Posyłacie swoje rozwydrzone pociechy do szkoły i umywacie ręce.Teraz niech inni się męczą i wychowują.Przynajmniej jest na kogo zrzucić winę za błędy wychowawcze.Wam moje miłe panie nie chciało się uczyć żeby być nauczycielkami i mieć te wszystkie profity,ale świetnie umiecie zazdrościć i krytykować.Dawanie upominków od klasy nie jest nowym wynalazkiem.Ja jestem 50+i za moich szkolnych lat było podobnie.Dzieci od siebie dawały kwiaty plus prezent od całej klasy.Dzisiaj po latach uważam że te nauczycielki zasłużyły na więcej.
Większość nauczycielek ma skrzywioną psychikę. Żyją w swoim własnym światku nauczycielskim, wśród intryg i plotek, zajmują się jakimiś pierdołami typu akademie, szopki konkursy bo to im potrzebne do awansu zamiast uczyć , robią często problemy z rzeczy na które normalni ludzie nie zwracają uwagi. Są oderwane od rzeczywistości i nawiedzone. Mało która jest normalna. Nie należy im się nic ponad pensję, którą dostają za swoją pracę.
Podobnie można ocenić pozostałe grupy zawodowe.Twoją również.Nie zmienia to faktu że praca z dziećmi i młodzieżą w obecnych czasach nie jest ani łatwe ani przyjemne.Do dziś pamiętam "łapy"drewnianym cyrklem,a było tego trochę.
Zastanawia mnie gościu z 9:46 jak bardzo musisz nienawidzić nauczycieli. Prawdopodobnie zawsze miałeś w szkole pod górkę. Jakie intrygi, jakie plotki o czym ty mówisz? Kiedy mam na to mieć czas, jeśli z dziećmi jestem cały czas. Masz rację wiele osób z nas żyje w innym świecie, bo zajmuje się problemami dzieci: dlaczego nie uczy się, dlaczego spóźnia się, dlaczego Marysia , Kasia czy Basia jest taka smutna, zamknięta w sobie itd... Gdy ja chodziłam do szkoły, to nikt takimi dziećmi się nie przejmował. "Kiblowały", jak to się wśród uczniów mówiło w tej samej klasie. A teraz kto nie zdaje? Ten który nie chodzi. Piszesz oderwane? Może i tak, bo nie mogą zrozumieć, dlaczego mając 1 czy dwoje dzieci rodzic nie może z nim poćwiczyć, to w czym kuleje. Dlaczego wolny dziecko spędza cały czas przed telewizorem, w Galerii Ostrowiec czy w ogródku piwnym. Awans? Większość ok 90% ma już ten najwyższy stopień , wiec jeśli robią akademie czy konkursy to dla dzieci i dla rodziców, aby byli dumni ze swoich pociech. Czasem zastanów się niż miarą jednej czy dwóch osób oceniasz wszystkich.
Ja pracuję ludźmi, w usługach. Od razu poznaję nauczycielki, wystarczy dwa zdania zamienić. To racja, że w większości to nawiedzone paniusie.
Święta racja gościu 14:22, mam to samo.
Dziwne, od razu o zawód pytasz?
To co te nauczycielki na czole to mają wypisane?Jak na podstawie wymiany 1 zdania można wywnioskować, że to nauczycielki?
Można , oj można . Bardzo specyficzny sposób bycia , z góry do wszystkich , zawsze mające rację i ustawiające się na pozycji wszechwiedzącej i rządzącej wszystkimi. Same tego nie widzicie ale inni widzą.
Nie pytam . Klienci wypełniają ankietę i jest rubryka zawód.
W usługach, wypełniają ankietę. Jeszcze się z tym nie spotkałem. O przepraszam, gdy coś kupowałem na raty i telefon komórkowy. Nie znoszę oczerniania ludzi. Bo gdyby tak podchodzić do tego , to ci w usługach, to ludzie wiecznie niezadowoleni i obmawiających innych.
Jak przychodzi nauczycielka to w 80% wiem , ze będzie problem. To są klientki , które nie wiedzą same czego chcą. A jakie usługi wykonuję , że ankieta pyta o zawód to zgaduj. Przecież wy , nauczycielki wysoko oceniacie swoją inteligencję.
To ogłoszenie w jubilerskim to żenada zamiast reklamy sklep się ośmieszył
Nie tylko ten sklep się ośmieszył, ale sporo osób które zieją jadem. Nie robić składek, nie dawać kwiatów czy czekoladek, a nie wypominać na forum. Nikt nikogo nie zmusza i nie wymaga od nikogo prezentów. Moja córka już trzeci rok wręcza przez siebie zrobioną laurkę i nie jest inaczej traktowana niż dzieci z kwitkami.
Do gościa 20:38 nie ta płeć i nie ten zawód. Jednak ja mam akurat dobre wspomnienia związane z nauczycielkami. No może nie wszystkie, ale tak zawsze bywa.
Ja mogę na palcach jednej ręki policzyć nauczycieli których dobrze wspominam . Jedna pani z wczesnej podstawówki , nauczyciel języka polskiego w liceum (wspaniały człowiek) , nauczycielka od biologii z liceum , paru profesorów ze studiów. Reszty nie pamiętam a niektóre osoby wolałabym wręcz zapomnieć. A byłam bardzo dobrą uczennicą , finalistką olimpiad zwolnioną z dwóch przedmiotów na maturze. Mimo to nie wspominam miło nauczycieli jako ogółu.
A jak patrzę na dzisiejsze nauczycielki , bo mam już dwóch synów w szkole (dobrze uczących się ) , to niestety utwierdzam się w tym . Mimo , że mam dwie dobre przyjaciółki nauczycielki . Z tym że one myślą podobnie jak ja . Szkoła zabija indywidualności i promuje lizusostwo. W tej kwestii nic się nie zmieniło a nawet jest gorzej.
Współczuję ci, że masz takie złe wspomnienia. Ja natomiast chętnie wróciłbym do tamtych czasów a szczególnie do czasów liceum (podstawówkę średnio pamiętam, wiek mój coraz bardziej zaciera wspomnienia ;) Broniewskiego wspominam jak super szkołę. Pani Profesorki: Łęgosz, Ziółkowska od historii i Panowie Obara, Węsek to były czasy. Też narzekaliśmy, ale teraz wspominam z sentymentem.
A o twoich koleżankach gościu z 13:39 źle świadczy, że w swoje gniazdo "robią", może niech na siebie popatrzą, bo one też nie muszą się rodzicom podobać . I tyle w temacie.
A na koniec taka myśl mi przychodzi, że może dzieciaki mają takich nauczycieli na jakich sobie zasługują.
A może to nauczyciele mają takich uczniów na jakich zasługują , nie pomyślałaś o tym ? Czemu na jednych lekcjach jest spokój i cisza a na innych z tych samych dzieci wychodzą diablęta ?
A moje przyjaciółki właśnie należą do nielicznej grupy nauczycielek z powołania . I rzeczywiście , nie wszystkim rodzicom się podobają , bo np. nie stawiają wyżebranych do średniej szóstek i są wymagające. I sama się zastanawiam , jak udało im się nie zwariować w tym środowisku i zachować normalność.