Strachy na lachy, nie zmniejszą zatrudnienia bo obrót wcale im się nie zmniejszy. Po prostu ludzie wcześniej zrobią zakupy a nie będą czekać do niedzieli.
Oczywiście, że obrót się zmniejszy. Ludzie chodzą w niedzielę do sklepów bo wtedy mają czas na spokojnie coś wybrać i zazwyczaj kupują więcej niż planowali. A to dziecko na coś naciągnie, a to ciuch się jakiś kupi. A to z nudów na zakupy i z pustymi rękami nie wychodzą. W weekend ludzie zrelaksowani i w dobrym humorze to łatwiej im przychodzi wydawanie pieniędzy. A na tygodniu to szybko kupują to co najpotrzebniejsze i już, nie ma czasu na łażenie i rozglądanie się. I zazwyczaj na tygodniu nie zabiera się do sklepu rodziny, więc i pieniędzy mniej się wydaje. Niektóre sklepy w weekend zarobią tyle co przez cały tydzień.
Tym zakazem zostanie wykończony handel przygraniczny. Do sklepów i hurtowni przygranicznych klienci (Niemcy, Ukraińcy, Słowacy, itd.) przyjeżdżają w weekendy. Sobota i NIEDZIELA, dzięki nim biznes tam funkcjonuje..
A sklepy wielkopowierzchniowe nie kierują się sentymentami tylko rachunkiem ekonomicznym i oczywiście, że wraz ze spadkiem obrotów zmniejszy się zatrudnienie. Już i tak redukują bo pracownik jest drogi, o wiele droższy niż kasa samoobsługowa. Niedługo będą same samoobsługowe. A najbardziej na tym stracą sklepy towarzyszące supermarketom, czyli w tzw. galeriach handlowych.
Ahh, miałam w tym roku taki temat rozprawki na klasówce z angielskiego. ^u^
Z jednej strony to dobrze dla nas, kupujących. Miło w niedzielę iść na zakupy i się zrelaksować, nie musimy się martwić, żeby wszystko kupić w sobotę. Wygodnie, poręcznie. Ale z drugiej strony, postawmy się na miejscu pracowników - oni też chcą mieć wolną niedzielę i się zrelaksować... I tu koło się zamyka.
Nie oni jedni pracują w niedzielę. Mnóstwo ludzi pracuje w weekendy a też chcieliby się zrelaksować.
Zawody jak policjant, strazak, lekarz, zolnierz musza pracowac w niedziele i swieta nie mozna ich porownywac do pracy w supermarkecie. Nie rob sobie jaj
A czemu nie można porównywać? To też są ludzie i mają rodziny. Też katolicy i chodzą do kościoła. Też są zmęczeni i chcą odpocząć. Tacy sami jak wszyscy i jak najbardziej można porównywać.
Policjant czy strażak są na SŁUŻBIE. To nie jest zwykła praca. Wybierając taki zawód wiedzą na co się decydują. Dlatego nie można tego porównywać gościu 16:42.
No tak, bo praca w supermarkecie jest przymusowa i nikt kto podpisuje umowę oczywiście nie wie, że będzie pracował w niedzielę. Jest to tajemnica skrzętnie ukrywana przed pracownikami. Rozwalają mnie takie argumenty o służbie. Pracownicy stacji benzynowych czy piekarze to też służba? Albo kelnerzy w restauracji?
wiesz co? wpedziles mnie w stan ktory bardzo ciezko mi wytlumaczyc bo nie chce Ci zyczyc zle ale chcialbym to zobaczyc . Niedziela wszyscy lekarze i sluzba medyczna leza sobie w domkach , koczuja w kosciolach na grilu na dzialkach u znajomych a Ty albo ktos Tobie bliski zachorowal lub mial wypadek ..... i co wtedy ? Przeciez to ludzie i musza odpoczac . Albo inna sytuacja w niedziele dopuszczalne bojki wlamania i rozboje bo w niedziele nawet policji nalezy sie odpoczynek. tyle ze zboczylismy bo te zawody to nie handel :) Gustafson Ty idziesz z rodzina do kosciola a inni do marketu. Dajze temu ksiedzu odpoczac w ta niedziele to tez czlowiek. Ja bym optowal za tym ze niedziela robocza ale za wyrazeniem zgody chcesz dorobic albo przyda sie wolne na tygodniu to popracuj w niedziele i koniec tematu.
ChuckNorris, Ty dziecko jesteś? Lekarz, strażak czy policjant to nie są zwykłe zawody. To jest SŁUŻBA i zawsze tak było. Nie można tego z całą pewnością powiedzieć o handlu więc nie dawaj takich bzdurnych porównań bo są one na poziomie dzieci z przedszkola, chociaż nawet one uczą się już o takich rzeczach!
No toteż właśnie o tym był mój post. Argument o rodzinnie spędzanych niedzielach bardzo wybiórczo ma dotyczyć jedynie pracowników handlu. I bezmyślna tłuszcza w pełni popiera. A jak rodzinne niedziele miałyby dotyczyć wszystkich innych profesji pracujących w weekendy to wtedy tłuszcza wielce protestuje. Ta niby troska o rodzinę to kompletna ściema, bo to wcale nie o to tu chodzi i dlatego szlag mnie trafia jak słyszę taką hipokryzję.
No i bardzo dobrze. Niewolnicza praca powinna się skończyć!
taka nowa świecka tradycja niedziela dniem wycieczka do marketu/rodzinnie obowiązkowo/ jak to wzmocni więzi rodzinne i kieszenie właścicieli.
A niechby nawet do supermarketu i co w tym złego, ważne że razem.
W domu i tak dzieci siedzą przy komputerze a starzy przed telewizorem i potrafią się cały dzień nawet nie widzieć. A tak to się przynajmniej razem gdzieś ruszą i muszą o czymś wspólnie zadecydować.