Tak jak myślałem , założyciel wątku narazil formułowiczów na niepotrzebne wypociny i nerwy , dziekujemy ci życzliwy uważam że sporo głupich wypowiedzi było niepotrzebnych , ale tak się dzieje jak ktoś bez pojęcia zakłada wątek o tym czego nie ma .
Prawdziwy kierowca jezdzi na letnich bo potrafi
prowokacja sił nieprzychylnych Polakom.A to Taliby jedne....
Nie wyobrażam sobie nie zmienić opon na zimowe. Będąc uczestnikiem ruchu jest się współodpowiedzialnym za innych kierowców i pieszych. Trzeba troszczyć się nie tylko o swoje zdrowie ale i o bezpieczeństwo i życie innych.
@gosc_mm, podobnie jak wiele innych osób w tym wątku, nie zauwżył, że dyskusja nie jest o tym CZY ZMIENIAĆ OPONY, ale o tym: CZY TAKA ZMIANA MA BYC WYMUSZONA sztywnym przepisem. W tym przypadku - nakaz miałby obowiazywć od 1 listopada.
Ale, ale.... zaraz, zaraz...
Przecież dantejskie sceny w Ostrowcu miały miejsce już 28 października., kiedy to w ciągu godziny zasypało cąłe miasto.
Więc aby taki przpis miał sens, należy wprowadzić również drugi: że śnieg może padać nie wcześniej niż w listopadzie.
Wtedy to ma ręce i nogi. Może pismen zgłosi do swojej partii taki wniosek ? Ma tam niezłe wtyki, a że nasza ukochana partia robi w sejmie co chce, więc o przegłosowanie możemy być spokojni.
Wszyscy mają trochę racji. Wymiana opon jest konieczna, ale wymuszanie tego prawem, to wyciąganie pieniędzy na mandaty. Byłem na kolizji, gdzie panienka wjechała w latarnię i wezwała policję, bo winny kolizji był ZDM. "Przecież mam opony zimowe, a droga jest śliska". Tak więc bez zdrowego rozsądku opony nikomu nie pomogą i na odwrót, jak ktoś ma świadomość, że jeździ na letnich to może przez całą zimę nie wyjechać z garażu np. Przed wyborami, bodaj p. Tusk wspomniał, że wprowadzenie świateł w dzień, nic nie przyniosło, bo statystyki się nie zmieniły. Obiecał, że jak wygra to wycofa ten przepis, ale jak to zwykle politycy, zapomniał o tym w nawale pracy. Tak samo będzie z zimówkami. Teraz media wyliczają, ile to wypadków zimą, ale nie ma statystyk, ile spowodował brak zimówek. Poza tym, nie ma u nas jeszcze ustawy na termin opadów śniegu.
Mój pomysł jest taki: Jeśli ju.ż ktoś bierze w łapę od koncernów oponiarskich i koniecznie chce nas jeszcze bardziej ubezwłasnowolnić, to żeby wprowadzić obowiązek zmiany opon na okres zimy kalendarzowej, i wtedy karać za brak.
Myślę że jeśli ktoś musi kupić zimówki w grudniu, to kupi i założy, jak będzie wymagała tego pogoda a nie ustawa. Cała ta akcja z oponami przypomina mi akcję medialną z przed kilku lat, kiedy we Francji rozbił się autobus. Wprowadzono wtedy tzw. kurs kwalifikacyjny dla kierowców autobusów. Widocznie po kursie na prawko kierowca debileje i trzeba mu zafundować 70 godzin bzdurnej nasiadówy o niczym. Ale w mediach ładnie to wyglądało, tylko że taki kurs na początku kosztował więcej niż samo prawko, a godzin było więcej niż wymagała unia. No ale podstawa to dobra prasa, tym bardziej, że płacą za to jak zwykle kierowcy.