ja pierdziele. Wszędzie ! dosłownie wszędzie tak jest i dla mnie to jest ok. Pracowałam w dużej sieciówce polskiej i po rozmowie kwalifikacyjnej zaproponowali mi dzień próbny, oczywiście nie płatny bo były to jakieś 3 godzinki. Po tym, dostałam pracę i już mi płacono. Ale jeżeli wszystkie jaśnie księżniczki życzą sobie pensje już od razu i nie mogą postać chwili, już nie ważne czy to zgodne z prawem czy nie zgodne. Bądźmy ludźmi. Przychodzisz po prostu i wtedy pracodowca widzi jaka jesteś czy się starasz, czy się nadajesz. Bo jak wiemy nie wszyscy się nadają. A tak to da Ci umowe, przyjdziesz i okaże się, że gó... za przeproszeniem umiesz i zrobisz. Postaw się na miejscu tej drugiej strony. Chyba jeszcze nigdy jeden dzień nikogo nie zbawił. Rozpieszczone księżniczki
zrezygnowałam, ponieważ nie dawałam rady z pracą i nauką. Ale gdybym miała tej nauki mniej to chętnie bym wróciła. Prawo łamie prawie każdy z nas w mniejszym czy większym stopniu, po prostu uwarzam, że coś co nie krzywdzi drugiego człowieka nie jest czymś złym. A nie sądzę, że stanie 3 godziny kogoś skrzywdzi. Najpierw byłam na magazynie, koleżanka tłumaczyła mi jego rozkład i wszystko, póxniej wyszłam na sklep i nawiązywałam kontakt z klientem.