nie mieszaj w to boga, bo nie ma takiego czegoś. Sprawa jest oczywista iż matka nie dopełniła swoich podstawowych obowiązków opiekuńczych.
t1000 nie wiem skąd się urwałeś ale o byciu rodzicem masz zerowe pojecie.
Każde małe dziecko jest bardzo pilnowane. To jest ulamek sekundy,żeby dziecko coś sobie zrobiło, spadło z tabotetu, zrzuciło coś na siebie albo się oddaliło od rodzica.
I nie napiętnuj tej matki.
T1000 swoje durne przemyślenia zostaw dla siebie a Bóg jest i kiedyś się o tym przekonasz!
Zal takich ludzi ale to ich wybor
To wieczne dzieci bo wierza w bajki
Nie obwiniajmy matki...to tylko chwila nieuwagi i aż chwila...mogło się zdarzyć, a że dziecko oddaliło się...dobrze że wszystko dobrze się skończyło. Jeśli znacie kogoś kto ma dziecko autystyczne, zapytajcie czy tak łatwo jest upilnować...
Prawda jest taka: takie dziecko trzyma się cały czas za rączke, nie spuszcza się go z oka. A co dopiero na 10 minut... Przecież to niedopuszczalne
Zaczyna się... Autystyczne dziecko potrafi walić głową w ścianę od 12.00 w nocy do 7.00 rano. Jak tu znajdziecie winę matki to przestanę wierzyć w ludzi. Do ubikacji ma z nim chodzić, żeby nie spuszczać go z oczu? Odpuśćcie.
To się mogło przytrafić każdemu .Pisanie o trzymaniu za rączkę to totalny debilizm,może od razu przywiązać łańcuchem do futryny by się nie oddalił .
Moim zdaniem takim dzieciom powinno państwo fundować chipy dzięki którym łatwo je zlokalizować z tego co czytałem są stosowane np u angoli .Koszt jest niewielki a daje poczucie bezpieczenstwa w takich momentach .
Ten wątek musiał założyć ktoś, kto nie ma dzieci. Beznadziejny i szkoda nawet to komentować.... żal.pl
Takie oddalenia zdarzaja sie i zdrowym dzieciom i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Wszystko dobrze sie skonczylo dzieki postawie sluzb i ludzi dobrej woli. Poza jednym wyjatkiem, naszego "najwyzszego" blokujacego informacje przez wiele godzin. Moze gdyby, ale tylko gdybac mozemy.
Kto ma dzieci, to na pewno rozumie mamę Marcinka, zdarzyć może się każdemu, bo dziecka trudno upilnować, pomimo, że się nie spuszcza z oczu, życzę wszystkiego dobrego. Nie oceniajmy pochopnie. Pozdrawiam. :)
wreszcie cos mondrego pismen napisales, i wreszcie nie jest to cytat
Już nie wzywaj tak Boga, odnalazł się i dobrze a Ty pod niebiosa zaraz.
dlaczego ludzie na tym forum potrafią tylko krytykować, każdy jest mądry i potrafi mówić jak trzeba postępować, jak się zajmować dzieckiem. Ale prawda jest taka, jeśli Tobie się to nie przydarzyło to nie oceniaj innych bo ciekawe jak czułbyś/abyś się gdyby to Tobie się tak stało. Nikt nie jest w stanie upilnować dziecka w każdej minucie!!!
1. to że się chłopiec znalazl cały i zdrowy to super.
2. matka /rodzice?/ nie dopilnowali bezpieczeństwa dziecka. proste jak drut. zmykam posesje na klucz, bramy na kłódkę, zabezpieczam studnie lub inne doły, mam oczy dookoła głowy, ale bez przesady. a skąd to wiem? bo mam dziecko też autystyczne. ma 19 lat, więc od wielu lat znam problem. my tak zabezpieczylismy nasze podwórko. nikt z nas nie siedzial i nie pilnował dziecka. wystarczy sprawdzić co jakis czas co dziecko robi. nie zdarzyło się, żeby sobie gdzies samo wyszło.
3. znam miłków i porębę, bo tam mieszkam. od posesji tych państwa do miejsca gdzie znaleziono chlopca jest blisko 2 km. żeby tam dojść to trzeba iść dłuższy kawałek otwarta przestrzenia, że tak w uproszczeniu powiem. dziecko nie przejdzie twgo kawałka w 10 min. było dlużej same niż mówi to matka. po prostu jej błąd i nie chodzi tu, żeby ją oskarżać, ale żby wyciagnęła wnioski, a czy je wyciągnie to za kilka tygodni będzie widać, czyli założy kłódkę na bramę, zamknie na klucz furtkę.
4. skończmy w ogóle ten temat. stało się. szczęsliwie się skończyło. prawda jest taka jak wyżej napisane i kropka.
5. wykorzystajcie ostatni w miarę ciepły weekend i spędźcie go miło....
A furtkę otworzył i NIE ZAMKNĄŁ "chodzący po klamkach" pseudopracownik pewnej pseudofundacji, która od lat zbiera w ten sposób pieniądze (dla dzieci) tylko nie wiadomo komu pomaga.
nie mieszaj w to boga bo on nie ma tu nic do gadania