Niestety wypadki się zdarzają i nie ma czego się doszukiwać...
super że się odnalazł,a rodzice już na pewno nie spuszczą pociechy z oczu ;)
Jeżeli podziękowania to tylko dla psa,który odnalazł to dziecko.
t1000 nie wiem skąd się urwałeś ale o byciu rodzicem masz zerowe pojecie.
Każde małe dziecko jest bardzo pilnowane. To jest ulamek sekundy,żeby dziecko coś sobie zrobiło, spadło z tabotetu, zrzuciło coś na siebie albo się oddaliło od rodzica.
I nie napiętnuj tej matki.
zgadza się każdej mamie może się to przytrafić nawet jeśli dziecko ma 6 czy 10 albo 15 lat i nie życzę tego nikomu bo sama tez takie przeżycie miałam... takim dzieciom przychodzi 1000 myśli na minute chociaż ma mówione i przypominane, że ma być koło domu czy bloku i uważać na Siebie...
1. to że się chłopiec znalazl cały i zdrowy to super.
2. matka /rodzice?/ nie dopilnowali bezpieczeństwa dziecka. proste jak drut. zmykam posesje na klucz, bramy na kłódkę, zabezpieczam studnie lub inne doły, mam oczy dookoła głowy, ale bez przesady. a skąd to wiem? bo mam dziecko też autystyczne. ma 19 lat, więc od wielu lat znam problem. my tak zabezpieczylismy nasze podwórko. nikt z nas nie siedzial i nie pilnował dziecka. wystarczy sprawdzić co jakis czas co dziecko robi. nie zdarzyło się, żeby sobie gdzies samo wyszło.
3. znam miłków i porębę, bo tam mieszkam. od posesji tych państwa do miejsca gdzie znaleziono chlopca jest blisko 2 km. żeby tam dojść to trzeba iść dłuższy kawałek otwarta przestrzenia, że tak w uproszczeniu powiem. dziecko nie przejdzie twgo kawałka w 10 min. było dlużej same niż mówi to matka. po prostu jej błąd i nie chodzi tu, żeby ją oskarżać, ale żby wyciagnęła wnioski, a czy je wyciągnie to za kilka tygodni będzie widać, czyli założy kłódkę na bramę, zamknie na klucz furtkę.
4. skończmy w ogóle ten temat. stało się. szczęsliwie się skończyło. prawda jest taka jak wyżej napisane i kropka.
5. wykorzystajcie ostatni w miarę ciepły weekend i spędźcie go miło....
A furtkę otworzył i NIE ZAMKNĄŁ "chodzący po klamkach" pseudopracownik pewnej pseudofundacji, która od lat zbiera w ten sposób pieniądze (dla dzieci) tylko nie wiadomo komu pomaga.
ja pitole, naprawde nie macie o czym pisać???? do roboty sie weź Pani W a nie interesować sie cudzym życiem