Wlaśnie o to chodzi że nie może jeździć jak chce, bo mu panstwo NAKAZUJE. Powinien być przepis żeby jeździć na zimówkach po śniegu i mrozie i z tym sie zgodzie, ale nie mogę się zgodzić że trzeba bedzie zmieniać opony od 1 listopada. Zresztą jak pokazuje obecna pogoda przepis jest idiotyczny, bo śnieg spadł w październiku i powołując się na ten przepis możemy jeździć po śniegu w październiku na letnich?
Pewnie skoro przepis miałby być od 1 listopada to zmieniałbyś 31 października o północy.
Właśnie podają, że stoi zakopianka dzięki "letnikom"
@blacharz
chciałeś błysnąć, ale - jak zwykle - nie wyszło ci.
jest dopiero 29 października, więc nawet jeśli przepis wejdzie wżycie, to i tak nakaże jazdę na zimówkach dopiero od 1 listopada.
więc co ?, ktoś tam wysoko nie przewidział, że kierowcy nie będą myśleć już 29 paździrenika ?
więc co ? może obowiązek jazdy na zimówkach należy wprowadzić już od 1 sierpnia ?
Wcześniej budziła kontrowersje jazda na światłach a teraz zmiana opon na zimowe. Przecież to wszystko dla naszego bezpieczeństwa. Jeśli ktoś nie chce zmieniać opon na zimowe może zostawić samochód w garażu. Spacery są zdrowe :)
Tak tylko poczytaj o światłach co one dały nam - nic Państwu tak (paliwo żarówki) natomiast jeśli chodzi o bezpieczeństwo to niestety statystyki się nie poprawiły, a spece mówią nawet o odwrotnym skutku
Należysz do Stowarzyszenia Kierowców Przeciwko Włączaniu w Dzień Świateł w Samochodzie? Że większe zużycie paliwa, większa ilość żarówek a co za tym wszystkim idzie niekorzystny wpływa na środowisko – z tym się zgadzam. Ale zaczęłam właśnie czytać… i… „(…) wbrew wielu wypowiedziom, wzrost liczby zabitych i rannych nie miał związku z rozszerzeniem obowiązku jazdy z włączony mi światłami również w dzień przez cały rok, jako że wzrost dotyczył głównie pory nocnej.”
http://eksploatacja-auta.wieszjak.pl/bezpieczenstwo/281353,Czy-dzieki-obowiazkowi-jazdy-na-swiatlach-przez-caly-rok-Polskie-drogi-sa-bezpieczniejsze-Pelna-analiza-eksperta-ITS.html
Uważam, że lepiej jest widoczny samochód (nawet dla pieszego) w włączonym światłami. Ale jest to być może tylko moje zdanie. Poza tym ludzkie życie jest więcej warte niż 100 czy 200 zł wydane więcej na paliwo.
Jazda na światłach napewno zwiększa odległość z jakiej widoczny jest samochód. Napewno wzmaga to tak zwane bezpieczeństwo na drodze, ale jest jeden warunek: za kierownicą musi siedzieć osoba z wyobraźnią, która nie zasuwa 150km/h w terenie zabudowany lub nie wyprzedza na przejściu dla pieszych. Niestety główną przyczyną wypadków jest brak wyobraźni i nic tu nie pomogą włączone światła.
@Gorgoth82
tym samym zostałeś tutaj zgodnie uznany za oszołoma, prawicowca, odszczepieńca i wywrotowca.
Całkiem możliwe, że jesteś również nietolerancyjny i nie lubisz łysych.
Jak śmiesz przypuszczać, że przepis jest bez sensu !!!
Skoro władzuchna wprowadza, to jakiś sens musi być !
Jak mówią, że to dla naszego dobra, to na pewno tak jest.
I nie myśleć mi tu i nie zastanawiać się, czy to potrzebne czy nie.
Niedługo będzie lepszy przepis: w trosce o nasze wspólne dobro, wprowadzony będzie zakaz poruszania się samodzielnie we własnym aucie.
Nie może być tak, że auto jest 5 osobowe, a jedzie tylko kierowca.
Od stycznia 2014 będzie powołane będzie biuro ds. komunikacji. Będziemy tam zgłaszać, że mamy zamiar jechać własnym autem np. nad morze. Ale ponieważ jedziemny sami, więc są 4 miejsca wolne. Dlatego biuro zorganizuje nam dodatkowych pasażerów.
Jeśli na dany dzień nie uda sie zgromadzić odpowiedniej "obsady" naszego pojazdu, trudno, będziemy musieli przesunąć termin wyjazdu o kilka dni - aż uda sie obsadzić minimum 3 miejsca.
Uzasadnienie jest proste:
- powszechne zadowolenie z kolejnego przepisu, który pomoże uregulować nasze życie
- nasze bezpieczeństwo: jak będziemy chcieli jechać za szybko, to przydzielony nam współpasażer będzie miał obowiązek zadzwonić na bezpłatną infolinię i zgłosić ten fakt odpowiednim organom.
- jakby każdy chciał jeździć sam, to tworzą sie w większe korki na drogach
- mniejsze zużycie dróg
- inne korzyści dopiszcie sobie sami
Nikt nie kwestionuje zmiany opon na zimowe. Każdy zdrowo myślący kierowca zmienia je na zimowe jak warunki tego wymagają i w cale nie potrzeba do tego nakazów naszego "kochanego" rządu. W obecnej sytuacji jeżeli pogoda jest słoneczna i jest dość ciepło czyli warunki pozwalają jeździć na letnich i cały rok, a jeżeli wprowadzą tą bzdurę to choćby było np 15 stopni w listopadzie to dostaniesz mandat za brak zimówek. Niech rząd zamiast dbać o nasze "bezpieczeństwo" zajmie się np. kryzysem i bezrobociem. Ale oczywiście łatwiej wymyślić bzdurną ustawę dla kierowców niż coś sensownego na walkę z bezrobociem.
Powiedzcie wreszcie kto wymyślił tę ustawę o której tak rozprawiacie , bo jeśli nie ma ustawy to jest to czcze gadanie o tym czego nie ma , rozpisujecie sie i nakręcacie na darmo .
Nie ma żadnej ustawy regulującej zmiane opon , jest to sprawa indywidualna każdego kierowcy , jak nie wiecie to nie pleććie głupot .
ustawy JESZCZE nie ma
jest propozycja w sejmie - sprawę monitoruje pani poseł Bublewicz.
To prawda, że jeszcze nie ma ale budzi dużo kontrowersji. Ustawowy obowiązek wymiany opon nie wszedł jeszcze w życie. Nawet nie przeszedł sejmowej ścieżki legislacyjnej. Nadal obowiązują przepisy, w myśl których przez cały rok można jeździć na dowolnych oponach, byle ich bieżnik miał minimum 1,6 mm.
Co do projektu ustawy… proponują nam jazdę na "zimówkach" od 1 listopada do 31 marca. Głębokość bieżnika opon nowelizacja ustawy reguluje jako nie mniejszą niż 4 mm. Mandat za brak "zimówek" lub zbyt płytki bieżnik mógłby wynieść maksymalnie 500 zł z dodatkową sankcją: odholowaniem na parking policyjny i utratą dowodu rejestracyjnego.
A czy ustawa jest czy jej nie ma to zmieniamy dla swojego bezpieczeństwa.
sądzę że są w tym kraju rzeczy których przepisy nie powinny regulować bo po co regulować rzeczy oczywiste!