratury, która się tym zainteresuje.
Chyba się odkleiłeś jak jesteś po stronie pdfa. Małe 4 letnie dziecko nie wymusli takiej hiatori tylko powie jak było. Adaś czas tyka.
"Pseudodziennikarka"
"Iza Michalewicz, reporterka, pisarka, przez ponad dwadzieścia lat związana z największymi tytułami prasowymi w Polsce. Pisała m. in. dla Polityki, Newsweeka, Przekroju, Polska The Times, Gazety Wyborczej (Duży Format).
Jest mistrzynią reportażu. Laureatką wielu nagród, m. in. Grand Press (2011) za reportaż roku „Jolanta i ogień” (nominowana do tej nagrody jeszcze trzy razy), oraz finalistką Międzynarodowej Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za Reportaż Literacki (2015).
Mam nadzieje że Pani pseudodziennikarka poniesie konsekwencje za ten stek jednostronnych kłamstw.
Już widzę jak szanująca się dziennikarka pozwala sobie na takie kłamanie. I to jeszcze w tak poważnej sprawie. Nie sądzę
Jeżeli naprawdę jest to stek klamst, to rodzinie chyba będzie zależało żeby to zdementować? A z ich strony cisza więc to chyba coś znaczy
...
A ty poniesiesz swój grzech!
Mistrzyni manipulacji.
Czy ukręcenie sprawy z gw...tem na 4 letniej dziewczynce dowodzi, że jesteśmy świadkami afery podobnej do tej podkarpackiej? Czy korupcja, powiązania, układy, uciszanie świadków i związki przestępców ze służbami oraz wymiarem sprawiedliwości to jedynie specyfika Podkarpacia, czy raczej element większego układu, który funkcjonuje w niejednym regionie naszego państwa? https://youtu.be/6nV04TwKPgg?si=wgMMWCVXxzwpXJcq
Nie trudno zgadnąć kto tak broni pedofila. Wystarczy połączyć kilka kropek z tego forum. Nie trzeba do tego być detektywem.
Dokładnie. Rodzina jest i tak już spalona.
Pani dyrektor nie brzmi wiarygodnie. Po pierwsze nie było jej tego dnia w przedszkolu. A jak jej nie było to raczej nie powinna się wypowiadać. Po drugie dziecko zostało zdiagnozowane przez nauczycielki przedszkola, nie przez lekarza, który powinien zostać wezwany. Czyli ktoś nie dopełnił obowiązków. Po trzecie dziecko nie powinno być rozebrane przez nauczycielki bez obecności rodziców. Przerażają mnie też określenia pani dyrektor, że dzieci same u nich pupki wypinają. Brzmi to co najmniej dziwnie i dwuznacznie. Po czwarte pani dyrektor nie powinna była rozmawiać z dzieckiem bez wiedzy rodziców i bez ich obecności. Dziwne, że taka doświadczona osoba tego nie wiedziała. Czteroletnie dziecko nie wskaże ulicy, a postawione w niezręcznej i niekomfortowej sytuacji jak wymuszona rozmowa przez Panią dyrektor, może powiedzieć wszystko, nawet, że kosmitów widziało. Zwłaszcza, że ktoś w tym gabinecie mógł mu coś sugerować. Po piąte akurat zepsuł się w przedszkolu monitoring. dajcie spokój. Sprawa śmierdzi na kilometr, a prokuratura powinna dogłębnie zbadać opieke w tym przedszkolu, standardy tam stosowane, czy nie ma tam mobingu wobec pracowników, a także stan psychiczny pani dyrektor. Co więcej aktualnie toczy się sprawa cywilna, jak to sama pani dyrektor stwierdziła, więc jest jej bardzo na rękę szum wokół jej osoby i szkalowanie Bogu ducha winnej rodziny. Tylko głupi by tego nie zauważył. Brawo dla policji i MOPS. Teraz warto, żeby zajęli się obserwacją tej dyrektorki.
Ad.4 (bo reszta, to bzdety dla ściemy):
czteroletnie dziecko potrafi identyfikować ulice gdzie ono mieszka (wielu rodziców tego uczy, gdyby się zagubiło) lub ktoś z rodziny.
Natomiast co do "sugerowania", dziecko (20-22 minuta reportażu) po pytaniu, "co się zdarzyło na placu zabaw?", odpowiedziało, że "tata powiedział, że uderzyłam się o zjeżdżalnię", a na pytanie nauczyciela (kilka osób było przy rozmowie, także Gościu z 12:13) czy, kto i gdzie robi jej masażyk, autonomicznie wskazało konkretną osobę, która robiła jej "masażyk w pipe".
Monitoring zepsuty od dawna. W dwóch innych sprawach policja chciała skorzystać i nie mogła. W sumie szkoda, bo by był dowód, że dziecko nie mogło sobie zrobić krzywdy na zjeżdżalni. Po drugie dyrektorka była w pracy, na mieście załatwiała sprawy przez ułamek czadu. Panie rozbierają dzieci i ubierają gdy trzeba im zmienić bieliznę. To nic złego. Nie widzę powodu, dla którego dyrektorka miała by szkalować tę rodzinę. Ryzykując swoją karierę.
Niewiarygodni to są rodzice. Za to, że próbują zatuszować sprawę, broniąc pedofila, powinni być pozbawieni praw rodzicielskich. Takie same bestie jak wujek. Poza tym 4 letnie dziecko nie fantazjuje na takie tematy bo nie są one przyjemne aby to robić.
Tak tylko akurat panie przedszolanki to chyba muszą malym dzieciom pomagać w codziennej toalecie.