4 pazdziernika mial isc na leczenie,nie zdazyl.....
Stal czesto na Stawkach przy pralni,albo na bazarku,taki szczuply blondyn,nikonu nie wchodzil w droge,bardzo spokojny.Mogl jeszcze pozyc,mlody byl
To ten, który miał zawsze przy sobie kilka toreb i plecak?
Alkoholizm to choroba, nieleczona prowadzi do śmierci.
Nawet jeśli był alkoholikiem to nikim krzywdy nie robił. Znam trzeźwych podłych i wrednych. Nie ma zasady... Podobno był bardzo chory i to była kwestia czasu
Ja napisałem ogólnie, choroba nieleczona prowadzi do śmierci. Kwestia czasu. Ktoś umiera na raka, to przykład, ktoś inny mówi zmarł na raka, otóż nie zmarł na chorobę zwaną alkoholizm. Bo gdyby nie pił zajął by się leczeniem raka. Ktoś inny odbiera sobie życie, wszyscy gdybaja - dlaczego? Otóż gdyby nie naduzywal alkohol, panował by nad swoim życiem. Alkoholizm to choroba nie leczona prowadzi do śmierci! Reszta to kwestia czasu.
Nie chciałam Cię urazić, rozumiem uogólnienie wypowiedzi ale widziałam na tym forum już tyle podłych i zjadliwych wypowiedzi że nie wiedziałam czego się spodziewać. Jest mi go zwyczajnie szkoda, widywałam go często i naprawdę żal takich ludzi bo to przecież są osoby które też mają przyjaciół, często i rodziny. Tylko im się trochę życie nie udało... A alkoholizm to faktycznie choroba..
Dajcie zmarłemu spokój. Za życia na forum nie istniał to teraz ma zostać tematem dnia ?
Niech spoczywa w spokoju.
A może właśnie trzeba pisać o tych którzy odeszli (nawet jeśli nie istnieli na forum ale byli w realu). Może da to do myślenia tym którzy zostali. Może zaczną widzieć tych których nie dostrzegali, może się ,,pomylą,, i pomogą. Na tamtą stronę nikt niczego nie zabiera... Dzielenie się tym co się ma jest naprawdę wspaniała sprawą
Nie uraziłas mnie, jest wszystko w jak najlepszym porządku. Śmierć nie dzieli na dobrych i złych.
Ale jak on umarl,znalezli go w wiezowcu na Ogrodach na 11 pietrze,wiggle nic nie wiadomo,nie byl bardzo chory nie mail raka
To się trzeba za niego pomodlić i na pogrzeb iść. Wycierpiał się z pewnością w swoim życiu dużo, teraz przynajmniej nic go już nie boli...
Jego nie bolalo nic,on kochal zycie,byl wolny
Ma przeciez rodzine,zona we wloszech,cable
Cale swoje zycie tylko ja jedna kochal I caly czas mial nadzieje ze ona wroci